27 marca z okazji Międzynarodowego Dnia Teatru Klub Krytyki Teatralnej zaprasza na uroczyste wręczenie Emilii Krakowskiej klubowej Nagrody im. Ireny Solskiej.
Tej najgłębszej prawdy można dotknąć tylko w sztuce. W teatrze. Tylko, żeby można jej dotknąć, trzeba kochać teatr. Miłość jest motorem wszystkiego, co mnie otacza. Teatr jest możliwością wypowiedzenia tego, czego nie mogę z siebie wyszarpać w życiu. I sztuką. Zawodowe obracanie się w dramaturgii, w literaturze, to wspaniała ucieczka od chropowatej codzienności. Na zewnątrz, poza teatrem, jest wielka i mała polityka, wielkie i małe sprawy, wielka codzienność wielkich spraw, są misje, które w swoim przekonaniu różni ludzie mają do spełnienia, są podwyżki, jest chaos, zdenerwowanie, kłamstwo, jest niepewność jutra. W teatrze ten zwariowany świat przystaje. Wszystkie zdarzenia, układy, słowa mają swoją logikę i rozwiązanie jest tego konsekwencją. W życiu gramy naszą codzienność, nasze życie. W teatrze zaś cudzą. Przestaję na moment być główną bohaterką w sztuce życia. W teatrze łatwiej niż w życiu odkrywam prawdę.
– mówi Emilia Krakowska
Cała Polska ją zna, Warszawa zaś tylko pamięta. Najbardziej pamiętana jest jako Malina z Brzeziny (1970), Jagna z filmowych i serialowych Chłopów (1973; w 1963 grała tę postać na scenie Teatru Ziemi Mazowieckiej w Warszawie). Nieustannie od kilkunastu lat w drodze: na scenach teatru wrocławskiego, białostockiego, częstochowskiego, słupskiego… Na trasie jej peregrynacji aktorskich jest Kraków i Lublin, ale jest i Bojanowo, i Racibórz, i Strzegom, i Zakrzów, i… Gram, to najważniejsze. A że nie w stolicy? Nagrałam się już w Warszawie – mówi aktorka. I to wyznanie jest szczere. Nie podszyte żadnym podtekstem, żalem, zazdrością. Przez lata kariery związana była z warszawskimi teatrami: Powszechnym (1964-68), Narodowym (1968-78), Współczesnym (1978-85) i Rozmaitości (1985-91).
A w miastach i miasteczkach, w teatrach i w klubach, gdzie widzowie mogą Emilię Krakowską oglądać w rolach najprzeróżniejszych od lekkich komedii(m.in. wdowa w Klanie wdów w Białymstoku, Anioł Stróż w Przyjaznych duszach we Wrocławiu), przez dramat (m.in. Klara Zachanassian w Wizycie starszej pani w Radomiu, Dulska w Moralności Pani Dulskiej w Częstochowie) po kabaret.
Aktorka pracowała z najbardziej znanymi polskimi reżyserami: m.in. Andrzejem Wajdą, Janem Łomnickim, Robertem Glińskim, Jerzym Kawalerowiczem, Jerzym Gruzą, Stanisławem Bareją. Uwielbia kontakt z ludźmi, poezją, muzyką.
Jan Kreczmar na studiach mówił nam często, że trzeba pracować, pracować, pracować, a od losu oczekiwać łutu szczęścia. Wspominając swój debiut i całe późniejsze życie zawodowe myślę, że jestem dzieckiem szczęścia. Wystartowałam jako aktorka we właściwym czasie. Miałam do czynienia z wielkimi artystami, którzy okazywali mi przyjaźń i wspaniałomyślność. Akceptacja z ich strony była dla mnie wielkim zaszczytem. Od nich uczyłam się rzemiosła. No i miałam to szczęście, że dostawałam- i nadal dostaję – do grania ciekawe role.
Wręczenie Emilii Krakowskiej Nagrody im. Ireny Solskiej,
27 marca 2013 r., godz. 19.00
Klub Krytyki Teatralnej, Warszawa