10 lutego 2011 roku w łódzkiej klubokawiarni Owoce i Warzywa otwarta zostanie wystawa Michała Janicy Dama Morze Konie. Patrząc w sposób zupełnie uproszczony, widz ma do czynienia po prostu z kartkami z notesu, na których widnieją dość dziwne, najcześciej czerwone malunki. Taki odbiór prac Janicy jest skrajnie mylny. Już sama forma jest świadomym zbagatelizowaniem powagi, która zdeterminowana została przez formę wyrazu, jaką jest rysunek. Taka manipulacja formą świetnie sprawdza się w sytuacjach, gdy autor z charakterystycznym siebie sarkazmem, nie mówi wprost – chce część swoich uczuć zachować tylko dla siebie.
Z każdą kartką notesu Janica potwierdza, że jest artystą obdarzonym nie tylko w niecodzienny zmysł obserwacji, ale przede wszystkim w jakże rzadki dziś dystans do samego siebie i otaczającej go rzeczywistości. Rzeczywistości, która powala swoją absurdalnością. Taki stan rzeczy należy traktować zatem jedynie w sposób surowy i zdecydowany, tak jak to się dzieje na pracach Janicy.
Jak sam autor opisuje, cykl Janica is bored sponsorowany jest przez nudę która dopada go w trakcie lunchu, wykładów, spotkań czy podróży. Przyglądając się każdemu rysunkowi z osobna, uderzająca staje się umiejętność korzystania z retoryki, jaką spotyka się najczęściej w kampaniach reklamowych. Jednak Janica w taki sposób manipuluje wykorzystanymi środkami, że iluzoryczny sarkazm czy cynizm, staje się dość uniwersalnym przetworzeniem subiektywnej rzeczywistości. Michał rysuje swój latający cyrk, który, jak pokazują prace czasem bywa gorzki, a czasem szarobury.
Można mieć wrażenie, że Janica, tak po prostu z nudy – ale z charakterystyczną dla siebie klasą – przekracza wszelkie granice, choć czasem tylko kanwy oczywistości. Z całą pewnością nuda, której słownikowa definicja określa uczucie przygnębienia, zniechęcenia, spowodowane bezczynnością, monotonią życia, w pracach Janicy przestaje być bezsensowną stagnacją. W końcu autor pokazuje nam, że poczucie znudzenia może prowokować działania twórcze, że jest stanem, który warto zignorować. Przecież nie od dziś wiadomo, że ignorowanie jest spoko, a picie i bieganie nigdy nie kończy się szczęśliwie. Zwłaszcza w Roku Konia.
Michał Janica – fotograf, manager projektów, rysownik – ogólnie rzecz biorąc – freelancer. Student fotografii w ITF w czeskiej Opawie, ukończył także projektowanie reklam. Związany z Miesiącem Fotografii w Krakowie – w trakcie ostatniej edycji Festiwalu był dyrektorem Sekcji OFF. Laureat konkursów fotograficznych, juror innych. Swoje prace prezentował na wystawach zbiorowych w kraju i zagranicą. W 2009 roku w krakowskiej Pauzie miała miejsce wystawa jego zdjęć, zatytułowana rzeczy’wiście portrety. Projektem Janica is bored, autor zaprezentował się szerszej publiczności jako znakomity rysownik.
10 lutego 2011 r.
Klubokawiarnia Owoce i Warzywa.
ul. Traugutta 9, Łódź