W dniach od 14 do 18 lipca o godzinie 19.00 w Gerald W. Lynch Theater w John Jay College w Nowym Jorku będzie można zobaczyć pzredstawienie Kalkwerk w reż. Krystiana Lupy. Spektakl zaprezentowany zostanie w programie głównym Lincoln Center Festival, jako pierwsza polska produkcja w historii jednego z najbardziej prestiżowych festiwali teatralnych świata.
KALKWERK to według wielu najwybitniejszy spektakl w dorobku wielkiego polskiego reżysera, obsypany nagrodami na krajowych festiwalach, prezentowany także na Litwie, Węgrzech, we Francji, Rosji, Niemczech i Belgii. Przedstawienie, którego prapremiera światowa odbyła się na Festiwalu Europy Środkowej w Cividale del Friuli we Włoszech w 1992 r., zostało wznowione po ponad 10 latach z okazji Lupa Festiwal, który w 2003 r. odbył się w Starym Teatrze. Spektakl nie stracił jednak nic ze swej teatralnej perfekcji. Głębia emocji, metafizyczny trans, który jest udziałem twórców i widzów powróciły po latach wzbogacone o nowe doświadczenia Krystiana Lupy i jego aktorów. W 1998 r. przygotowano jego wersję dla Teatru Telewizji.
Kalkwerk był pierwszym i jednym z czterech utworów Bernharda, który Lupa przeniósł na scenę i jedną z wielu adaptacji prozy austriackiej, z którymi się zmierzył – obok dzieł Alfreda Kubina, Roberta Musila, Wernera Schwaba, Rainera Marii Rilkego i Hermanna Brocha. Tytułowy Kalkwerk, czyli Wapniarnia, to nazwa majątku, w którym Konrad, na wpół genialny, na wpół szalony bohater prowadzi eksperymenty mające przybliżyć go do odkrycia tajemnicy fenomenu słuchu. Bezskutecznie próbuje przenieść na papier traktat filozoficzny na ten temat. Do swoich eksperymentów angażuje niepełnosprawną żonę, której choroba i fizyczne cierpienie przeciwstawione są mękom twórczym i emocjonalnym Kondrada.
Lupa ukazując historię tej niezwykłej pary w ascetycznej, prawie pustej przestrzeni, w półcieniach i izolacji, pozwala dramatowi rozegrać się między słowami, w emocjach, spojrzeniach, we wzajemnej relacji uwięzionych w eksperymencie duchowym małżonków. Udaje mu się także rzecz w teatrze prawie niemożliwa – ukazanie pulsujących myśli, przebłysków geniuszu, oznak szaleństwa i monologu wewnętrznego Konrada, w którego perfekcyjnie wcielił się Andrzej Hudziak (za swoją rolę otrzymał nagrodę im. A. Zelwerowicza przyznawaną przez miesięcznik Teatr). Krytyka nazwała ten spektakl wielkim traktatem metafizycznym.