6 października 2005 roku, o godz. 20.00 w Hali MTS w Szczecinie odbędzie się koncert Cesarii Evory zwanej bosonogą „Divą z Wysp Zielonego Przylądka”. Będzie to jedyny koncert w Polsce, który początkowo miał odbyć się w czerwcu tego roku jednak pojawiły się problemy ze zdrowiem artystki. Odwołane zostały wszystkie koncerty, które miały mieć miejsce w Europie i Ameryce Płn. latem 2005 r. Cesaria odwiedzi Polskę po raz szósty.
W dniu koncertu (6.10.2005) o godz. 12.00 w szczecińskim Multikinie (ul. Wyzwolenia 18 – 20) odbędzie się spotkanie Cesarii Evory z publicznością – Cesaria podpisywać będzie swoje płyty i książki (można będzie je kupić przed spotkaniem) oraz odpowiadać na pytania.
„Kto posłał cię w tę daleką drogę, drogę do Sâo Tomé…” („Quem mostra’bo ess caminho longe, ess caminho pa Sâo Tomé…”)… W dniu, w którym jedna z francuskich rozgłośni radiowych nadała po raz pierwszy Sodade, najsłynniejszą dzisiaj mornę, na muzycznej mapie świata przybył nieznany dotąd punkt: Wyspy Zielonego Przylądka. Dziewięć albumów, niezliczone kompilacje i wznowienia, złote i platynowe płyty, pięć nominacji do Grammy w kategorii World Music, setki koncertów od Nowego Jorku do Tokio i wypełnione po brzegi sale koncertowe. To bilans zaledwie dwunastoletniej międzynarodowej kariery Cize, czyli Cesarii Joany Evory, urodzonej 27 sierpnia 1941 roku w Mindelo, na Sâo Vicente, jednej z dziesięciu zamieszkałych wysp archipelagu Wysp Zielonego Przylądka, rozrzuconych na oceanie 600 km od wybrzeży Senegalu. Na skrzyżowaniu morskich szlaków Afryki, Europy i Ameryki Południowej, ras, kultur i muzycznych wpływów, w miejscu przerzutu niewolników z interioru Afryki do obu Ameryk, na spalonej słońcem, wulkanicznej ziemi jednego z najbiedniejszych krajów świata.
Cize – bose, ubogie dziecko z rodziny ze społecznych nizin. Bez przerwy podśpiewuje. Wcześnie zaczyna romans z największą i jedyną szczęśliwą miłością swego życia – muzyką. Przez całe lata jej świat wypełniają morny i coladery (rdzenne gatunki muzyczne Wysp), nocne życie Mindelo, tętniącego życiem kolonialnego portu i wieczna walka z ubóstwem i brakiem artystycznego spełnienia. Jej sceną są portowe bary, publicznością – ich bywalcy, stali i przyjezdni, miejscowi i cudzoziemcy. Śpiewa za grosz, za dwa, za kolację… Jest świadoma swego talentu, ale bezradna. W 1975 roku zniechęcona, zmęczona życiem bez jutra, alkoholem i osobistymi porażkami milknie na całe 10 lat. Powraca do życia i do muzyki, by nagrać kolejno dwie płyty: zbiorową, w Portugalii, wraz z innymi pieśniarkami z Cabo Verde i solową. Obie nie dają żadnych widoków na przyszłość. Ale w roku 1986 w życiu Cesarii pojawia się José da Silva, młody Kabowerdyczyk, pracownik paryskich SNCF. To dobry duch Cesarii, przyszły agent i producent, założyciel wytwórni Lusafrica, promującej artystów z Afryki. Sam nie ma nic, ale czuje, że trafił na diament. Zaprasza Evorę do Paryża. Dwa pierwsze albumy Diva aux pieds nus (1988) i Distino di Belita (1990), to uporczywa walka o zaistnienie. Mar Azul (1991) to małe światełko w tunelu do kariery. Trzeci album (1992), z tytułową piosenką Miss Perfumado i słynnym dziś Sodade to dziesiątki tysięcy sprzedanych egzemplarzy i pierwsza złota płyta. Ukazują się kolejne, Cesaria (1995) i Cabo Verde (1997) i Evora zostaje uznana za największe muzyczne odkrycie lat dziewięćdziesiątych. Rozkołysane „Cafe Atlantico” (1999), poza mornami i coladerami jest ukłonem w strony rytmów brazylijskich i kubańskich. Sâo Vicente di Longe( 2001) to muzyczny powrót do rdzennych, kabowerdyjskich gatunków. I wreszcie, po Anthology (2002), Voz d’Amor (2003, Grammy 2004 w kategorii Word Music), być może najlepsza płyta w karierze Cesarii, kwintesencja muzycznego geniuszu Cabo Verde i prawdziwy dowód miłości artystki do swego kraju i rodzinnego miasta, którego jest zresztą prawdziwym ambasadorem (ma dyplomatyczny paszport Cabo Verde).
