Od 23 grudnia w Space Gallery będzie można oglądać wystawę pt. Każdy powinien mieć szopkę! Szopki krakowskie na tle malarstwa. Między tradycją a nowatorstwem. Kuratorem wystawy jest Robert Domżalski.
W Space Gallery z okazji świąt Bożego Narodzenia oraz Dnia Szopki Krakowskiej przygotowano wystawę szopek krakowskich z lat dwutysięcznych. Kuratorem wystawy Każdy powinien mieć szopkę! Szopki krakowskie na tle malarstwa. Między tradycją a nowatorstwem jest Robert Domżalski, student historii sztuki Uniwersytetu Jagiellońskiego. Koordynatorem projektu jest Witold Rogóż.
Specyficzna forma szopki krakowskiej jako przenośnej trójwieżowej konstrukcji utrzymanej w jaskrawej kolorystyce ukonstytuowała się w XIX wieku. Nie można zapominać, że szopki krakowskie wyróżniają się na tle szopek w innych regionach i krajach właśnie swoją charakterystyczną budową, gdzie poszczególne elementy są zwykle powtórzeniami istniejących obiektów. Chcą uwypuklić fakt, że szopki krakowskie są konglomeratem cytatów z architektonicznego pejzażu miasta, wystawę uzupełnia Widok na bramę Floriańską Władysława Serafina.
Tłem dla krakowskich szopek są obrazy z przełomu XIX/XX wieku pochodzące z zasobów Space Gallery. Wspólnym mianownikiem tych dwóch rodzajów dzieł są odwołania do folkloru małopolskiego i góralskiego jako wyrazu lokalności. Na obu platformach mamy do czynienia z sielankowym i wyidealizowanym ujęciem ludowości, co reprezentują płótna Spotkanie na drodze Ludwika Stasiaka, Skrzypek i dziewczyna Wincentego Wodzinowskiego, Góral przy saniach Władysława Jarockiego oraz Taniec góralski Feliksa Michała Wygrzywalskiego. Ostatnie z nich jest prawdziwą ozdobą wystawy, bowiem jest to część oryginalnego wystroju sanatorium Lwigród w Krynicy Górskiej, który kilka lat temu został sprzedany przez nowych właścicieli. Taniec góralski jest częścią cyklu przedstawiającą historię tańca aż po czasy współczesne wielkiego artysty.
W celu łagodnego wkomponowania monumentalnego obrazu w przestrzeń sali oraz wzmocnienia akcentu góralskiego zostały użyte rzeźby Barbary Zambrzyckiej-Śliwy. Ciężkie i masywne kamienne bloki i drewniane słupy przenoszą nasze myśl do tak bliskiej młodopolskiej Małopolsce tematyki gór, ale także ciągną je w dół do sztolni kopalni soli w Wieliczce i Bochni. Konotacje są jak najbardziej usprawiedliwione w zestawieniu z szopkami, bowiem artyści-szopkarze, przykładowo Zbigniew Zyman, umieszczają w nich figurki górali i górników.
W zasypanych śniegiem okolicach Zakopanego zostajemy z Abrahamem Neumannem, Polakiem i Żydem, który kochał Tatry. Niestety, ten bardzo dobry pejzażysta, który pozostawił po sobie wiele zimowych widoków, został zamordowany w czasie wojny przez hitlerowców. Na płótnie Przed kościołem Edwarda Matuszczaka widoczny jest szereg wiernych wracających ze świątyni, których siarczysty mróz i zaspy nie powstrzymują od wypełniania duchowego obowiązku. Z treści dzieła nie wynika jednoznacznie, że akcja toczy się w okresie bożonarodzeniowym, lecz sam nastrój malowidła świetnie współbrzmi z świąteczną aurą szopki krakowskiej.
Ekspozycję zamyka wielkoformatowa odbitka fotografii autorstwa Andrzeja Nowakowskiego, która przedstawia twarz Apostoła z ołtarza Wita Stwosza w kościele Mariackim z lat 1477-1489. Znalazła się ona tutaj dlatego, że jest to arcydzieło niezmiernie ważne dla kultury lokalnej i europejskiej, oraz które silnie oddziałuje na twórców szopek. Ponadto, przedstawiony apostoł jest tym, który pochyla się nad omdlewającą Matką Boską. Jego pochylona twarz wspaniale komponuje się z ekspozycją, przez co zdaje się, że święty pochyla się nad szopkami.
Każdy powinien mieć szopkę! Szopki krakowskie na tle malarstwa. Między tradycją a nowatorstwem
Wernisaż: 23 grudnia 2012 roku, godz. 12.00
Wystawa potrwa do 30 stycznia 2013 roku
Space Gallery
ul. Św. Marka 7
Kraków