W Krakowie zostanie otwarta wystawa grafik autorstwa Hanny Michalskiej Baran. W roku 1988 artystka obroniła z wyróżnieniem dyplom na Wydziale Grafiki ASP w Krakowie. Dyplom powstał w tradycyjnej, choć niezbyt często praktykowanej technice heliograwiury, a wyróżnienie mogło być odebrane jako wskazówka, czego powinna trzymać się młoda artystka. Zaraz potem Michalska podjęła jednak warsztatowy eksperyment, który w niczym nie przypomniał jej dyplomu. Próba ta świadczyła o niezależności wyobraźni, temperamencie i potrzebie dania świadectwa swym bezpośrednim, pokoleniowym doświadczeniom. Nowy cykl grafik miał tytuł Impreza, a określające go emocje trudno było by wydobyć w szacownej technice heliograwiury. Co więcej, temperatura Imprezy w ogóle nie bardzo mieściła się w dostępnych grafikowi środkach wyrazu. Michalska zrobiła więc po swojemu. Sięgnęła po to, co dziewczęce, choć rodem z wieku przedimprezowego. WYCINANKI.
Od tego czasu z metalowej płyty systematycznie wykrawa sylwetki postaci ludzkich, a także fragmenty przedmiotów, skrawki materii. Aktywność ta nie ma żadnego związku z naiwną metalpolastyką. Artystka odrzuciła ideę integralności i niepodzielności płyty graficznej. Wycięte kształty, surowe i nieobrobione, przyjęły rolę matrycy, nie będącej jednak nośnikiem obrazu, jako iluzji rzeczywistości, lecz wprost przedmiotem do odbicia.
W grafice znane są przypadki odciskania na papierze "przedmiotów gotowych" wziętych z otoczenia. Michalska jednak swych matryc nie znajduje, lecz tworzy specjalnie dla potrzeb grafiki. Jej działalność nie jest też przypadkowa i okazjonalna, lecz ma charakter systematyczny, wręcz systemowy.
Od kilkunastu już lat z tak przygotowanych fragmentów „wielkiej płyty” artystka aranżuje układy na płaszczyźnie i odbija grafikę. Tworzy luźne, na ogół nie powtarzalne kompozycje. Figury poprzez swe nagromadzenie tworzą rytmiczny porządek. Dystanse miedzy nimi podkreśla pustka bieli papieru. Sylwetki, choć pozbawione twarzy, są nad wyraz ożywione; przybierają różne pozy, szamoczą się, przekazują sobie znaki. Pozbawione wyróżniających cech indywidualnych tworzą masę, anonimowy tłum ożywiony groteskową, zawieszoną w próżni gestykulacją, która może być też odczytywana jako niema próba porozumienia.
Otwarcie wystawy 12 stycznia (piątek) 2007 roku o godzinie 19.00
Jan Fejkiel Gallery, ul.Grodzka 65, Kraków