26 marca 2009 roku o godzinie 18.00 w Galerii Salon Sztuki 49 w Warszawie odbędzie się wernisaż wystawy malarstwa Marka Ejsmonda-Ślusarczyka Studium przedmiotu. Na kilkunastu płótnach malowanych w szaro-srebrnej tonacji nawiązującej kolorystyką do pracownianego wnętrza i jego otoczenia, pojawiają się wątki charakterystyczne dla wcześniejszych prac artysty. Elementy kosmiczno-abstrakcyjnych kompozycji tym razem poddane malarskiej korekcie i kadrowaniu.
Przy użyciu jednolitego koloru autor wycina w nich okna na swoją artystyczną rzeczywistość. Własne działania poddaje rewizji i malarskiej refleksji. Zamalowuje fragmenty płócien tworząc swoiste obrazy w obrazie. Dla podkreślenia ekspresji zapisu zaczyna również je nakłuwać i przecinać. Na mniejszych, bardziej poręcznych formatowo pracach pojawiają się powiększone detale z dotychczasowej twórczości.
Potrzeba kadrowania własnego malarstwa to reakcja na rozbuchany wizualizm świata. Próba jego ogarnięcia w prywatnym mikrokosmosie, zawężenia poruszanych problemów, znalezienie schronienia w najbardziej intymnych obszarach sztuki. To osobisty sposób na odbiór rzeczywistości i sztuki poprzez umiejętną selekcję motywów i obrazów.
Nowy cykl to kolejny zapis rozważań nad zagadnieniami kosmosu, przestrzeni i czasu, natury w zetknięciu z cywilizacją, nad najbliższym otoczeniem domowym, podmiejskim, jak również pracownianym, w pofabrycznej dzielnicy na warszawskiej Pradze.
Autor czerpie także inspiracje z literatury, zarówno tej zapamiętanej z dzieciństwa (np. S. Lema) rozbudzającej jego wyobraźnię w kierunku snucia fantastycznych i kosmicznych malarskich wizji oraz ostatnio – poezji Herberta, która okazuje się być niejednokrotnie doskonałym słownym dopowiedzeniem jego artystycznych poszukiwań. Studium przedmiotu nawiązuje do Herbertowskiego wiersza o tym samym tytule. Do przedmiotu, którego nie ma, gdzie powycinane w malaturze kształty, ślady swoistej figuracji, jedynie kojarzyć się mogą z rzeczywistymi obiektami, stanowiąc autonomiczny zapis. Ejsmond-Ślusarczyk podobnie do poety, zaznacza czarnym kwadratem na płótnie miejsce gdzie stał przedmiot snując opowieść o pięknym nieobecnym.