W dniach 21 i 22 stycznia 2011 roku w Muzeum Etnograficznym w Warszawie odbędzie się weekendowy cykl imprez estońskich.
21 stycznia 2011 roku
17.00, Kilka słów o języku estońskim (klubokawiarnia)
Jak wymówić słowo hauaööõudused? Czy trudno uczy się języka, w którym jest 14 przypadków? Co mają ze sobą wspólnego estoński i polski? Czy trzeba sobie połamać język, żeby powiedzieć “cześć” po estońsku?
18.00, Koncert muzyki klasycznej – utwory na flet i gitarę klasyczną (sala kinowa)
Leonora Palu (flet) i Kristo Käo (gitara klasyczna) zagrają koncert, w programie którego znajdą się utwory kompozytorów estońskich oraz europejskich.
Kristo Käo jest estońskim gitarzystą, wykładowcą i badaczem. Gra na gitarze klasycznej.
Urodził się w Tallinie. W 1998 r. pod kierunkiem Toomasa Tanga ukończył Szkołę Muzyczną Kuressaare. W 2002 r. uzyskał licencjat w dziedzinie solowej gitary klasycznej, a następnie magisterium w 2006 r. pod kierunkiem prof. nadzw. Mait Martina.
W ramach wymiany studenckiej studiował także w Akademii Muzycznej Carla Nielsena w Danii pod kierunkiem prof. Jan-Inge Wijk, który należy do Stowarzyszenia Kompozytorów Duńskich, oraz prof. nadzw. Jesper Sivebaek.
22 stycznia 2011 roku
18.00, Przegląd Estońskich Filmów Animowanych (sala kinowa)
Początki animacji w Estonii sięgają lat 30-tych XX wieku. Wtedy to trzech młodych entuzjastów filmów Walta Disneya stworzyło kilkuminutowy czarno-biały, niemy filmik, odnaleziony tak naprawdę dopiero w 1986 roku. Tak więc animacja estońska liczy sobie 70 lat.
Za początki animacji w Estonii przyjęło się jednak uważać dzieła Elberta Tuganov`a, który zasłużył się również w podniesieniu jej rangi i znaczenia, doprowadzając do wyodrębnienia w wytwórni Tallinfilm studia animacji lalek Nukufilm.
W Estonii rocznie produkuje się około ośmiu filmów rocznie, co jak na tak mały kraj jest liczba sporą tym bardziej, że mają one takie same budżety jak filmy fabularne.
Animację estońską cechuje autoironia, cynizm, niezbyt poważny stosunek do życia i świata, specyficzny humor. Groteska i sarkazm obecny jest na co dzień w estońskim sposobie myślenia, więc oczywistym jest, że znajduje swoje miejsce w sztuce. W animowanym filmie estońskim możemy doszukać się też symbolizmu, ale takiego naiwnego, dziecięcego.
Estońska animacja zaliczana jest do najlepszych i najoryginalniejszych na świecie, a co najważniejsze nadal tworzona jest tradycyjnymi metodami z wykorzystaniem lalek czy rysunków bez użycia wszechobecnej grafiki komputerowej.
W powietrzu/In the Air/Õhus, Martinus Daane Klemet, 2009 (9 min.)
Telewizyjna transmisja pomiędzy wilkiem a ludźmi prowadzi do zachwiania praw grawitacji.
Krokodyl/Crocodile/Krokodill, Kaspar Jancis, 2009 (17 min.)
Historia byłego śpiewaka operowego, który z powodu zrządzenia losu musi pracować jako Krokodyl w styropianowym kostiumie i zabawiać dzieci w centrum handlowym. Taki typ życia wydaje się niezwykle przygnębiający, a nawet obrzydliwy dla byłego tenora, dlatego też daje on upust swej frustracji niegrzecznym zachowaniem. Aż do dnia, kiedy w jego życiu pojawia się nieszczęsna kobieta oraz …krokodyl.
Życie bez Gabrielli Ferri / Life without Gabriella Ferii / Elu ilma Gabriella Ferrita, Priit & Olga Pärn, 2008 (44 min.)
Dramatyczna historia o miłości, zamkniętych drzwiach, złodzieju bez twarzy, rannym bocianie, zagubionym laptopie i wirtualnych prostytutkach, siostrach O’Key. W filmie nie ma Gabrielli Ferri, ale jest prawie happy end.
21-22 stycznia 2011 roku
Muzeum Etnograficzne w Warszawie
Ul. Kredytowa 1
Warszawa