4 lutego 2010 roku o godzinie 18.00 w Świetlicy Krytyki Politycznej w Trójmieście w Gdańsku odbędzie sie dyskusja Lewicowość chrześcijaństwa. Wokół sztuki Ksiądz H., czyli Anioły w Amsterdamie. Bartosza Frąckowiaka, wystawianej w Teatrze Wybrzeże.
Dyskusja poświęcona będzie rewolucyjnym wątkom i, być może zapomnianym w dziejach, podwalinom jednej z najpopularniejszych religii – chrześcijaństwa. Rozmówcy zastanowią się, na ile współczesny program polityczno – społeczno – kulturowy o zapatrywaniu lewicowym spójny jest z naukami zawartymi w jego podstawie – Biblii, a na ile ta wspólnota została zatracona i zatarta przez tradycję i przeinaczenia interpretacyjne.
Udział w dyskusji wezmą: prof. Tadeusz Bartoś (teolog i filozof), Bartosz Frąckowiak (dramaturg i reżyser), prof. Tomasz Szkudlarek (pedagog i filozof), dr Monika Bokiniec (filozofka i feministka). Spotkanie poprowadzi Igor Stokfiszewski (Krytyka Polityczna). Okazją do rozważań jest sztuka teatralna wyreżyserowana przez Bartosza Frąckowiaka Ksiądz H., czyli Anioły w Amsterdamie, która oparta została na książkach Mariana Pankowskiego Ksiądz Helena i Ostatni zlot aniołów.
Rok 2019, w szemranej dzielnicy Amsterdamu księdzem zostaje kobieta. Ma zmierzyć się z problemami ludzi marginesu, światem w stanie kryzysu, w którym dawne role społeczne już nie obowiązują, a nowe jeszcze się nie wykształciły. Jej ewangelizacyjny i polityczny projekt – interesująca i pociągająca mieszanka chrześcijaństwa z lewicowością – ponosi jednak klęskę. Dlaczego, skoro wydaje się adekwatną odpowiedzią na problemy współczesnego świata? Na ile wpłynęła na to jej bliska relacja z Mężczyzną – gwałcicielem, który nie rozumie, że intensywność nie musi być gwałtem – a na ile błędnie wybrane środki? A może coś jeszcze?
W spektaklu – wprowadzony na zasadzie teatru w teatrze – odbędzie się też ostatni zlot aniołów, które spotkają się, by podsumować losy świata, zabawić się w poetycki slam, opowiedzieć heretycką i apokryficzną historię Sodomy, popolitykować i poerotyzować sobie trochę rubasznie, a trochę na serio. Matka Boska w tym świecie zdegradowanej wyobraźni religijnej, to albo wyoutowane z realu żeńskie bóstwo, bezsilne i bezpłodne – wbrew polskiej tradycji myślenia o Niej – albo sentymentalna, oszukana figura – Matka Boska-gadżet – której zadania ograniczone zostały do sfery konsumpcyjnej. Czy coś zdoła wybudzić ją z letargu? Czy kobiecość odnowi religię i wspólnotę?