W dniach od 23 do 27 lutego w krakowskim Kinie Pod Baranami potrwa przegląd filmów Kazimierza Kutza. Powodem, dla którego powstał ten przegląd nie są tylko 80-te urodziny reżysera, ale również pojawienie się na rynku książki wydanej przez wydawnictwo ZNAK opisująca twórczość tego polskim wybitnym reżyserze.
Napisania książki podjęła się Aleksandra Klich – autorka reportaży, wywiadów i esejów, która od dawna pisze o śląskich sprawach. Cały ten Kutz jest w istocie opowieścią o śląskim rozgoryczeniu, peerelowskich warunkach życia codziennego i artystycznego, o ówczesnych obyczajach, snobizmach i tęsknotach, o poszukiwaniu własnej drogi twórczej i związanych z nim cierpieniach i szczęściu, o trudnościach korzystania ze zdobytej wolności.
W programie:
23 lutego, godz. 21.00 / KRZYŻ WALECZNYCH, Polska 1958, 84`
Kazik robiąc Krzyż jest spóźniony. Koledzy z filmówki zdążyli już nakręcić filmy, o których dyskutują widzowie i o które spierają się krytycy: Andrzej Munk Człowieka na torze i antybohaterską Eroicę, Chmielewski komedię Ewa chce spać, no i najważniejsze: Andrzej Wajda – Popiół i diament.
Film jest niezwykły, bo nie kultywuje bohaterskiej tradycji walki o wolność, ale mówi o zwykłych ludziach: ich rozczarowaniach (żołnierz chciał opowiedzieć rodzinie o bohaterskich wyczynach), wątpliwościach (żołnierze wiedzą, że powinni zastrzelić psa, ale litują się nad bezbronnym zwierzęciem), tęsknotach (wdowa marzy o nowym mężu).
24 lutego, godz. 21.00 / UPAŁ, Polska 1964, 81`
Wyszedł film, który krytyk Zygmunt Kałużyński tak opisuje: Najlepsza komedia polska od czasów głośnej Ewa chce spać. Chyba po raz pierwszy pokuszono się o łączne zaprezentowanie wszystkich barw współczesnej polskiej groteski, absurdalnego żartu, a nawet potocznego dowcipu. Owo pot-pourri jest udane dzięki wysokiej klasie swych elementów.
O czym właściwie jest ten film? O upale w mieście. Premier wyjeżdża na wakacje, a o porządek mają zadbać Starsi Panowie (bo mieszkają w centrum, a premier lubi ich piosenki). (…) Na czele kilkunastu pięknych dziewcząt stoi Zuzanna – w jej roli wystąpiła Kalina Jędrusik, najbardziej liryczna wampirzyca polskiej piosenki.
25 lutego, godz. 21.00 / PACIORKI JEDNEGO RÓŻAŃCA, Polska 1979, 106`
16 lutego 1980 roku specjalny pokaz dla partyjnych aktywistów. Jakaś grupa krzyczy: – Precz z tym, to wszystko kłamstwo!
– To fałszywy obraz Śląska. Film jest nieprawdziwy, bo po pierwsze: bohaterowie jedzą na śniadanie jajka, gdy tymczasem w sklepach jest mięso, po drugie: starzy ludzie nie wyglądają tak okropnie. Okropnie, czyli bez zębów, w szarych ubraniach, tędzy.
Kutz odpowiada: – Prawdziwa sztuka realistyczna polega na tym, żeby codzienności, oczywistości nadać walor szczególności, wyjątkowości, Chodzi o to, żeby z banalnego uczynić wniosłe.
Film obsypano nagrodami: na festiwalu w Figueira da Foz w Portugalii dostał srebrny medal, w São Paulo – drugą nagrodę publiczności, w Karlowych Warach – nagrodę specjalną. W Polsce – Złote Lwy w Gdańsku.
26 lutego, godz. 19.00 / W KRAJU I ZA GRANICĄ, Polska 1973, 58`
Po projekcji filmu spotkanie z reżyserem.
7 czerwca 1973 roku. Trzystu angielskich kibiców przylatuje do Polski, do Chorzowa, na mecz swojej reprezentacji w piłce nożnej z polską. Roześmiani, ubrani w narodowe barwy, wierzą, że ich drużyna ogra Polaków. Jest o co walczyć: zwycięzca będzie miał poważne szanse na awans do finałów Mistrzostw Świata, które w następnym roku mają się odbyć w zachodnich Niemczech.
W tłumie jest ekipa filmowa. To Kazimierz Kutz i Bolesław Sulik kręcą film. Kamera śledzi piątkę młodych ludzi o polskich korzeniach.
27 lutego, godz. 17.00 / ZAWRÓCONY, Polska 1994, 78`
Kutz pisze ostatnią scenę filmu o prostym chłopaku z Olkusza, który – jak twierdzą jedni krytycy – z karnego członka partii przemienia się w wolnego człowieka. Albo, jak będą chcieli inni, z drobnego partyjnego koniunkturalisty w ministranta.
Zawrócony to ma być historia jak z Chaplina albo kolejne wcielenie Piszczyka z Zezowatego szczęścia Munka.
Andrzej Wajda: Zawrócony to najlepszy film o wolnej Polsce, o zwycięstwie »Solidarności«. Nieszczęściem współczesnej, młodej kinematografii jest to, że nie ma w niej takiego twórcy jak Kazimierz Kutz.