15 maja 2010 roku w Muzeum Narodowym w Warszawie zostanie otwarta wystawa Uratowane przed potopem. Zabytki na stałe wzbogacą kolekcję Muzeum Narodowego. W lutym 2010 roku zakończyła się wielka międzynarodowa akcja ratowania zabytków Górnej Nubii (współczesny Sudan) związana z budową tamy na Nilu, w rejonie IV katarakty. Zapora wybudowana przez Chińczyków utworzy jezioro o długości 180 kilometrów, które pogrąży wszystko czego nie udało się wcześniej uratować. W odpowiedzi na dramatyczny apel rządu sudańskiego, w tej największej na świecie archeologicznej akcji ratowniczej wzięły udział obok ekspedycji z całego świata dwie misje archeologiczne z Centrum Archeologii Śródziemnomorskiej im. Kazimierza Michałowskiego Uniwersytetu Warszawskiego.
Prace ratownicze rozpoczęto w lutym 2003 roku zwiadem lotniczym rejonu IV katarakty z pokładu polskiego samolotu agrolotniczego An-2 z polskiej bazy w Hassa Heissa nad Nilem Błękitnym. Już wtedy – z góry widać było, że akcja ratownicza będzie trudna, ale jej rezultaty mogą przejść najśmielsze oczekiwania. Tak też się stało. Rejon IV katarakty okazał się jednym z najbardziej żyznych terenów archeologicznych w dolinie Nilu.
Przez pięć lat polscy archeolodzy pod kierunkiem dr. Bogdana Żurawskiego (Zakład Archeologii Śródziemnomorskiej PAN), dr. Mahmouda El-Tayeba (Centrum Archeologii Śródziemnomorskiej UW) oraz dr. Marka Chłodnickiego (Muzeum Archeologiczne w Poznaniu) zdołali zbadać liczący ponad 45 kilometrów pas na lewym brzegu Nilu, w dół rzeki od wyspy Mograt. Oprócz tego, na specjalną prośbę sudańskiej Służby Starożytności, CAŚ UW wysłało dwie misje ratownicze pod kierownictwem prof. Włodzimierza Godlewskiego (Instytut Archeologii UW) i dr. Bogdana Żurawskiego (ZAŚ PAN) w rejon największego zagrożenia: na wyspy Saffi i Uli oraz do twierdzy w Dar el-Arab, które zostały zalane w pierwszej kolejności.
Badania ratownicze w rejonie IV katarakty przyniosły bogaty plon naukowy. Doprowadziły do rewizji poglądów na temat kultury kermańskiej, która w III-II tysiącleciu p.n.e. stworzyła w Dolinie Nilu państwo rywalizujące z Egiptem faraonów. Prace terenowe i szeroki program badań towarzyszących (m.in. badań starożytnego DNA) pozwoliły wyjaśnić problem etnogenezy plemion nubijskich, które zasiedliły Nubię po upadku państwa meroickiego. Badania te rzuciły również światło na temat początków chrześcijaństwa w dolinie środkowego Nilu.
Wykopaliska w twierdzach z okresu wczesnej penetracji chrześcijaństwa w Nubii Górnej ukazały niesłuchanie wysoki poziom wiedzy inżynieryjnej oraz niezwykle rozległe kontakty handlowe Nubii w V/VII wieku naszej ery. Ocenie naukowego dorobku badań w rejonie IV katarakty ma być poświęcony kolejny Kongres Nubiologiczny w Londynie w sierpniu 2010 roku. Trzy z pięciu referatów wiodących wygłoszą tam specjaliści z Polski.
Przykłady naczyń glinianych znajdywanych w kurhanach z III-V wieku naszej ery. W uznaniu ogromnego wysiłku polskich archeologów oraz nakładów finansowych poniesionych na ratowanie zagrożonego zniknięciem dziedzictwa kultury na przełomie stycznia i lutego 2010 r. przeprowadzono podział zabytków – połowa wszystkich znalezisk przyznana została stronie polskiej. Zabytki ogromnej wartości trafiły do Muzeum Narodowego w Warszawie oraz do Muzeum Archeologicznego w Poznaniu. Jest to wyjątkowa okazja wzbogacenia polskich kolekcji muzealnych o pierwszorzędne zabytki ilustrujące cały okres prehistorii i historii doliny środkowego Nilu.
Kamienne pierścienie łucznicze (tzw. zekiery) z grobów kurhanowych (III-IV wiek n.e.) Zabytki odbyły podróż z Chartumu, przez Frankfurt, do Warszawy ciasno zapakowane w 27 kontenerach. Skrzyń było najpierw 61, ale przepakowaliśmy wszystko do 27 kontenerów, bo linia lotnicza liczy sobie słono również za objętość. Co do wagi całego transportu, nie potrafię tego określić. Najcięższych skrzyń nie jesteśmy w stanie z dr. El-Tayebem nawet ruszyć z miejsca – opowiadał jeszcze w Chartumie dr Bogdan Żurawski, który od początku kwietnia wraz z dr. Mahmoudem El-Tayebem organizował przewóz zabytków do Warszawy.
O tym, jak trudna i pełna przygód była to operacja obaj archeolodzy mogą wiele opowiedzieć. Zabytki przywoziliśmy z dr. El- Tayebem w nocy, ciężarówką na policyjnych numerach. Kierowca miał wszystkie potrzebne legitymacje, którymi machał przed nosami kontrolujących nas co 100 kilometrów policjantów. Zdecydowaliśmy się na ten krok po kłopotach w jakie wpadła misja brytyjska przewożąca podobny materiał (inspektor Służby Starożytności nadzorujący transport wylądował nawet na krótko w więzieniu) – relacjonował dr Żurawski.
Międzynarodowa akcja ratownicza w rejonie IV katarakty na Nilu była budującym przykładem solidarności archeologów z całego świata. Polski udział w tej akcji, nieproporcjonalnie duży do możliwości finansowych kraju, podkreśla rolę Polski jako niezawodnego sojusznika w walce o ratowanie dziedzictwa kultury wszędzie tam, gdzie jest ono zagrożone. Oryginalne i cenne zabytki nie były głównym motorem naszych działań. Niebywały trud i niewygody pracy w rejonie IV katarakty były przede wszystkim ofiarą złożoną na ołtarzu nauki w imię najwyższych wartości etycznych, którym polska archeologia śródziemnomorska hołduje od początku swego istnienia.
Paciorki kamienne i fajansowe z grobowców kermańskich (2500-1500 p.n.e). Akcja sprowadzenia zabytków nie była by możliwa, gdyby nie pomoc finansowa naszych dobroczyńców: partnera głównego – PKN ORLEN, firmy Konimpex, Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Naukowego i sponsora indywidualnego – pana Huberta Kiersnowskiego.