11 września 2010 roku o godz. 17.00 w Galerii Sztuki Najnowszej Miejskiego Ośrodka Sztuki w Gorzowie Wielkopolskim odbędzie się wernisaż wystawy Jana S. Wojciechowskiego Małe Katastrofy.
Jan Stanisław Wojciechowski (ur.1948), artysta, krytyk sztuki, animator kultury i kulturoznawca, wykładowca akademicki. Tworzy obiekty rzeźbiarskie i aranżacje przestrzenne; posługuje się też innymi mediami, zwłaszcza fotografią. Kieruje projektami społecznymi, artystycznymi i naukowymi. Pisze artykuły, eseje i książki na temat praktyk i idei artystycznych, przemian kulturowych i filozofii kultury. Profesor Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego, kierownik Katedry Antropologii Kultury, wykładowca Uniwersytetu Jagiellońskiego.
Tworzy obiekty rzeźbiarskie, aranżacje przestrzenne i prace z pogranicza sztuki użytkowej. Prowadzi Archiwum Głowy i Notatnik będące formą systematycznej dokumentacji własnych działań artystycznych oraz innych przedsięwzięć zawodowych i życiowych. Posługuje się też innymi mediami (zwłaszcza fotografią) i werbalnym komentarzem. Twórczość Jana Stanisława Wojciechowskiego początkowo zaliczana do neoawangardy określana bywa jako konceptualna (zwłaszcza takie prace jak: Jest, Wypisy z metasztuki, 1973) bądź jako postmodernistyczna (prace z cyklu Małe katastrofy i Psycho-anal-artacje, ceramika 1979-81).
Jan Stanisław Wojciechowski w swych autokomentarzach ucieka od tych kwalifikacji traktując je jako przygodne, przyznaje, iż czerpie z bogatego zasobu różnych, czasem opozycyjnych, idei i form sztuki a także różnych systemów światopoglądowych końca XX i pocz. XXI wieku. Kluczowym elementem praktyk rzeźbiarskich jest gipsowy odlew jego głowy, ponawiany co pewien czas począwszy od roku 1972. Powstały dzięki gipsowemu negatywowi, ceramiczny lub odlany w brązie autoportret/maska, jest terenem, na którym rozgrywają się małe katastrofy, prywatne wojny artysty.
Eksploatowany przez ponad 30 lat wizerunek głowy, obrazuje upływ czasu a jednocześnie stanowi symboliczny akt oporu wobec przemijania. Jan Stanisław Wojciechowski posługuje się zderzeniami, multiplikacjami, kontrastem i różnicowaniem. Dotyczy to zarówno form wizualnych i kształtów jak i technik plastycznych. Artysta porusza się pomiędzy całymi, późnonowoczesnymi formacjami artystyczno-estetycznymi: konceptualizmem, neoekspresjonizmem, sztuką publiczną (interesuje go szczególnie antypomnik).
Jan Stanisław Wojciechowski zdaje się wędrować nie tylko zmiennymi szlakami estetyk i idei artystycznych, zdarza mu się świadomie przekraczać ramy światopoglądów i ich politycznych reprezentacji. Węzłowym zagadnieniem jego sztuki była tożsamość i podmiotowość człowieka, swoista polityka tożsamości, na tle zbiorowości ludzkich w zmieniających się kontekstach. Powiedzielibyśmy – to sztandarowy motyw współczesnego liberalizmu i wielu ponowoczesnych praktyk artystycznych. Problemy te pojawiają się we wczesnych, medialnych realizacjach (zwłaszcza w Środkach wyrazu, 1973, Koncepcjach [1975] oraz w późniejszej Autoutopii [1998/2000].
Po roku 2000, romantyczny w istocie, bunt przeciwko pragmatyce racjonalistycznego, późnonowoczesnego światopoglądu prowadzi go ku rzeźbiarskim artykulacjom napięcia pomiędzy trwaniem i zmianą; materialną rzeczywistością i abstrakcyjnym znakiem; pragnieniem nowego i wspomnieniem tego co minione (por. prace Twarz innego, performance 2004, Romantyczny duch powierzchni, brąz 2004, Sztuka i polityki, drewno, ceramika, 2005).
W najnowszych pracach daje o sobie bardzo wyraźnie znać zmęczenie i rozczarowanie (neo)liberalnymi ideami przejawiającymi się m.in. w narcystycznym powielaniu i modernizowaniu własnego wizerunku. Głowa artysty – gliniany lub brązowy czerep, w najnowszych pracach pojawia się w radykalnie przekształconej postaci – odsłania wnętrze, pustą przestrzeń otwartą na symboliczne wypełnienie. Oczekiwane treści zdają się nie mieć już ziemskiego źródła.
Jan Stanisław Wojciechowski idzie jeszcze dalej w stosunku do wcześniejszych działań artystycznych i ich ideowych inspiracji. Odsłaniane dramatycznym gestem wnętrza głowy czynią ją anonimową. Mnogość destruowanych czerepów, tworzy sytuację zbiorowej ofiary, przenosi uwagę widza z jednostkowego na wspólnotowe doświadczenie. A czas ruszył do tyłu – resztki sprzętów po cywilizacyjnej katastrofie, użyte w pracach Jana Stanisława Wojciechowskiego układają się w nerwowe manierystyczne, a może barokowe, kształty. (Duch wieje kędy chce, metal, ceramika, 2006, Niemałe katastrofy, technika mieszana 2007-2010).
Galeria Sztuki NajnowszejMiejski Ośrodek Sztuki w Gorzowie Wlkp.
JAN STANISŁAW WOJCIECHOWSKINIEMAŁE KATASTROFYsobota, 11 września 2010 r.godz. 17.00Wystawa czynna do 10 października 2010 r.