9 listopada 2010 roku o godz. 18.00 w Muzeum Sztuki w Łodzi odbędzie się wernisaż wystawy Trwa generowanie poglądu – wystawa dyplomowa studentów Muzealniczych Studiów Kuratorskich Uniwersytetu Jagiellońskiego w Krakowie.
Trwa generowanie podglądu to rzecz o podglądaniu. Wystawa obejmuje szerokie spectrum znaczeń jakie generuje pojęcie voyeuryzmu – zarówno wielość sposobów podglądania, jak też sam podglądany obiekt. Z jednej strony różnorodność, skądinąd fascynujących, pomysłów na zaspokojenie pożądliwego wzroku (od nieodpartej ciekawości po bardziej zmysłowe, erotyczne, a nawet pornograficzne doznania), z drugiej – powszechnie używane narzędzia kontroli, strzegące porządku publicznego (kamery monitorujące ulice, biura, urzędy etc.).
Organizatorzy wyróżniliśmy trzy obszary semantyczne, wokół których obiega wystawa: 1. voyeuryzm jako spojrzenie erotyczne, pożądliwe, przynoszące fizyczną przyjemność; 2. voyeuryzm jako naturalna skłonność człowieka do podglądania, zaspokojenie jego ciekawości, 3. voyeuryzm jako narzędzie sprawowania kontroli. Trzy dominanty, trzy kierunki patrzenia, aczkolwiek nie zamykające przestrzeni dla innej interpretacji. Poza tym wiele prac sytuuje się pomiędzy.
Tytuł wystawy wskazuje na procesualny charakter tematu, jego nieustanny rozwój ze względu na zmieniające się tło społeczne, a co może ważniejsze – zaplecze technologiczne. Nie bez przyczyny tytuł został zaczerpnięty z języka komputerowego, swego rodzaju katalizatora wszechobecnego procederu podglądania. Masowa produkcja obrazów – obrazów niegdyś zakazanych, obwarowanych tabu – czyni podglądanie zjawiskiem powszechnym, budzącym już nie tylko pożądanie, ale po prostu ciekawość.
Zaczynem naszych rozważań nad tematem nie była medyczna definicja określająca voyeuryzm jako działanie patologiczne, polegające na osiąganiu przyjemności seksualnej wskutek podglądania innych osób w sytuacjach intymnych. Voyeuryzm ma dla nas znaczenie przede wszystkim kulturowe, anektujące różne dziedziny życia – takie, jak polityka, technologia, antropologia, media, nie wykluczając ludzkiej seksualności. Zjawisko to jest intrygujące z uwagi na swój niejednoznaczny moralnie status. To doświadczenie graniczne, gdzie granica między niewinną rozkoszą a wykroczeniem uwłaczającym godności ludzkiej jest bardzo cienka. Kwestia komplikuje się, kiedy dotykamy rzeczywistości medialnie zapośredniczonej. Voyeuryzm jest tu odpowiedzią na zachowania ekshibicjonistyczne obserwowane w internecie czy programach typu reality show i jako powszechnie stosowana praktyka nie budzi większych publicznych sprzeciwów. Używany jednak na podobną skalę w celu monitorowania społeczeństwa staje się narzędziem opresji.
Rodzą się pytania o motywacje voyeura, sytuację osoby podglądanej, mechanizmy działania tego procesu, jak też ich społeczną recepcję. To ostatnie wydaje się bardzo ciekawe we współczesnym świecie, nie tylko ze względu na ogólną dostępność narzędzi służących do podglądania, ale przede wszystkim na skutek braku rozeznania i zdefiniowania głównych bohaterów całego zdarzenia, nawet w mikroskali. Osoba podglądająca jest równocześnie osobą podglądaną. A w dobie władzy rozproszonej, zdecentralizowanej, wynikającej z systemowej struktury społecznej trudno rozpoznać wroga.
Wracając do podglądanego obiektu – czy tylko zakaz jawnego patrzenia czyni go pociągającym? Może już w samym obiekcie, obrazie znajduje się coś, co wzbudza pożądanie widza. Obrazy pragną być całowane mówi W.T.J. Mitchell. Pocałunek jest gestem całkowitego oddania/poddania się urokowi obrazu. Wzbudzają pożądanie, które oczekuje spełnienia. To dążenie do włączenia ich we własne marzenia, wręcz kanibalistyczne pragnienie pochłonięcia i bycia pochłoniętym, jedzenia i bycia zjadanym (Mitchell). Każdy obraz kryje w sobie rozkosz, która musi być wyzwolona przez oglądającego. Jest to sprzężenie zwrotne, które może, wcale nie musi zaistnieć, ponieważ zależy od indywidualnych preferencji obserwatora.
Co podpatruje artysta, co czyni pociągającym i w jaki sposób wznieca pożądliwość widza, kiedy ten ogląda jego dzieło? Czy w ogóle jest możliwe uczynienie prywatnej rozkoszy uniwersalnym artefaktem kulturowym? Jaką przyjemność czerpie w momencie tworzenia, a jak ona się ujawnia w skończonym już dziele? Jaką przyjemność ma widz, patrząc na zrodzony z rozkoszy obiekt?
Anna Czaban
Artyści:
Joanna Biela Garrido, Ondrej Brody, Kristofer Paetau, Marta Deskur, Yigmei Duan, Karolina Freino, Paweł Kowzan, Dominik Lejman, Roman Polański, Karol Radziszewski, Józef Robakowski, Kama Sokolnicka, Markus Zimmermann, Alicja Żebrowska, Kul/Mellin/Galon.
Trwa generowanie poglądu
wernisaż: 9 listopada 2010 godz. 18.00
wystawa czynna do 31.12.2010
Muzeum Sztuki
ul. Więckowskiego 36, ŁÓDŹ