W dniach od 2 do 5 października o godzinie 19.00 w Teatrze Rozmaitości w Warszawie, po raz ostatni będzie można zobaczyć przedstawienie w reżyserii Jana Klaty Weź, przestań. Janowi Klacie udała się rzecz niezmiernie trudna: o współczesnej Polsce mówi wprost, operując modelowymi, jaskrawymi przykładami, a jednak jego spektakl nie jest ani banalny, ani moralizatorski, ani pretensjonalny. Jest przede wszystkim zabawny.
Rzecz dzieje się w przejściu podziemnym w stolicy, zaludnionym przez najróżniejsze indywidualności: starsza pani sprzedająca sznurówki, dziewczyna zbierająca pieniądze na karmę dla psa, żule żłopiący tanie wino, mężczyzna-żywa reklama przebrany za kufel od piwa, wesoły pan z gitarą, ochroniarz. (…) Reżyser buduje przedstawienie na prostych, wyrazistych kontrastach. Jest to ryzykowne i już nieraz kończyło się katastrofą. Klata odnosi sukces przede wszystkim dlatego, że nie stara się realistycznego portretu nizin społecznych uformować w rodzajowy obrazek. Nie ma tu mdłego sentymentalizmu ani pochylania się nad bohaterami z fałszywą troską. Ich społeczny rodowód jest istotny o tyle, że będąc – zdaniem reżysera – reprezentatywnym, stanowi dogodny punkt wyjścia dla pokazania polskiej rzeczywistości. Ta zaś w wydaniu Klaty okazuje się dużo mniej jednoznaczna, niż można by było przypuszczać.
Reżyser rezygnuje ze spójnej fabuły, nie dba o starannie skomponowane rysunki postaci. Spektakl rozpada się na krótkie, luźno powiązane dialogi, następujące jeden po drugim w szybkim tempie. Przypomina to formułę programu kabaretowego, złożonego z pojedynczych skeczy, nieraz wypowiadanych wprost do widza, z przerwami na występy wokalne pod hasłem śpiewać każdy może (raczej gorzej niż lepiej) i popisy tresowanego psa imieniem Gryźli. Rozmowy złożone zostały z fragmentów zasłyszanych gdzieś zdań, opinii, sentencji; religia, sport, polityka, sprawy codzienne mieszają się jak w tyglu. Reżyser inkrustuje tekst kalkami słownymi, cytatami, luźnymi skojarzeniami, które zderza w nieoczekiwany sposób, demaskując pozorną zborność i powagę poruszanych kwestii. Do tego umiejętnie podsłuchany język ulicy: wulgarny, ale przede wszystkim rozbrajająco koślawy. W efekcie uzyskujemy mozaikową panoramę polskiej rzeczywistości, pokazaną z przenikliwością i ogromnym poczuciem humoru. Marcin Kościelniak, Tygodnik Powszechny
Reżyseria Jan Klata
Opracowanie muzyczne Jan Klata
Scenografia i światło Justyna Łagowska
Kostiumy Mirek Kaczmarek
Choreografia Maćko Prusak
Obsada: Maria Maj, Agnieszka Podsiadlik, Jan Dravnel, Janusz Chabior, Andrzej Konopka, Leszek Lichota, Lech Łotocki, Rafał Maćkowiak, Waldemar Obłoza, Sebastian Pawlak, Jakub Snochowski, Robert Leszczyński
Premiera 21 kwietnia 2006