Teatr Wybrzeże w Gdańsku zaprasza 28 listopada (niedziela) na premierę spektaklu "Wujaszek Wania" na podstawie dramatu Antoniego Czechowa.
Profesor Aleksander Sieriebriakow ze swą młodą żoną Heleną przybywa do majątku ziemskiego, odziedziczonego po pierwszej żonie i zarządzanego przez jej brata, Iwana Wojnickiego. Nieoczekiwany przyjazd Sieriebriakowa burzy spokój wszystkich domowników. Zamożny profesor, światowiec-kapitalista zamierza sprzedać ziemię i dwór, nie oglądając się na tych, których przez lata bez skrupułów wykorzystywał.
Zrealizowany z rozmachem (kilkudziesięciu statystów!) spektakl opisuje sytuację ludzi zdanych na łaskę bądź niełaskę nowobogackich dorobkiewiczów. Niepewność jutra, tragizm codzienności, bezradność wobec życia, niemożność działania i równocześnie niemożność pogodzenia się z bezczynnością… Upadek ideałów, niespełnione marzenia i namiętności, samotność, świadomość przegranego życia… Wielkie dramaty małych ludzi.
Młoda reżyserka, Monika Pęcikiewicz, nie gwałcąc ducha Czechowa, poddaje jego bohaterów odmładzającemu liftingowi. Przenosi akcję do współczesnego motelu położonego gdzieś na peryferiach miasta, każe bohaterom rozmawiać dzisiejszym, ostrym, wyrazistym językiem, odsłania ich głęboko skrywane, cielesne czy seksualne kompleksy…
Tytułowy bohater był do niedawna postrzegany jako postać jednoznacznie tragiczna, człowiek, który marnuje życie służąc urojonemu bóstwu, fałszywej idei. Jeśli przyjąć za Czechowem, że miłość i praca stanowią kryteria ludzkiego szczęścia, to ani jedno ani drugie w przypadku Wani nie zostaje spełnione. Spóźnione uczucie wujaszka jest odrzucone, a praca, której owoce służą zaspakajaniu potrzeb miernoty, okazuje się daremna. Dziś jesteśmy skłonni do bardziej relatywnych ocen, pozwalających szerzej interpretować i tę postać, i ludzki los w ogóle.
Wielki reformator nowożytnego teatru Konstanty Stanisławski wspominał, że Czechow do śmierci w 1904 r. nie pogodził się z odbiorem swych sztuk jako ponurych seansów psychoanalizy. Uważał, że pisze komedie. "Wiśniowy sad" określał nawet jako wodewil. "Wujaszek Wania" doskonale w ten groteskowy zamysł wpisuje swych bohaterów – kabotynów, pieniaczy, marudów i kochliwe, acz płoche nimfetki. To smutna sztuka o groteskowych i żałosnych ludziach, którzy "przeżyli życie głupio i bez smaku". Można by jednak ten porządek odwrócić i – idąć po myśli samego Czechowa – powiedzieć: śmieszna sztuka o smutnych ludziach.
Występują:Mirosław Baka (Wujaszek Wania), Magdalena Boć / Monika Chomicka (Sonia) Krzysztof Gordon (Sieriebriakow), Grzegorz Gzyl (Asrow), Anna Kociarz (Helena) oraz Michał Kowalski, Alina Lipnicka, Cezary Rybiński, Florian Staniewski
Reżyseria: Monika Pęcikiewicz
Scenografia: Karolina Benoit
Muzyka: Jan Komar
Światło: Karina Kleszczewska
Kierownik produkcji: Celina Zboromirska-Bieńczak
Premiera 28 listopada 2004 r. w Teatrze przy Targu Węglowym
Monika Pęcikiewicz – ukończyła wydział aktorski warszawskiej szkoły teatralnej, gdzie studiowała również reżyserię. Już na studiach dorobiła się przydomku "reżyserki niepokornej", szczególnie gdy – ku zaskoczeniu wykładowców – do jednej ze szkolnych etiud zaangażowała 80 statystów! W teatrze polskim we Wrocławiu asystowała Jerzemu Jarockiemu przy "Wujaszku Wani". W lutym 2001 również we Wrocławiu zadebiutowała spektaklem "Leworęczna kobieta" na podstawie tekstu Petera Handkego. Przedstawienie zebrało pozytywne recenzje. "Wujaszek Wania" w Teatrze Wybrzeże to najnowszy spektakl młodej reżyserki.
