25 września 2011 r. o 18.45 w Kinie Iluzjon w Warszawie filmem Kocha, lubi, szanuje w reżyserii Michała Waszyńskiego z 1934 roku, rozpocznie się cykl projekcji filmowych upamiętniających stulecie urodzin Lody Halamy.
W lipcu 2011 r. minęła 100. rocznica urodzin i 15. śmierci jednej z najsłynniejszych gwiazd polskiej rewii, choreografki, aktorki a także piosenkarki.
Loda Halama przygodę z aktorstwem rozpoczęła w 1927 roku, jeszcze w czasach kina niemego. Najlepsze kreacje tworzyła, kiedy grała po prostu siebie – tancerkę i piosenkarkę. Występowała u boku takich gwiazd polskiego kina jak Eugeniusz Bodo, Jadwiga Smosarska, Tola Mankiewiczówna czy Aleksander Żabczyński. Jej karierę przerwał wybuch II wojny światowej. Do 1939 roku wystąpiła w 10 filmach (choć nigdy w roli pierwszoplanowej), wśród których były takie ekranowe przeboje jak Uśmiech losu (1927), Manewry miłosne (1935) czy Kłamstwo Krystyny (1939). Po wojnie nigdy już przed kamerę nie powróciła.
Niemniej zapisał się w annałach polskiej kinematografii na tyle mocno, że kino Iluzjon postanowiło przypomnieć gwiazdę w specjalnym cyklu, na który złożyło się 6 filmów z jej udziałem. A wśród nich takie przeboje przedwojennych kinematografów jak Kłamstwo Krystyny, Manewry miłosne czy Prokurator Alicja Horn.
Loda Halama pochodziła z rodziny artystycznej – matka Marta Cegielska była tancerką, ojciec Stanisław Halama cenionym akrobatą i multiinstrumentalistą. Urodziła się 20 lipca 1911 roku w drodze tuż po jednym z występów matki w czasie tournée w Rosji. Nacisk, jaki rodzice położyli na artystyczne wychowanie swoich czterech córek, połączony z niepohamowanym temperamentem i ogromnym talentem Lody sprawiły, że bardzo szybko stała się jedną z najbardziej cenionych tancerek międzywojnia.
Już jako sześciolatka zaczęła występować na arenie cyrkowej, a w wieku siedmiu lat rozpoczęła naukę tańca pod okiem Bronisławy Niżyńskiej, siostry legendarnego tancerza Wacława Niżyńskiego. Po zakończeniu I wojny światowej rodzina Halamów powróciła do Warszawy, gdzie trzy najstarsze siostry – Zizi, Loda i Alicja zaczęły występować w teatrzykach rewiowych Perskie Oko i Morskie Oko. Każdy nowy program Halamek – jak je nazywała warszawska publiczność – był rewelacją, a siostry zyskały ogromną sławę. Wkrótce jednak każda z Halamek wyszła za mąż a zespół się rozpadł.
W wieku osiemnastu lat Loda została żoną hrabiego Andrzeja Dembińskiego. Życie hrabiny nie było jej pisane, tęskniła za sceną i po dwóch latach uciekła do Drezna aby u Mary Weigman, propagatorki tzw. tańca wyzwolonego, uczyć się nowych technik. Po powrocie, w połowie lat 30., rozpoczęła karierę solową. Przez dwa sezony była primabaleriną w Operze Warszawskiej tańcząc w Carmen, Nocy Walpurgii czy Niemej z Portici, występowała także w Operetce i Wielkiej Rewii. Z własnym recitalem stworzonym do muzyki Chopina, Bizeta, Beethovena i Liszta pojawiła się w Filharmonii. Znakomity występ w paryskiej Vieux Colombier, zorganizowany dzięki protekcji Ignacego Paderewskiego, otworzył jej drogę na europejskie i światowe sceny.
W Chicago przygotowała choreografię i tańczyła w Halce, o której jeden z recenzentów napisał Od dziś Halka powinna nazywać się Halama. Swą urodą, żywiołowością i talentem podbiła serca publiczności w Niemczech, Japonii, Ameryce czy Skandynawii. Recenzenci rozpływali się w zachwytach określając ją jako artystkę intelektualną, opierającą swój kunszt na przemyślanych założeniach psychologicznych, operującą doskonałą techniką i wyjątkową finezją.
Występy rewiowe łączyła z filmem. Przygodę z aktorstwem rozpoczęła w 1927 roku, jeszcze w czasach kina niemego. Najlepsze kreacje tworzyła, kiedy grała po prostu siebie – tancerkę i piosenkarkę. Występowała u boku takich gwiazd polskiego kina jak Eugeniusz Bodo, Jadwiga Smosarska, Tola Mankiewiczówna czy Aleksander Żabczyński. Jej karierę przerwał wybuch II wojny światowej. Do 1939 roku wystąpiła w 10 filmach (choć nigdy w roli pierwszoplanowej), wśród których były takie ekranowe przeboje jak Uśmiech losu (1927), Manewry miłosne (1935) czy Kłamstwo Krystyny (1939). Po wojnie nigdy już przed kamerę nie powróciła.
We wrześniu 1939 roku wraz z drugim mężem, Georgem Golembiowskim, dzięki jego dokumentom pracownika ambasady, wyjechała do Szwajcarii. Wkrótce jednak oboje wrócili do okupowanej stolicy. George zaangażował się w konspirację, zaś Loda pracowała w Radzie Głównej Opiekuńczej przy PCK. Założyła schronisko dla dzieci z Zamojszczyzny, opiekowała się chorymi żołnierzami z Westerplatte a także organizowała dostawy żywności do getta.
Zasłynęła jako uczestniczka brawurowej akcji wyprowadzenia rannych żołnierzy ze szpitala ujazdowskiego w charakterze nieboszczyków – jak sama pisała w swych wspomnieniach. Po tragicznej śmierci męża w 1943 roku wróciła do Szwajcarii, gdzie organizowała imprezy charytatywne na rzecz PCK. Po zakończeniu wojny pozostała na emigracji, początkowo w Londynie, następnie w Hollywood, gdzie z powodzeniem zajęła się handlem nieruchomościami. W latach sześćdziesiątych gościnnie występowała na deskach teatrów Syrena i Buffo w Warszawie.
Na stałe do kraju powróciła w 1985 roku. W latach 80. napisała pełen humoru i autoironicznego dystansu zbiór wspomnień pt.: Moje nogi i ja, w którym wyznaje żyłam tempem zawrotnym, nieraz zachłystując się tym tempem. Czerpała z życia pełnymi garściami, nie czekając na okazje, sama je tworzyła. Zmarła 13 lipca 1996 roku w Warszawie.
Kino Iluzjon Filmoteki Narodowej
Biblioteka Narodowa
al. Niepodległości 213
Warszawa