Dla kogo złote bramy raju?
Czy metafora, która niegdyś pozwoliła Jerzemu Andrzejewskiemu rozprawić się z okresem stalinizmu, po wielu latach wciąż może brzmieć świeżo i prowokacyjnie? Czy w czasach, w których klasa polityczna i Kościół stają się przedmiotem nieustannej krytyki, krucjaty – zarówno prywatne, jak i zbiorowe, organizowane przez zagubionych, oburzonych, uciśnionych – chociażby Ukraińców na Majdanie – mają jeszcze sens?