9 marca 2012 r. do kin w Polsce wejdzie film Pewnego razu w Anatolii w reżyserii Nuri Bilge Ceylan, film wyróżniony Grand Prix na festiwalu Cannes 2011.
Jak pisali krytycy – najpiękniejszy film w konkursie festiwalu w Cannes 2011, od pierwszej chwili uwodzący widzów mimo braku fabularnego rozwiązania w finale i powolnego rytmu. Na pierwszy rzut oka wyróżnione Grand Prix Pewnego razu w Anatolii sprawia wrażenie kryminału. W burzliwą noc mała kolumna samochodów jedzie pustą szosą, od studni do studni. To zapis poszukiwań zwłok zamordowanego mężczyzny, którego oprawca był zbyt pijany, by zapamiętać, gdzie zakopał ciało. Nie wiemy, kto, jak i dlaczego zabił. Jednak kulisy zbrodni szybko schodzą na drugi plan. W chłodnej opowieści o nużącej podróży policjantów, prokuratora, lekarza i podejrzanego, najistotniejsze stają się relacje między bohaterami, ich pozornie nieznaczące uwagi, urwane rozmowy.
Reżyser rysuje wyrazisty obraz tureckiego społeczeństwa. Są tu tematy znane już z filmów twórców z tego kraju: rozdarcie między wartościami Wschodu i Zachodu czy starcie tradycji z nowoczesnością. Ale opierając się na prawdziwej historii, Ceylan tworzy też uniwersalną opowieść o moralności. W Pewnego razu w Anatolii bezduszne procedury i oficjalne kodeksy rozmijają się z rzeczywistością, a bohaterowie miotają się wśród sprzecznych oczekiwań otoczenia. Kryminał zamienia się w mocne kino społeczne.
Karierę Nuri Bilge Ceylan zaczynał od fotografii i obecnie uprawia ją równolegle z kinem. Między dziełami z obu obszarów zachodzą ścisłe związki, co szczególnie rzuca się w oczy w sposobie pokazywania surowych anatolijskich pejzaży w jego ostatnim filmie. W 2010 roku podczas 10. MFF Nowe Horyzonty mieliśmy okazję oglądać we Wrocławiu monograficzną wystawę reżysera Turkey Cinemascope.
W fotografii Ceylan eksperymentuje z czasem naświetlania i wywoływaniem, podbijając kontrasty między planami, uzyskując intensywną, niemal namacalną fakturę. Widać też, jak wiele czasu minęło przed naciśnięciem migawki, jak długo musiał czekać lub szukać tak oryginalnej kompozycji kadru, jak bardzo ujawnia się tu pora roku i dnia. W portretach godna podziwu jest wnikliwość w pokazaniu doświadczenia ich bohaterów. Spojrzenie zdystansowanego estety, introwertycznego melancholika Ceylan przenosi do swojego kina.
Nuri Bilge Ceylan
Urodził się w 1959 roku w Stambule, gdzie studiował elektronikę na Uniwersytecie Boğaziçi. Po uzyskaniu tytułu inżyniera studiował film na uniwersytecie Mimar Sinar. Karierę zaczynał jako fotograf – po latach powrócił do tej pasji, oddając się jej równolegle z kinem. Jego krótkometrażowy debiut Kokon znalazł się w konkursie w Cannes, a kolejne dwa filmy pokazano na Berlinale. Mimo finansowych ograniczeń Ceylan stworzył filmowy poemat najwyższej próby. Dwudziestominutowy Kokon to impresja o skłóconej starszej parze i jej otoczeniu. Podziwiając przepiękne zdjęcia montowane zgodnie z logiką snu, widz nie może jednak nie zauważyć obecnych w filmie symboli przemijania i śmierci.
Miasteczko (Caligari Film Award w Berlinie), Majowa chandra (Europejska Nagroda Filmowa FIPRESCI, nagroda za reżyserię na festiwalu w Buenos Aires) i Uzak (Grand Prix i nagroda aktorska w Cannes, FIPRESCI w San Sebastian) z udziałem tych samych aktorów (w tym kuzynów i rodziców reżysera) tworzą trylogię o prowincji i ucieczce od niej. Głównymi bohaterami Miasteczka są brat i siostra, doświadczający po raz pierwszy kontroli systemu (hymn i czytanki w szkole), gier z otoczeniem (spotkania z głupkiem, osłem i żółwiem) czy odpowiedzialności za własne życie (słuchanie rodzinnej dyskusji). Drugą połowę filmu zajmuje nieśpieszna rozmowa rodziny przy dogasającym ognisku, pełna życiowych, czasem banalnych mądrości, miłości i buntu.
W Majowej chandrze Ceylan bada psyche dokumentalisty, którego kolejny projekt przenosi ze Stambułu do anatolijskiej wioski, w której się urodził. Reżyser namawia rodziców, żeby zagrali samych siebie w jego filmie, a wynikające z tego komplikacje są zarówno tragiczne, jak i komiczne. Ceylan zaciera granice pomiędzy elementami cinéma vérité a wymyślonym scenariuszem, jego niezwykle poetyckie ujęcia natury i ludzi przywodzą na myśl pejzaże Turnera, styl obecny w filmach Terrence’a Malicka, czy Aleksandra Sokurowa.
Uzak to dalszy ciąg Majowej chandry – kuzyn ze wsi proszący filmowca, by pomógł mu znaleźć pracę w mieście, jest tym samym młodym człowiekiem, który puka do drzwi fotografa w Uzaku. W spokojne, poukładane, stambulskie życie Mahmuta wkracza bezrobotny Yusuf, odsłaniając jałowy charakter egzystencji artysty. Na tę melancholijną historię składa się powolny upływ czasu, przestrzeń przechodząca w nicość, związek między dwoma mężczyznami ginący w zalążku, pustka, która nigdy nie zostaje wypełniona czymś znaczącym, życie, które w końcu ukazuje swoją prawdziwą naturę. Ceylan kreśli w Uzaku sugestywny krajobraz emocjonalnego spustoszenia.
W Klimatach, wyróżnionych nagrodą FIPRESCI w Cannes, reżyser obsadził siebie i żonę w opowieści o kryzysie pary. Trzy małpy przyniosły mu nagrodę za reżyserię w Cannes za rodzinny dramat o zdradzie.