Z miejskiej dżungli
Wiesz, to jest naturalne, że stale się zmieniamy. Malarstwo figuratywne stało się dla mnie rutyną. Stojąc przed płótnem, wydawało mi się, że ciągle maluję to samo, próbuje ilustrować swoje myśli. Oczywiście nie ma w tym nic złego, ale ja mam w sobie nieustanny niepokój, ciągle stawiałem sobie pytania o sens takiego działania.