19 września 2008 r. na ekrany polskich kin wchodzi film Cztery noce z Anną w reż. Jerzego Skolimowskiego. Reżyser przerwał trwające siedemnaście lat milczenie. Artysta, uznany za jedną z największych osobowości światowego kina, powrócił, opowiadając intymną historię miłosną. Cztery noce z Anną to film niezwykły. Miłość, o której mówi Skolimowski – mistrz niuansu i intymistyki – w swym najnowszym filmie, jest, a może raczej sprawia wrażenie, obsesyjnej i mrocznej. Paradoksalnie zaś okazuje się delikatna, czysta i drogocenna. Dzięki temu, że reżyser nie bał się zadać sobie i widzom trudnych pytań o naturę miłości, o współczesny świat, w którym emocjonalnie ludzie są od siebie coraz bardziej oddaleni, o to, gdzie leżą granice normalnych uczuć – film jest śmiały, odważny i na długo zapada w pamięć.
Atmosfera jak z dusznego snu. W szpitalu w prowincjonalnym miasteczku pracuje pielęgniarka Anna (Kinga Preis) i zakochany w niej Leon (Artur Steranko). Kobieta ledwie zauważa introwertycznego adoratora. On tymczasem podejmuje próby zbliżenia się do niej. Leon odurza Annę środkami nasennymi, a w nocy wkrada się do jej pokoju. Obserwuje śpiącą kobietę. Czerpie radość z jej widoku, bliskości. Chce być blisko niej. Każdej kolejnej nocy pozwala sobie na więcej.
Aktorski duet: Kinga Preis i Artur Steranko wyczarowują na ekranie atmosferę napięcia, niejednoznaczności, samotności, która chcąc zostać przełamana, spada na bohaterów z potężniejszą siłą. Emocje o takiej intensywności potrafią przekazać tylko wybitni aktorzy prowadzeni przez charyzmatycznego reżysera.
Film otwierał prestiżowy przegląd Piętnastu reżyserów na tegorocznym festiwalu w Cannes. Obecni na pokazie Jerzy Skolimowski oraz Artur Steranko zostali nagrodzeni kilkuminutową owacją na stojąco. Francuska krytyka przyjęła film entuzjastycznie. Le Monde podkreślał, że Cztery noce z Anną łączą nastrój surrealistycznego thrillera i tragikomicznej farsy i widzi w nim wyraźne pokrewieństwo z filmami Alfreda Hitchcocka. W opinii Liberation reżyser spełnił się w filmie jako malarz ciemności, a jego dzieło wyróżnia się mrocznym, plastycznym pięknem. Recenzent gazety porównał głównego bohatera Leona – mężczyznę, który podstępem, obsesyjnie podgląda ukochaną kobietę – do postaci z hitchcockowskiej Psychozy.