W Małym Salonie warszawskiej Zachęty do 12 kwietnia można oglądać film Agnieszki Kalinowskiej pt. “Personal Doping”.
Film przedstawia przesuwający się ludzki łańcuch. Zwieszone głowami w dół postacie trzymają za kostki swoich poprzedników – jak kolejne ogniwa. Nie widać twarzy, a ciała wykonują wysiłek, do którego nie nawykły i którego sensu nie znamy.
Agnieszka Kalinowska od kilku lat zajmuje się zjawiskiem wysiłku, podejmowanego przez człowieka w sytuacjach zagrożenia, kiedy zdolny jest dokonać czynów niemal nadnaturalnych.
Do najbardziej znanych prac artystki należy instalacja Jeszcze trochę, pokazywana dwa lata temu w CSW Zamek Ujazdowski w Warszawie. Postać, wykonana z gumek recepturek, ciągnie za rękę drugą. Napięcie pomiędzy nimi, uzyskane dzięki naprężeniu gumek, zdających się niemal pękać, doprowadzone jest do skrajności.
Podobne napięcie artystka uzyskała w pracy Personal Doping. Trzymane z ogromnym wysiłkiem nogi poprzednika w łańcuchu mogą w każdej chwili wymknąć się z rąk. Napięte mięśnie, naciągnięte nogawki spodni, rozdarta bluzka świadczą o wadze i trudach przedsięwzięcia, jakiego podjęły się tworzące łańcuch osoby. Nie bez powodu artystka użyła w tytule kojarzącego się ze sportami wyczynowymi zwrotu “doping”.