1 października 2009 roku o godz. 18.00 w poznańskiej Galerii Piekary odbędzie się finisaż wystawy Marka Włodarskiego Surrealizm prowincjonalny. Finisaż połączony będzie z promocją książki Marka Włodarskiego Czarownik przy zielonej skale, pod redakcją Józefa Chrobaka. Na wystawie wyeksponowanych zostało kilkadziesiąt prac na papierze, pochodzących z lat 1929-30, wykonanych piórkiem w technice sepii, m.in. jedna z najbardziej znanych z tego okresu: Odjeżdżająca para z włóczki.
Sepie te są częścią zbioru liczącego kilkaset dzieł, powstałych po powrocie Włodarskiego do kraju, po jego zetknięciu się w Paryżu podczas studiów, z twórczością Légera, i już po doświadczeniu surrealizmu, którego zakosztował za sprawą poznanych tam André Bretona i André Massona.
Aleksander Wojciechowski pisząc o dziełach artysty powstałych w tamtym czasie, zauważył, że stworzone wówczas kompozycje, zdominowały postacie ludzi-manekinów, co jego zdaniem, zbliża twórczość Włodarskiego do tego, co malowali Chirico czy Carra, ale także do poetyki realizmu magicznego utworów Brunona Schulza. Wojciechowski zestawiając obok siebie prace Włodarskiego i prozę Schulza, użył określenia, które wykorzystane zostało do sformułowania tytułu wystawy: Ten sam kult tandetnego przedmiotu, będący apoteozą prymitywnych dzieł człowieka – w przeciwieństwie do przedmiotów doskonałych, kreowanych przez demiurga. Stąd widoczne w twórczości obu artystów powiązania z naiwną sztuką prowincji.
Prace zaprezentowane na wystawie, związane są z doświadczeniem surrealizmu prowincjonalnego, rozwijającego się w oddali, gdzieś na peryferiach – we Lwowie, gdzie jesienią 1929 roku powstała grupa Artes. Włodarski, będąc jednym z członków grupy, która odwoływała się w swych działaniach do kubizmu i surrealizmu, w swoich pracach łączył te tendencje, zmierzając ku prymityzowaniu formy, ku metaforyczności kompozycji, wypełnianych przedmiotami rzeczywistymi i wyimagowanymi.