Warszawska wystawa prezentuje syntezę dokonań twórczych znanej rzeźbiarki polskiej, która brała udział w najważniejszych wystąpieniach sztuki polskiej drugiej połowy XX wieku. Przywołanie twórczości Barbary Zbrożyny to także próba zmierzenia się z tradycją rzeźby, ukształtowanej w pracowni prof. Xawerego Dunikowskiego. W pamięci artystki profesor pozostał na zawsze nie tylko najwybitniejszym polskim rzeźbiarzem i nauczycielem, ale przede wszystkim artystą o ogromnej sile inspiracji.
Nadrzędną zasadą pracy twórczej Zbrożyny było widzenie rzeczywistości poprzez istnienie człowieka, a co za tym idzie wychwytywanie najważniejszych aspektów ludzkiej egzystencji, wskazywanie wartości i dążenie do przekazania ich jako wzoru godnego życia. Wynikało to nie tylko z bogatych doświadczeń artystycznych i pedagogicznych rzeźbiarki, ale i z tolerancji wobec ludzkich ułomności. Ta postawa czyniła ją otwartą na nowe poszukiwania. Stale towarzyszyły im niekończące się próby przybliżania do uniwersalnych znaczeń przy wykorzystaniu bardzo prostych środków.
Pełną świadomość twórczą Zbrożyna osiągnęła, podobnie jak inni artyści jej pokolenia, około 1955 roku, w atmosferze gwałtownych starć ideowych i radykalnego przewartościowania dorobku sztuki XX wieku. Stała się współzałożycielem legendarnej Grupy 55. Pierwsze, niemal undergroundowe wystawy grupy odbywały się w pracowni artystki. Najbardziej znaną kompozycją powstałą w tym czasie była Rzeka, eksponowana w 1957 roku na wystawie „Rzeźba w ogrodzie”. Przenikające się miękkie, abstrakcyjne, organiczne kształty rzeźby podejmowały dyskurs z dziełami Henry’ego Moore’a.
Uniwersalny symbol o optymistycznej wymowie, jakim była rzeźba Słońce, Zbrożyna powołała z myślą o wystawie z okazji Roku Praw Człowieka. Dramatycznie kontrastuje z nim cykl Sarkofagi, które miały być – jak pisała – „śladem człowieka, znakiem męczeństwa”. Dzięki zastosowaniu skrótów formalnych Sarkofagi to nieomal abstrakcyjne kształty, będące metaforą trwania na granicy istnienia i rozpadu. Figury żałobne zaś stały się uosobieniem człowieczego losu, jego znikomości, niemego krzyku, zastygłego ekspresyjnego gestu.
Artystka aktywnie włączyła się w działalność opozycyjną. Wraz z ogłoszeniem stanu wojennego w jej pracowni rozpoczął się ciąg spotkań, dyskusji i wystaw, w wyniku których powstawały nowe programy artystyczne i społeczne. Jako prezes Okręgu Warszawskiego zdelegalizowanego wówczas ZPAP, współtworzyła podziemny ruch kultury niezależnej.
Rzeźba nie wypełniała całkowicie obszaru twórczych poszukiwań Zbrożyny. Równorzędnym sposobem artystycznego wyrazu stał się rysunek. Co jakiś czas porzucała rzeźbę, aby w pełni poświęcić się kreślonym na papierze, swobodnie deformowanym, w pełni organicznym kształtom. Do swych rysunkowych fantazji wplatała szereg niedopowiedzianych form, mających wyrażać ludzki dramat, żal po tym, co nieuniknione.
Rzeźbienie dla Zbrożyny stanowiło fizyczną formę myślenia, było powrotem do źródeł, radością, osiąganiem wyrazu osobistej refleksji zrodzonej z emocjonalnego stosunku do rzeczywistości. Jej twórczość to właściwie wszechstronny esej o humanizmie, potrzebie sięgania do fundamentów człowieczeństwa. Sztuka była dla niej „poszerzeniem sfery poznania i poszukiwaniem owego szczególnego uczucia współuczestnictwa w losach świata”. O tym stara się opowiedzieć ta wystawa.
Wernisaż: 28 marca o godz. 19
Wystawa czynna w dniach 29.03 – 18.05.2008
kurator Anna Maria Leśniewska
Zachęta Narodowa Galeria Sztuki, pl. Małachowskiego 3, Warszawa