Muzeum Narodowe w Krakowie zaprasza na pokaz filmów o współczesnej artystce Louise Bourgeois, który będzie miał miejsce w Gmachu Głównym MNK, al. 3 Maja 1. Współorganizatorem pokazu jest Instytut Goethego w Krakowie.
28 stycznia 2003 (we wtorek), o godzinie 18.00 pokazane zostaną 2 filmy:
“Louise Bourgeois” (seria Memoire),1993 rez. Camille Guichard
“Louise Bourgeois: No Trespassing”, 1995, rez. Nigel Finch
Natomiast 29 stycznia 2003 (w czwartek), o godzinie 18.00 będzie można zobaczyć:
“Chere Louise”, 1995, rez. Brigitte Cornand
“C’est le murmure de l’eau qui chante”, 2002, rez. Brigitte Cornand
Louise Bourgeois – wybitna rzeźbiarka współczesna, urodzona we Francji, mieszkająca i tworząca w Stanach Zjednoczonych. Uznanie i sławę zdobyła w późnym wieku, jako kobieta ponad siedemdziesięcioletnia, a jej triumfalny pochód przez światową scenę artystyczną rozpoczął się w 1982 roku, po wystawie retrospektywnej w nowojorskim Museum of Modern Art utrwalony przez prezentacje prac artystki na Documenta 9 w Kassel w 1992 roku.
Louise Bourgeois urodziła się 25 grudnia w 1911 roku w Paryżu. Jej rodzice posiadali pracownie naprawy historycznych (głównie średniowiecznych i renesansowych ) gobelinów. Louise, już jako jedenastoletnia dziewczynka, pomagała rodzicom przy renowacji tkanin, wykazując przy tym duże zdolności rysunkowe. Początkowo jednak nie myślała o karierze artystycznej i zdecydowała się na studia matematyczne na paryskiej Sorbonie.
Ciążące na jej późniejszym życiu przeżycia z dzieciństwa i skomplikowane relacje rodzinne (jawny romans ojca z angielska guwernantką, choroba matki, napięta atmosfera domowa) stały się w późniejszych latach główną inspiracja jej bardzo osobistej sztuki: “Aby odreagować straszne rodzinne napięcia, wyrażałam lęk w formach, które mogłam zmieniać, niszczyć i odbudowywać” – powie sama po latach.
Wkrótce porzuciła zbyt teoretyczną i abstrakcyjną matematykę, decydując się na studia artystyczne (od 1936 roku, m.in. w Academie des Beaux-Arts, Academie Julian w Paryżu). Jej talent dostrzegł Ferdynand Leger, poznała także najwybitniejszych przedstawicieli środowisk artystycznych.
Studiowała również historię sztuki w Ecole du Louvre, pracowała jako nauczycielka angielskiego. Na przekór ojcu, sympatyzowała z komunizmem i wyjeżdżała do Związku Radzieckiego. W 1938 roku poślubiła amerykańskiego historyka sztuki Roberta Goldwatera i wyemigrowała do Stanów Zjednoczonych. Kontynuowała tam studia w Arts Students League. Początkowo zajmowała się głównie malarstwem i grafiką oraz rysunkiem.
Dojrzała twórczość Bourgeois datuje się od wykonanych w latach 40. rysunków Femme-maison, przedstawiających postać nagiej kobiety, przemieniającej się w sylwetkę domu. Wyrażała w nich lęk przed wielorakimi obowiązkami kobiety – jednocześnie artystki, matki, pani domu.
Wkrótce Bourgeois zainteresowała się rzeźbą. Jej wczesne rzeźby, inspirowane surrealizmem, operują abstrakcyjnymi, organicznymi kształtami, ciętymi głównie z drewna. Z czasem artystka zaczyna eksperymentować z nowymi materiałami (lateks, guma, elementy gotowe), tworząc sugestywne instalacje, które nawiązują przede wszystkim do intymnych przeżyć z dzieciństwa, oraz w symboliczny sposób mówią o problemach seksualności we wczesnym okresie życia.
Pojawiają się w nich antropomorficzne kształty, przetworzone elementy ciała, ale też motyw klatki-komórki, pełnej znalezionych przedmiotów, nasyconych symboliką ubrań, sprzętów domowych, makiet domu rodzinnego.
W 1974 roku, w 23 lata po śmierci ojca, artystka rozliczyła się ostatecznie z cierpieniami, jakie jej zadał w dzieciństwie, wykonując rzeźbę Zniszczenie ojca /The Destruction of the Father.
Rzeźby Bourgeois, bardzo zmysłowe i intymne, nie dające się jednoznacznie interpretować, są jednocześnie czytelne i niezwykle poruszające. Jej twórczość to także dialog z wielkimi mistrzami rzeźby – od renesansu i baroku (Michał Anioł, Gianlorenzo Bernini) aż po wiek XIX (Auguste Rodin).
Krytycy lubią łączyć jej sztukę z psychoanalizą, nazywając ją wnuczką Zygmunta Freuda. Lecz mimo sugestywności i czytelności jej sztuki trudno jest ją jednoznacznie zinterpretować. Artystka sama tak to komentuje: “Nigdy nie jestem dosłowna. Tylko w ten sposób mogę pokazać rzeczy, o których inni boją się rozmawiać”.