Jeszcze do 9 stycznia 2011 roku w Państwowym Muzeum Etnograficznym w Warszawie oglądać będzie można wystawę pod tytułem Powrót Trzech Króli. Ale czy naprawdę było ich trzech? O tym opowiada na wystawie Amudena Rutkowska z Działu Etnografii Polski i Europy.
Mianem Królów okrzyknięto ich dopiero w Średniowieczu. Ewangelia św. Mateusza mówi bowiem, zależnie od interpretacji, o mędrcach, magach, lub astrologach ze Wschodu. Nazwa Królowie nawiązuje do starotestamentowego proroctwa Królowie Tarszysz i wysp przyniosą dary. Królowie Szaby i Saby złożą daninę. I oddadzą Mu pokłon wszyscy królowie… Przeto będzie żył i dadzą Mu złoto z Saby. Ps 71,10
Choć w Biblii nie pojawia się wzmianka o liczbie mędrców odwiedzających Jezusa, przyjęło się uważać, że było ich trzech ze względu na trzy dary, które ze sobą przywieźli. Pierwszy pisał o tym Orygenes w III w., jednak oficjalnie to papież Leon I Wielki w V w. uznał tę liczbę jako obowiązującą w świecie chrześcijańskim. Królowie często symbolizują trzy kontynenty, ale również trzy pokolenia, a czasami trzy właściwości człowieka: umysł, duszę i ciało. Wersję o czwartym królu spopularyzowali amerykański pastor Henry van Dyke (1852-1933) i niemiecki pisarz Eduard Schaper (1908 – 1984) inspirując się rosyjską legendą. Tradycja ormiańska mówi o dwunastu, a koptyjska o sześćdziesięciu mędrcach.
Początkowo Królowie byli bezimienni. Z czasem różne narody zaczęły nadawać im swoje imiona. Te, które utrwaliły się powszechnie: Kacper, Melchior i Baltazar funkcjonują od VI w., kiedy to pojawiły się nad wizerunkami mędrców na mozaice w Bazylice Santi Appolinari w Rawennie.
Najbardziej rozbudowaną i barwną tradycję świętowania można odnaleźć w Hiszpanii i krajach Ameryki Łacińskiej. Trzej Królowie wyręczają tam popularnego w innych krajach Świętego Mikołaja przynosząc dzieciom prezenty, o które są proszeni w listach i ukrywają je w wystawionych w tym celu butach. Od dzieci otrzymują w zamian trochę słodyczy oraz wodę i trawę dla wielbłądów.
W Hiszpanii i niektórych miastach Meksyku 5 stycznia odbywają się Cabalcadas de Reyes (Parady Królów). Królowie i orszak przejeżdżają przez miasto konno lub na wielbłądach ogłaszając głośno swoje przybycie przy wtórze trąb i bębnów. W stronę widzów sypią się cukierki i zabawki. Późnym wieczorem, po zakończeniu parady, rozpoczynają się Misteria Trzech Króli w formie teatru ulicznego, w którym oprócz scen bożonarodzeniowych pojawiają się wątki walki chrześcijan z Maurami. Czasem przedstawienia pokazywane są w formie teatru marionetek.
Cabalcada de Reyes odbywająca się w hiszpańskiej miejscowości Alcoy jest najstarszą udokumentowaną Paradą Trzech Króli na świecie – pierwsze pisemne wzmianki o niej pochodzą z roku 1866r.Parada uliczna odbywa się również w Mediolanie, w którym przez pewien czas przebywały domniemane relikwie Trzech Króli przywiezione z Konstantynopola, dokąd trafiły dzięki św. Helenie po jej powrocie z Palestyny. Ostatnim miejscem umieszczenia relikwii jest katedra w Kolonii. W katolickiej części Niemiec i Austrii Trzej Królowie pojawiają się po postacią grup kolędniczych zbierających datki na cele charytatywne.
Charakterystyczną dla tego święta potrawą jest Ciasto Królów zwane Roscón de Reyes (Hiszpania), Rosca de Reyes (Meksyk), Brioche des Rois (Francja) czy King Cake (Nowy Orlean, USA), o kształcie pierścienia, wewnątrz którego najczęściej umieszcza się figurkę Dzieciątka Jezus kiedyś wykonywaną z porcelany, dziś z plastiku. Znalazca, w większości krajów, musi uiścić opłatę za ciasto lub zobowiązać się do upieczenia kolejnego w przyszłym roku. W Meksyku z kolei, zanosi figurkę Jezusa do kościoła, a w dniu Matki Boskiej Gromnicznej (2 lutego) wydaje przyjęcie. We Francji w cieście zamiast figurki umieszcza się migdał, a znalazców obwołuje się Królową i Królem Migdałowym.
do 9 stycznia 2011r.
Państwowe Muzeum Etnograficzne
Warszawa