Czechow teatralny
Czechow wcześnie myślał o twórczości dramatycznej i teatrze, bo jeszcze w gimnazjum w Taganrogu pisał żartobliwe miniatury sceniczne (Nie przypadkiem kura śpiewała, Trafiła kosa na kamień). Pierwszy jego dramat powstał w latach 1880-1881, był to Płatonow (Bez ojcowizny, Sztuka bez tytułu). Utwór został odrzucony przez teatr. Na scenie Czechow zadebiutował dopiero w 1887 roku sztuką Iwanow. Następnie ogłosił szereg komedii scenicznych, m.in.: Niedźwiedź, Oświadczyny.
W latach 1895-1903 powstały najgłośniejsze dramaty: Mewa (Czajka), Wujaszek Wania, Trzy siostry, Wiśniowy sad. Ważną rolę w prezentacji sztuk Czechowa odegrał Moskiewski Teatr Artystyczny (MchAT) i jego założyciele: Włodzimierz Niemirowicz-Danczenko oraz Konstanty Stanisławski. Czechowowskie premiery w MchAT-cie zapisały się w historii światowego teatru. Dowodem fascynacji sztuką teatru są także felietony teatralne Czechowa, które stanowią odrębny epizod w jego pisarskiej działalności, i w których znajdujemy wiele uwag dotyczących warsztatu aktorskiego. Jako dramatopisarz Czechow należy do klasyki światowej, a jego sztuki zajmują trwałe miejsce w repertuarze teatrów.
Wielcy o Czechowie
Mylą się ci, którzy w sztukach Czechowa widzą tylko fabułę i ślizgając się po powierzchni traktują role powierzchownie, nie tworząc wewnętrznego życia i wizerunku. Ludzie Czechowa interesują się przede wszystkim strukturą swej duszy.
K. Stanisławski
W życiorysie Czechowa brak wielkich romansów i biografowie odnoszą wrażenie, że jakkolwiek umiał opowiadać o miłości, sam nigdy nie oszalał dla kobiety. Ożenił się dopiero na trzy lata przed śmiercią; małżeństwo doszło do skutku dzięki jego bliskim stosunkom z Moskiewskim Teatrem Artystycznym oraz przyjaźni ze Stanisławskim, wybranką zaś była utalentowana aktorka Olga Knipper. Zachowały się również pisane do niej listy, lecz i one odznaczają się najwyższą ostrożnością w wyrażaniu uczuć i utrzymane są w tonie żartobliwo-ironicznym.
Tomasz Mann
Dwukrotnie razem byliśmy za granicą. (…) Wszędzie interesowały go cmentarze i cyrk wraz z clownami, w których dostrzegał prawdziwych komików. Określało to dwie cechy jego talentu: smutek i komizm, troskę i humor, płacz nad ludźmi i sobą samym – i śmiech.
Aleksiej Suworin
Zmarł młodo, po wielu podróżach, wielu napisanych utworach, wielu miłościach, po współdziałaniu przy planach naprawy społeczeństwa. Zmarł, zamówiwszy szampana, jego trumnę przewieziono w wagonie kolejowym z napisem "świeże ostrygi"… Ta świadomość śmierci i drogocennych chwil życia była źródłem jego zmysłu względności, to znaczy dystansu, który wystarcza, aby nie przeoczyć śmieszności dramatów.
Peter Brook
Czechow odkrył na nowo coś, co znali Grecy: dramatyczne znaczenie milczenia. (…) Brecht był zdania, że język prawdy jest zbyt cichy, że trzeba go uczynić "wyraźnym". Czechow był zdania, że prawda jest tak głośna, iż trzeba zburzyć ścianę dźwięku, aby tę prawdę uczynić słyszalną.
Siegfried Melchinger
To, co się dzieje w dramatach Czechowa jest rzeczą drugorzędną, nie "intrygi", rozwiązania, ale "powietrze" tych dramatów pamięta się zawsze, czuje się zmysłami ich atmosferę, pustkę między zdarzeniami, milczenie między słowami, oczekiwanie. Bezruch, a nie ruch jest tam istotą sztuki (przedstawienia).
Tadeusz Różewicz
Zauważcie państwo, że najlepsze teksty dla teatru pisali po prostu – poeci. Nie chodzi, oczywiście. o określenie gatunkowe, można to różnie nazwać – poezją, magią, bo wchodzą w grę różne zjawiska. Zmieściłbym tu zarówno Różewicza, jak i Czechowa.
Jerzy Jarocki