Cechą filmowca-artysty jest pokazanie widzom destylatu świata, przestrzeni w której żyją, ale nie wiedzą jak ją rozpoznać lub właściwie nazwać. Skolimowski potrafi to jak nikt.
Cmokania i zachwyty nad filmem Koksa oparte były częstokroć na nadinterpretacjach, porównujących ten film a to do Rainmana, a to do Amelii, a to do klasyków postmodernizmu. Pozwólmy więc sobie na inną jeszcze nadinterpretację, traktując Dziewczynę z szafy jako zaszyfrowany traktat na temat sytuacji współczesnego kina polskiego...