Mewa Antoniego Czechowa nie cieszyła się wielką popularnością w chwili swojego powstania. Oglądając inscenizację tej sztuki w reżyserii Grzegorza Wiśniewskiego trudno jednak zrozumieć dlaczego. Akcja sztuki toczy się w domku nad jeziorem i tylko pozornie dotyczy relacji sercowych przebywających tam bohaterów. Skomplikowana formalnie Mewa to przede wszystkim opowieść o sztuce. O nieustannym kreowaniu nowych form artystycznej ekspresji. Zaakcentowaniu tej tezy służy wprowadzenie w materię spektaklu tekstów głośnego austriackiego pisarza – skandalisty, Wernera Schwaba. Ich użycie nadaje obecnej w tekście dramatu dyskusji wymiar ponadczasowy. Schwab, podobnie jak sto lat temu Czechow, staje się reprezentantem nowej teatralnej formuły. Budzącej kontrowersje równie mocno dziś jak i sto lat temu.
Kiedy Nina w dekadenckiej sztuce Trieplewa z pasją szoruje podłogę, objadając się bułką, zalewając krwią i recytując teoretyczne teksty Schwaba, widz odnajduje się nagle w dzisiejszym, awangardowym teatrze. (…) W zestawieniu Schwaba i Czechowa nie ma żadnego teatralnego szycia. Jest za to świeży, orzeźwiający powiew, bo przecież dywagacje Czechowa o sztuce eksperymentalnej z końca XIX wieku dla współczesnego widza są już mocno zwietrzałe.
Beata Czechowska-Derkacz, „Głos Wybrzeża”
Reżyseria: Grzegorz Wiśniewski
Scenografia: Dorota Kołodyńska
Muzyka: Bolesław Rawski
choreografia: Katarzyna Chmielewska
Reżyseria świateł: Mirosław Poznański
7, 8 listopada, godz. 18.00, Duża Scena Teatru Wybrzeże