W Galerii Engram Górnośląskiego Centrum Kultury w Katowicach do 30 października 2005 r. czynna jest wystawa: Paulina Poczęta „Pokrowce szyte z pamięci” (instalacja – obiekt).
Paulina Poczęta – urodziła się w 1980 r. w Zawierciu. W latach 1995-2000 uczyła się w Państwowym Liceum Sztuk Plastycznych im. T. Kantora w Dąbrowie Górniczej, gdzie uzyskała tytuł plastyka ze specjalizacją wystawienniczą. W latach 2000-2005 studiowała w Instytucie Wychowania Plastycznego Filii Uniwersytetu Śląskiego w Cieszynie na kierunku Edukacja Artystyczna w Zakresie Sztuk Plastycznych. Dyplom z grafiki warsztatowej uzyskała w 2005 roku.
Zajmuje się szyciem, rysunkiem, grafiką i fotografią. Wykorzystując różne materiały, tworzy prace będące próbą poszukiwania sfery prywatności oraz docierania do autentyczności przeżycia łączącego się z istnieniem rzeczy, wspomnień i ich układów, prowadzących poprzez przeżycie estetyczne do przeżycia egzystencjalnego.
„(…) Temat szycia jest dla mnie niezwykle ważny, łączący się ściśle z przeszłością i zawiera dla mnie archetypiczne wartości. Podejmuję się szycia ze świadomością stereotypowych sądów przypisywanych mu jako zajęciu powiązanemu z kobiecością. Chciałabym jednak pracy z tkaniną nadać nowe znaczenie. W pracy tej ważny jest dla mnie szczególnie bezpośredni kontakt z materiałem, będącym wewnętrzną matrycą graficzności tego, co było, co odciska swe piętno i o czym pamięć nosimy w sobie, nawet nie zdając sobie sprawy.
Historia, którą opowiada moja praca, jest zindywidualizowana, tak jak przeszłość, która jest osobistym przeżyciem każdego z nas. W pracy tej przywołałam pospolite przedmioty jak: koń na biegunach, szachownica, lampa wieczorna, narzuta, serwetki, poduszki – rzeczy, które są w większości domów, a na które nie zwraca się specjalnej uwagi. Nie chodzi mi jednak o banalność i powszechność tych przedmiotów, ale przez ich przywołanie, skonstruowanie na nowo, wykorzystując do tego celu konkretne materie, skłaniam się ku afirmacji ich urody i siły, z jaką ugruntowały się w mojej pamięci, związanej z dzieciństwem, klimatem domu rodzinnego i domu dziadków. Jesteśmy zadomowieni w tym, co nas otacza i dążymy do tego zadomowienia. Między reliktami naszej utraconej przeszłości rozpięte jest życie, upływ czasu, pozostałości wspomnień, bliższe temu, co minęło, niż teraźniejszości.
Teraźniejszość w każdej chwili zamienia się w przeszłość. Na co dzień nie myślimy o naszej przeszłości, o krajobrazie wewnętrznym domu w którym wyrośliśmy (…) Często dopiero wtedy, gdy ktoś lub coś znika z naszego życia, możemy zdać sobie sprawę z tego, ile straciliśmy – tak jak obecność człowieka wyraża się w jego braku. Puste ubrania ten brak uświadamiają. Ułamki, skrawki, fragmenty rzeczy pozostawiają przestrzeń dla interpretacji, własnego odczytywania historii i umieszczania w niej własnego życia. Ludzie istnieją poprzez rzeczy, w ich egzystencji ukrywają się cienie ich użytkowników. W kawałku materiału pozostaje coś, dzięki czemu możemy o nim pamiętać. Zbieranie to zatrzymywanie śladów, docieranie do aury i próba jej utrwalenia nie tylko w pamięci, ale także w zasięgu ręki. (…)
Projekt mojej pracy dyplomowej powstał między innymi jako reakcja na procesy zachodzące we współczesnym społeczeństwie, gdzie szybkie tempo życia, szybka wymiana informacji pochłanianych w imię funkcjonalności odsłaniają coraz częściej bezduszną stronę naszej cywilizacji. Załamywanie się tradycji oraz więzi międzyludzkich doprowadza do braku poczucia bezpieczeństwa i stabilności przy jednoczesnej złudności wizji świata produkowanego przez media. Życie codzienne, koncentrujące się wokół domu i rodziny, odsuwa się coraz bardziej na dalszy plan. W zakresie sztuki mówi się o zagubieniu artystów w potężnym przepływie obrazów i symboli pochodzących z różnych kultur. W związku z tym, że świat organizowany przez ludzi i dla ludzi staje się coraz mniej przyjazny, przestrzeń prywatna ponownie nabiera dla mnie znaczenia jako rodzaj schronienia, próba uporządkowania myśli i odczuć. Jednym z najważniejszych celów aktywności ludzkiej jest poznanie, ale przede wszystkim należy dokonać starannego oglądu samego siebie, ponieważ jest to pryzmat, przez który percypujemy świat istniejący poza nami”.
Paulina Poczęta