Wspiera młodych kabowerdyjskich muzyków, finansuje koncerty. Jej zasługą będzie otwarcie pierwszej szkoły muzycznej w kraju, gdzie muzyka jest prawdziwą solą życia. Evora bierze aktywny udział w muzycznych przedsięwzięciach, mających zwrócić uwagę świata na problemy Afryki i świata. Stąd udział w nagraniach takich płyt jak Drop The Debt (2002) – apel o anulownie długów najuboższych krajów świata, RedHot+Rio ( walka z AIDS), czy Gaïa (ochrona środowiska naturalnego).
W marcu 2003 roku Cesaria Evora została mianowana, jako pierwsza pieśniarka, Ambasadorem Światowego Programu Żywnościowego przy ONZ . Świadoma swej roli od niedawna poprzedza niektóre koncerty apelem o wyciągnięcie pomocnej dłoni do najuboższych krajów świata i otwarcie serc na problemu głodu, nędzy i chorób. Rok 2004 przyniósł jej najważniejszą z muzycznych nagród – Grammy 2004 oraz, we Francji, prestiżową Victoires de la Musique i Medaille des Arts et de la Litterature.
Jest świadoma swego talentu, ale bezradna. Bierze także udział w nagraniach do filmów: Besame Mucho w Great Expectations Alfonsa Cuarona (1997) i Ausencia, w filmie Underground, Emira Kusturicy. Sama pojawia się na taśmie filmowej w epizodycznej roli matki młodego Kabowerdyjczyka w filmie Pola Cruchtena Black Dju (1996) i kilkuminutowej sekwencji w Testamento do Senhor Napomuceno (1997) Francesca Manso. Cesaria nie stroni od piosenek śpiewanych w duecie m.in. z Teofilo Chantre (Cabo Verde), Eleftherią Arvanitaki, Tanią Libertad, ostatnio z Adriano Celentano, Bernardem Lavilliers, a wkrótce, zgodnie z życzeniem Cesarii, z Charlesem Aznavourem. Niedawno chęć wspólnego nagrania wyraziła Madonna. Ale chyba najpiękniejszą piosenką śpiewaną w duecie pozostaje Yamore, z Salifem Keitą na płycie Moffou. Uniwersalność muzyki Cesarii, zarówno tradycyjnych utworów z Cabo Verde jak i piosenek współczesnych autorów z Wysp docenili najlepsi didżeje, czego dowodem są kolejne wydane w ubiegłym roku remixy (Club Sodade). Koncerty i wywiady z artystką można zobaczyć na kasetach VHS i płytach DVD : Cesaria Evora Miss Perfumado, Lusafrica, 1995 (VHS), Cesaria Evora, ARTE, 2000, Cesaria Evora Live in Paris Lusafrica-BMG 2002, Live d’Amor au Grand Rex, BMG 2004. Do tej pory wydano także dwie biografie artystki: autoryzowaną, pióra francuskiej dziennikarki Veronique Mortaigne, Cesaria Evora, głos Wysp Zielonego Przylądka (polskie wydanie Twój Styl, 2003) i nieautoryzowaną, Jose Manuela Simoesa, Cesaria Evora, 1998.
Niezwykle przywiązana do Cabo Verde i Mindelo, w którym niezmiennie mieszka, uwielbiająca swa liczną rodzinę (dwoje dzieci, wnuki), zawsze chętna do pomocy, skromna, naturalna, spontaniczna, tak w życiu jak na scenie. Lubi dobrą kuchnię, zakupy i … papierosy. Nie wierzy w przeznaczenie. Nie przywiązuje wagi do pieniędzy. Śpiewa wyłącznie po kreolsku („sâovicentowskim”) lub po portugalsku (z wyjątkiem Besame mucho, na potrzeby filmu). Ku żalowi publiczności nigdy nie bisuje dwa razy. Niegdyś głodna i biedna, lekceważona i poniżana, dziś nie chce o tym mówić, lecz pamięta… Samochodem przejeżdża ulice, po których – bosonogiej – nie wolno było jej chodzić. I wciąż śpiewa boso… Na pamiątkę… Dziś bogata, sławna i uwielbiana jest wciąż ta samą „kobietą a Afryki”. Identyfikuje się z tytułową „kobietą z wysp” (Amdjer de nos terra), z płyty Voz d’Amor. I choć mówią o niej „Królowa morny” czy „Cesarzowa Wysp Zielonego Przylądka”, ona sama mówi o sobie: ”ja jestem po prostu Cesaria”.
Tekst: Elżbieta Sieradzińska
1 komentarz
Cesaria!!
To Bogini! Kocham jej głos. Jest Piękną kobietą.
Jest Cesarzową muzyki.