13 kwietnia 2012 roku odbędzie się premiera filmu Arirang w reżyserii Kim Ki-duka, nagrodzonego Un Certain Regard Award na festiwalu w Cannes w 2011 roku.
Arirang Kim Ki-Duka, koreańskiego mistrza kina metafizycznego, zrealizowany po trzech latach od premiery Snu, to – jak piszą krytycy – piękna i frustrująca, do bólu szczera, bezkompromisowa filmowa psychoterapia, kino autorskie w stanie czystym.
Po wypadku na planie Snu Kim Ki-Duk spędza dwa lata na dobrowolnym wygnaniu, w nieogrzewanej chacie na koreańskiej prowincji. Żyje jak pustelnik, bez bieżącej wody i ogrzewania, z namiotem rozłożonym w domu, pośród walających się pamiątek po dawnych sukcesach.
W dialogu ze sobą z ekranu i ze swoim cieniem analizuje źródła własnej twórczości, emocje i kompleksy, pułapki stylu i oczekiwań. Płynnie przechodzi od samobiczowania do narcyzmu. W przerwach między oglądaniem dawnych filmów, obrazów i plakatów artysta majsterkuje w domowym warsztacie, konstruuje maszynkę do kawy oraz pistolet, z pomocą którego ostro rozliczy się z postaciami z dawnych lat. Przejmującym refrenem staje się w filmie tytułowa pieśń, wykonywana wedle tradycji w momentach melancholii. W finale Kim Ki-Duk nie tyle śpiewa, ile charczy przez łzy: Arirang, Arirang, Arariyo, długa droga przez przełęcz Arirang.
Sam nie jestem w stanie powiedzieć, jak doszło do tego, że w moim życiu pojawił się gorszy moment. Nie wiem też do końca, kiedy dokładnie się zaczął, ale jestem pewien, że wypadek na planie Snu, w którym omal nie zginęła aktorka, pogorszył moją kondycję. Początkowo nie wiedziałem, że będzie to dla mnie aż tak dramatyczne przeżycie.
Dziś uważam, że ten okres był dla mnie rodzajem egzaminu, który umożliwił mi spojrzenie wstecz, w moją przeszłość, także w sensie twórczym. Próbowałem w tym doświadczeniu dostrzec siebie i opowiedzieć o nim w filmie. (…)
Przez trzy lata nie byłem w stanie nakręcić filmu. Mimo wszystko wiem na sto procent, że nie mogę pożegnać się z twórczością na zawsze. Cały czas czuję, że jestem związany z kinem. Arirang nie zmienił mnie jako człowieka. Nie wiem, czy najgorszy czas mam już za sobą, ale jestem przekonany, że kontakt z publicznością daje mi wiele pozytywnej energii. Dlatego zdecydowałem się przyjechać do Polski na festiwal Nowe Horyzonty i spotkać się z moją widownią. Wywiady, których udzielam, są rodzajem odpowiedzi, komunikatu zwrotnego dla publiczności, która ogląda i docenia moje filmy.
Kim Ki-Duk, Gazeta Wyborcza Wrocław, 25.07.2011
Arirang
Korea Południowa 2011 / 100’
Reżyseria: Kim Ki-Duk
Scenariusz: Kim Ki-Duk
Zdjęcia, montaż, producent, produkcja: Kim Ki-Duk
Nagrody
- MFF w Cannes 2011 – Un Certain Regard Award
- 11. MFF Nowe Horyzonty we Wrocławiu
- najlepszy film w konkursie Filmy o Sztuce
Kim Ki-Duk – urodził się w 1960 roku w Bonghwa w Korei Płd., w prowincji Kyongsannam-do. Jako nastolatek porzucił naukę i rozpoczął pracę w fabryce, a następnie służył przez pięć lat w marynarce wojennej. Ukończył Wydział Sztuk Pięknych w Paryżu w 1992 roku, ale nie posiada żadnego formalnego wykształcenia w dziedzinie filmu. Po studiach wrócił do Korei i został scenarzystą. W 1993 roku zdobył nagrodę za najlepszy scenariusz filmu A Painter and a Criminal Condemned to Death przyznaną przez Educational Institute of Screenwriting.
Premiera: 13 kwietnia 2012 r.
Polski dystrybutor: Stowarzyszenie Nowe Horyzonty