W Krakowie zostaną zaprezentowane prace Andrzeja Kapusty z cyklu E natura, e cultura. Pierwsze powstały pod koniec lat 90 zeszłego stulecia. Z pewnością ważna dla ich genezy okazała się podróż na południe, przekroczenie Alp, inspiracja kulturą włoską. To w Toskanii artysta usłyszał sentencję: „E natura, e cultura”. Równie dobrze mogły być to słowa nie płynące z zewnątrz, lecz fraza, która wtedy i w tamtym otoczeniu, w sposób naturalny, owładnęła jego wyobraźnią, łącząc wcześniejsze przemyślenia z nowymi doświadczeniami. W pamiętnych kilku rysunkach z cyklu Piazza del campo architektura – izometryczny rzut sieneńskiego Palazzo Pubblico – splata się z sylwetami rumaków w locie ( być może inspiracją były konie z San Marco w Wenecji). Monumentalna architektoniczna bryła w dynamicznym skrócie kontrastuje z wiotkimi sylwetami koni. Palazzo Pubblico wystrzeliwuje ku niebu, ale to konie są natchnionym duchem architektury. Natura e cultura, ich ulotny związek udało się Andrzejowi Kapuście przedstawić w sposób niezwykły.
Po kilku latach przerwy, już w nowym tysiącleciu, artysta ponownie podejmuje pracę nad cyklem. Architektura nadal odgrywa tu ważną rolę , choć prezentowana jest w formie bardziej abstrakcyjnej. Rysuje płaskie, schematyczne plany świątyń, symetryczne fasady klasycystycznych budowli, kartograficzne labirynty idealnych miast. Architektoniczne wykresy na ogół wypełniają centralną część kompozycji nałożonej na tło przetartej, jak gdyby spłowiałej pod wpływem czasu barwy; błękitu lub oranżu. Można odnieść wrażenie, że rysunek nie jest już oryginałem lecz cytatem, znaleziskiem, przywołaniem dokumentu odwołującego się do przeszłości. W innych miejscach symetrycznie dzielonych kompozycji, płasko i frontalnie eksponowane są ważne motywy znane i powtarzane we wcześniejszych cyklach: mężczyzna-łowca, zwierzęta osobliwe i fantastyczne, anatomiczne przekroje kręgowców, groteskowe monstra, owady i insekty, skamieliny muszli, tajemnicze emblematy. Idei racjonalnego systemu kultury przeciwstawia więc artysta (układ eksponatów nie pozostawia co do tego wątpliwości ) rozmaitość i nieprzewidywalność tworów natury. Artystę pociąga jej pierwotna witalność i biologizm, ale docenia też geniusz umysłu znajdujący wyraz w założeniach architektury. Forma jaką nadał swemu cyklowi świadczy o eksperymencie z narracją graficzną, ale zawarł w niej także ideę pozaartystyczną – tworzenie kolekcji. Jest to kolekcja szczególna. Przypomina atmosferę dawnych gabinetów osobliwości, owych kunst i wunderkammer, gdzie z mapą, sztychem i innymi artifcialia sąsiadowały przykłady fauny, flory, okazy geologiczne; naturalia. Zamknięte w jednej przestrzeni – natura e cultura. Ale to tylko jeden z tropów pomocnych w interpretacji cyklu, nie do końca może oczywisty, bo nad prywatnymi zbiorami Andrzeja Kapusty segregowanymi według klucza „e natura, e cultura” nie unosi się atmosfera kuriozum i ekstrawagancji, których dostarczały dawne „gabinety zadziwień” Raczej przyświeca im duch tajemnicy i zamyślenia współczesnego artysty nad niezwykłym związkiem materii i ducha, natury ożywionej i martwej. A także nad miejscem w tym kontekście człowieka będącego zarazem twórcą i obiektem stworzenia. Inaczej mówiąc, przynależącego do świata kultury i natury. ( J.F.)
Wernisaż odbędzie się 24 listopada o godzinie 19.
Jan Fejkiel Gallery