20 i 21 lutego 2010 roku o godz. 19.15 w krakowskim Teatrze Nowym będzie można zobaczyć spektakl wg dramatów i scenariuszy Petra Zelenki pt.: Historie Petra Zelenki.
Świat głównego bohatera (Hubert Bronicki) to kraina absurdu, gdzie mieszkający w szafie przyjaciel od kieliszka (Adam Szarek) potajemnie zabawia się z manekinem, ojciec (Edward Linde-Lubaszenko) dorabia przyglądając się seksualnym igraszkom sąsiadów-fetyszystów, zaś matka (Iwona Bielska) biega po mieście w kalesonach. Dodatkowo Piotra porzuca dziewczyna (Katarzyna Chlebny) a w jego coraz bardziej delirycznej codzienności zaczynają ożywać przedmioty. Mimo tych wszystkich absurdów jest w tym spektaklu prawda, która dotyka każdego z nas.
Reżyseria: Piotr Sieklucki
Scenografia: Łukasz Błażejewski
Opracowanie muzyczne: Maciej Skuratowicz
Obsada: Katarzyna Chlebny, Marzena Ciuła, Hubert Bronicki, Adam Szarek, Andrzej Rozmus /Maciej Skuratowicz, Konrad Kosecki
obsada TV: Iwona Bielska, Edward Linde-Lubaszenko
Teatr Nowy
ul. Gazowa 21, 31 – 060 Kraków
1 komentarz
Witam!
Widziałam wczoraj to przedstawienie w Bielsku-Białej. Powiem szczerze, że w przeciwieństwie do większości ludzi (spektakl otrzymał II miejsce na Festiwalu “Anioł Publiczności”!) jestem nim zdegustowana. Tzn. jest dobrze zagrany, nie nudzi, ale mimo to mnie bardzo rozdrażnił.
Przedstawienie jest interpretacją Zelenki. Kwestię samego porównania tego co widzieliśmy z oryginałem (“Opowieści o zwyczajnym szaleństwie”) też pozostawiam krytykom, ale chyba nie wypada to najlepiej… jakoś tak licealnie (jak dla mnie)…
Co więc mnie rozdrażniło? Płytkość w potraktowaniu tematu alkoholizmu. Uzasadnianie stereotypów. To, że nie pozostawili suchej nitki na wszystkich postaciach kobiecych w przedstawieniu – w terminologii medycznej tzw. “współuzależnionych”. W zasadzie wyśmiewając je bezlitośnie… (ciekawa była by tu analiza genderowa…). Po prostu było to niesprawiedliwe i okrutne dla wszystkich tych osób. I nieprawdziwe. Wygodnie jest się tak śmiać, będąc bezpiecznym widzem. Z przemocy domowej np. To może następnym razem będziemy się śmiać z innych chorób? Bo alkoholizm to choroba. A może pośmiejemy się z osób cierpiących na depresję (mam nadzieję, że te osoby wybacza mi to zdanie)? A potem jeszcze innych, którzy potrzebują pomocy psychologicznej? Nie będę wymieniać przecież. Ciekawe, czy ktokolwiek z pomysłodawców miał kiedyś do czynienia z Al-Anon lub AA? Myślałam, że na koniec jakoś to chociaż podsumują sensownie, ale nie – byli konsekwentni.
Nie macie pojęcia jak bardzo bym chciała, aby mi na to odpowiedzieli.
A publiczności nie dziwię się – przecież jak przyszli w niewiedzy tak wyszli…
A poszłam tam wzbogacić się “duchowo”….