Poznańska wystawa jest formą podsumowania twórczych przemyśleń artysty na temat: koloru, widzenia i kształtu. Tytułowej równowadze będzie można się przyjrzeć w pojedynczych dziełach, w ich zestawieniach oraz w łączności z formą przestrzeni wystawowej, pod którą Taszycki zakomponował swój pomysł, to jest parterowej kondygnacji IF MUSEUM Inner Spaces.
Artysta, w specyficzny dla siebie sposób, projektuje minimalne formy składając ze sobą płaszczyzny koloru w kształtach prostych brył geometrycznych. Pobieżne doświadczenie jego sztuki daje wrażanie podobieństwa z projektowaniem przemysłowym. Taki opis nie pozbawiony jest podstaw, prace Taszyckiego są rygorystycznie proste i doskonale równie podzielone na części. Symetria, podstawowe kolory, podstawowe kształty wszystko to upodabnia te obrazy do sygnałów i emblematów. Wspomniane formy semiotyczne przekazują odbiorcy niewielką porcję ważnej informacji i wskazują na coś poza sobą: jakiś proces lub formę istnienia. Owo odesłanie i poinformowanie o zewnętrzu, w przypadku sztuki Taszyckiego nie ma miejsca. Nie są to obrazy-konwencje, nie ma uniwersalnego kodu, którym można byłoby się posłużyć w ich rozumieniu. Posiadają one jednak coś, co z radością pozwala nam pozostać na powierzchni. Jest to doskonale przemyślana kompozycja obejmująca sobą relacje z widzem i z jego fizjologicznym uposażeniem. Taszycki nie tylko śpiewająco wymawia kolejne liczby z Ciągu Fibonacciego, także chwali się możliwością ukazania Prawa Porkiniego oraz łatwością w używaniu powidoków. Jego świetne rozeznanie w składaniu opozycyjnych barw, w komponowaniu kształtów i równoważeniu brył jest tym, co nie pozostawia odbiorcę obojętnym na jego sztukę.