Poznańska wystawa Arno Fischera prezentuje prace jednej z najważniejszych postaci kształtujących oblicze fotografii niemieckiej. Po studiach rzeźbiarskich Fischer poświęcił się całkowicie fotografii i od lat 50. z powodzeniem łączy pracę twórczą i działalność pedagogiczną. Aktywność w obu tych sferach sprawiła, że wywarł on znaczący wpływ na dwie generacje fotografów niemieckich.
Od lat 50. Fischer pracuje nad swoim najważniejszym cyklem „Situation Berlin”.
„Podczas codziennych wędrówek po podzielonym na strefy okupacyjne mieście, swoim mieście, przyglądał się przez obiektyw małoobrazkowej kamery ludziom i miejscom – pisze w katalogu kurator wystawy Marek Śnieciński. Przestrzeń miasta, które stało się w tym czasie areną spektakularnej konfrontacji dwóch systemów, przeistaczała się często w swego rodzaju teatralną scenę, anektowaną na użytek przygotowywanych przez polityków i ideologów spektakli. Arno Fischer, niezwykle uważny i czujny obserwator, w tym właśnie czasie wypracowuje swój niepowtarzalny fotograficzny styl. Jego zdjęcia sprawiają wrażenie, że są znaleziskami przechodnia, który krąży po ulicach wielkiego miasta. Przechodnia, a więc zarazem uczestnika i zdystansowanego obserwatora, świadka wydarzeń. Przechodnia, a zatem kogoś, kto jest u siebie (o ile w ogóle można tak się czuć na ulicach wielkiego miasta), lecz kto zarazem przebywa w przestrzeni należącej do setek tysięcy innych ludzi, dodatkowo zawłaszczanej nieustannie przez ludzi sprawujących władzę”.
Ważnym elementem twórczości artysty jest portret. „Arno Fischer, twórca oryginalny i bezkompromisowy, jest zarazem człowiekiem delikatnym i nieśmiałym. Połączenie tych cech sprawia, że w jego fotograficznych spotkaniach z ludźmi nie ma niczego agresywnego, portret fotograficzny nie jest dla niego okazją do konfrontacji, nie jest próbą sił ani pojedynkiem, w którym dochodzi do zderzenia dwóch osobowości. Jego portrety to zapisy spotkań, podczas których obie strony mogą pozostać sobą i nie muszą przed sobą niczego odgrywać, ani niczego udowadniać. (…) Zdumiewające jest to, że w ten sam sposób „spotyka się” on w swych portretach z ludźmi należącymi do elity intelektualnej i artystycznej (np. portret Yehudi Menuhina z 1959 roku, Juliette Greco z 1965 roku czy Franciszka Starowieyskiego z 1972 roku) oraz z robotnicą z Murmańska (1964), kierowcą z Turyngii (1971) czy z robotnikiem z kopalni soli w Halle (1968)”.
Wystawa czynna do 15.11.06
Centrum Kultury „Zamek” W Poznaniu
Galeria Fotografii „Pf”