Teatr Studio w Warszawie zaprasza 10 grudnia na polską prapremierę spektaklu Rony Munro "Więź" w przekładzie Elżbiety Woźniak.
„Matka i córka”
Jesteśmy w kręgu ciemnych stron życia, mrocznych tajemnic, zbrodni, winy i kary. Oto po kilkunastu latach spotykają się dwie kobiety, których wspólny świat legł w gruzach – i stworzył dwa światy: więzienie z dożywotnim wyrokiem i sieroctwo z tragedią w tle. To dwa światy żalów, doświadczeń, wspomnień. Dwa samotne światy przepełnione bólem i pustką.
Więzienie – jedno z najmniej ludzkich miejsc, gdzie dochodzą do głosu najgorsze instynkty, gdzie gęsto od przemocy i cierpienia. W scenerii i estetyce więzienia, wśród wspomnień, od których "krwawi głowa", wyjątkowo trudno odnaleźć utraconą więź.
Relacja między matką i córką jest relacją szczególną. W przypadku Josie i Fay została brutalnie i traumatycznie przerwana. Po latach głuchej rozłąki spotkanie jest próbą wydobycia z dalekiej przeszłości prawdy psychologicznej potrzebnej do odbudowania związku i tożsamości. I o tym właśnie jest ta sztuka.
Obie kobiety mało wyrażają pretensji do siebie czy do losu; potrafią spokojnie rozmawiać, często o niczym. Matka i córka przygniecione ciężarem dramatu tracą kontakt z uczuciami, których widz mógłby się spodziewać, nie mówią o żalu, poczuciu winy, tęsknocie, mało mówią o sobie, przekraczając horyzont własnych krzywd. Nie dowiadujemy się, co spowodowało dawną tragedię, choć jest ona kluczem do dnia dzisiejszego bohaterek. Ich pozornie płytka więź bardzo szybko przeradza się jednak w silną, bliską uzależnienia, pełną emocji relację. Próbują odzyskać przeszłość, zapełnić piętnaście lat rozłąki. W rozmowach Fay i Josie walczą dwie siły: dążenia i unikania, bliskości i oddalenia. Kobiety chcą rozmawiać o tym, co dla nich najważniejsze, a równocześnie przytłoczone ciężarem zbrodni i kary, boją się tego i uciekają od wszystkiego, co wspólne, a przekreślone ciemną tajemnicą śmierci. Ta tajemnica jest tajemnicą wspólną i łączy matkę i córkę. Łączy i zatruwa, więc domaga się wyzwalającego uleczenia.
Amnezja posttraumatyczna córki jest jej reakcją obronną na doświadczenia, które okazały się nie do zniesienia. Brak dzieciństwa i luka w pamięci miały chronić Josie przed przerastającymi ją emocjami, a doprowadziły do pułapki poszukiwania. Piętnaście lat spychania w zapomnienie sprawia, że odnaleziony czas nagle przyspiesza. Córka musi odnaleźć korzenie. Josie nie może zacząć żyć, jeśli nie "odkłamie" dzieciństwa, nie odzyska pamięci, nie pozna matki – zbrodniarki. Powoli odkrywa pamięć szczegółów z przeszłości. Josie musi dowiedzieć się kim jest. Musi odnaleźć świadomość, utracony czas i wydobyć z niepamięci ślady bolesnego dzieciństwa, by dalej żyć. Stanąć w prawdzie, spojrzeć na zbrodnię, nazwać ją, a więc w jakiś sposób "oswoić". To pojedynek pamięci i woli życia. Fay odzyskuje świadomość, że ma córkę. Po kilkunastu latach przerwy doświadcza bycia matką, uczy się rozmowy, relacji, bliskości, różnych form zaangażowania. Przeżywa też lęk, myśli o winie, wraca do najtrudniejszych tematów, o których najłatwiej zapomnieć. Światy pamięci matki i córki muszą się gdzieś spotkać.
Wchodzimy w obszar fundamentalnych pytań o granice przebaczania, szukanie usprawiedliwień, możliwość odbudowania zburzonej relacji. Dotykamy problematyki sprawiedliwości i sensu kary. W spotkaniu dwóch kobiet pojawia się jednak jakaś trudna nadzieja. Nadzieja na odbudowanie tego, co utraciły, na wypełnienie pustki. Na dalsze – choćby najtrudniejsze – życie. Fay chce żyć życiem córki, poczuć raz jeszcze utraconą wolność i młodość, odzyskać wiarę, że jej życie się nie skończyło. Przenosi na nią swoje niespełnione marzenia, swoje potrzeby, swoje widzenie świata. Josie ma nadzieję na odwrócenie tego, co się stało, cofnięcie czasu, uniewinnienie matki, tęskni za bliskością z matką, której tak brutalnie i dramatycznie w jej życiu zabrakło. W życiu, w którym musiała babcię nazwać mamą.
Dramat matki i córki – zerwaną i nawiązywaną więź – możemy również obejrzeć chłodnym, zawodowym okiem strażników więziennych. Oni wiedzą i widzą bardzo dużo, inaczej patrzą na relacje międzyludzkie, muszą je podporządkować rygorom, doświadczeniu, własnym emocjom. Posłuchajmy też ich komentarzy…
Fay i Josie będą musiały dalej żyć. Widzimy, jak trudno im dotrzeć do sedna mroku. Z odpowiedzią na pytanie, co to spotkanie po latach im dało, każdy widz musi poradzić sobie sam.
Obsada:
Fay – Ewa Błaszczyk
Josie – Agnieszka Grochowska
Strażniczka – Izabela Szela
Strażnik – Aleksander Bednarz
Inscenizacja i reżyseria – Zbigniew Brzoza
Konsultacja scenograficzna – Paweł Wodziński
Kostiumy – Dorota Kołodyńska
Muzyka – Jacek Grudzień
Praca nad słowem Grażyna Matyszkiewicz
Inspicjent/sufler Maria Lejman-Kasz
Spektakl miał swoją premierę min. w : Royal Court Theatre w Londynie Volkstheater w Wiedniu Manhattan Theatre.