21 stycznia 2011 roku o godz. 19.00 w Jan Fejkiel Gallery w Krakowie odbędzie się otwarcie wystawy drzeworytu Jerzego Panka O zwierzętach i ludziach.
Jerzemu Pankowi, artyście niecodziennemu, dobra cywilizacyjne nie przeszkadzały żyć po swojemu. Z własnego wyboru mieszkał bez wygód w niewielkiej pracowni na krakowskim Kazimierzu. To tu przez kilkadziesiąt lat powstawało dzieło, któremu niewielu współczesnych potrafi dorównać. Ponad 600 drzeworytów i innych prac graficznych, dziesiątki szkicowników, rysunków i obrazów olejnych. Panek posiadł umiejętność koncentracji na sprawach ważnych i najważniejszych. Asceza i rozrzutność, skupienie energii i jej trwonienie wyznaczały bieguny jego osobowości.
Gdy pracował świat przestawał istnieć, gdy bawił się to też do zatracenia. Żył w naturalnym otoczeniu. Wyeliminował tak oczywiste gadżety codzienności jak telefon, lodówkę, telewizor. Nawet domofon wadził mu w codziennych kontaktach z kolegami i przyjaciółmi. Najchętniej pozostałby przy świecy czy lampie naftowej, bo takie światło, poza urokami dnia, najbardziej mu odpowiadało. Ostatecznie pogodził się z gołą żarówką u sufitu i zimną wodą w kranie. Dla wielu był to dość kuriozalny rodzaj egzystencji. Wynikał jednak z potrzeby bezpośredniego kontaktu z otoczeniem, brania rzeczywistości z pierwszej ręki.
W czasach budowania małej stabilizacji i mozolnego awansu do współczesności ograniczenie życia do rudymentów mogło wydawać się dziwactwem. Po latach intryguje jednak coraz bardziej. Panek nie był kontestatorem ani buntownikiem. Nie było w nim doktryny ekologa ani też goryczy człowieka zawiedzionego światem. Sposób w jaki żył i pracował regulowała autorska ergonomia i higiena twórcza. Skupienie i koncentrację , pracę w niezwykłym napięciu i pasji, w sposób naturalny uzupełniało karnawałowe rozpasanie.
Czas, w którym wszystko mogło się zdarzyć, przybliżają znane w Krakowie anegdoty. Nieumiarkowanie w życiu i sztuce, łączenie sprzeczności, stwarzało artystę nieustannie odradzającego się, podejmującego nowe, ryzykowne wyzwania. Nie przeszkadzały mu w tym fakty życiowe, środowiskowe mody, ani odciągające uwagę współczesne atrakcje. Przekraczający granice Panek był przez lata enfant terrible uważającego Krakowa. Oswajał go, ale też często nie czuł się tu najlepiej. Lubił stąd uciekać, najchętniej w plenery do kolegów artystów. Ostatecznie wymknął się dziesięć lat temu 5 stycznia 2001 roku. Zrobił to w ostatniej chwili , bo czas ludzi natury już mijał, a życiowe i artystyczne łowy, węch i dotyk, żywe oko chłonące urodę świata, zastępowała nowa cywilizacja, chłodny odblask monitora i anonimowe łowy w sieci.
Łapałem dzikie ptaki – na lep, na potrzask, na siatkę. Gil, czyżyk, makolągwa, kanarki leśne. To była ta część Robinsona Cruzoe we mnie: podglądanie przyrody, czujność. Stąd mi się wzięło oko, wspominał przed laty. Zanim wiec stał się artystą, był Panek łowcą zwierząt. Instynkt, rozwinięty za młodu, pozostał w nim na zawsze. Łowcami byli też artyści z Altamiry i Lascaux. […] Dla Panka-łowcy sztuka też była formą przetrwania, choć na zwierzęta mógł patrzeć z większą bezinteresownością niż artyści paleolitu. Jego wrażliwość i wnikliwość oceny zwierzęcia, odkrywanie go na nowo i nadawanie cech ludzkich, mówią również o swoistej magii, totemizmie, kreowaniu wspólnego międzygatunkowego świata dalekiego od przedstawień, z jakimi od lat oswaja nas historia sztuki. Tym bardziej wartego poznania.[…]
Wraz z jego odejściem bezpowrotnie odchodzi cała epoka. Panek bowiem w swej osobowości należał do modernistycznej jeszcze bohemy artystycznej. To z tych czasów wyniósł bezkompromisowy stosunek do sztuki, którą uprawiał nie licząc się z otoczeniem. Kariera artystyczna czy inne formy stabilizacji były dla niego pojęciami abstrakcyjnymi. Liczyła się realna wolność, która była przecież w zasięgu ręki. Trudno go sobie wyobrazić dzisiaj układającego się z kuratorami, zabiegającego o media, przywykłego do kompromisu i negocjowania swej pozycji na targowisku współczesnego art worldu. Pozostała jego żywa sztuka, którą czas zdaje się omijać.
Jerzy Panek ( 1918-2001) zyskał międzynarodowe uznanie przede wszystkim jako twórca o ogromnym dorobku drzeworytniczym. Był równie wybitnym malarzem i rysownikiem. W latach 90. uprawiał metalowe techniki graficzne, a także rysunek pastelową kredką. W latach 1937-42 studiował na Wydziale Grafiki Państwowego Instytutu Sztuk Pięknych w Krakowie. Po wojnie kontynuował naukę na Wydziale Malarstwa ASP w Krakowie. Dyplom uzyskał w 1955 roku. Artysta był laureatem wielu nagród i wyróżnień, m.in. Nagrody Ministra Kultury i Sztuki (1963), Złotego Medalu na Triennale sztuki w New Dehli ( 1971), Nagrody Prasy IV Międzynarodowego Biennale Grafiki w Krakowie (1972), Nagrody im. Jana Cybisa (1988). W roku 1993 Senat ASP w Krakowie nadał Jerzemu Pankowi tytuł Honorowego Profesora. Za całokształt pracy twórczej otrzymał w roku 1998 Nagrodę Miasta Krakowa i Nagrodę Wojewody Krakowskiego.
Prace Jerzego Panka znajdują się w kilkudziesieciu kolekcjach muzealnych, a także w licznych zbiorach prywatnych na całym świecie. Artysta miał ponad trzydzieści indywidualnych wystaw w kraju i za granicą. W latach 90. Dieter Burkamp autor katalogu jego drzeworytów ( Jerzy Panek, Werkverzeichnis der graphischen Arbeiten 1939-1993, 1995) zorganizował indywidualne wystawy artysty w Bergisch-Gladbach, Goslar, Paderborn, Oerlinghausen, a także w Instytutach Polskich w Berlinie, Dusseldorfie, Lipsku. Po śmierci artysty w roku 2001 Muzeum Narodowe w Krakowie przygotowało wystawę pt. L’Hommage a Jerzy Panek, a w roku 2006 monograficzną wystawę artysty.
21 stycznia 2011 roku, godz. 19.00
Jan Fejkiel Gallery
Kraków, ul. Grodzka 65
Otwarcie wystawy drzeworytu Jerzego Panka O zwierzętach i ludziach.