W czasie tegorocznego finału festiwalu Sacrum Profanum – Polish Icons 2 Lutosławski, który odbędzie się 22 września w Krakowie, wykonana zostanie muzyka żałobna Witolda Lutosławskiego. W nowej odsłonie przedstawią ją brytyjscy twórcy muzyki elektronicznej.
Finałowy koncert tegorocznej edycji festiwalu Sacrum Profanum – Polish Icons 2. Lutosławski – pokaże nowe oblicze nestora naszej muzycznej współczesności, ale będzie także odważną próbą przeniesienia orkiestrowych pomysłów Lutosławskiego w zupełne inny świat brzmieniowy. Muzyką żałobną podzielą się Mira Calix i Clark. Namówić ich do zwierzeń na temat swojej pracy nie jest łatwo. Wszyscy deklarują, że uczą się Lutosławskiego, starają się poznać kontekst jego twórczości.
Muzyka żałobna to jeden z przełomowych utworów Lutosławskiego, zamówiony przez dyrygenta Jana Krenza w 1954 roku dla uczczenia dziesiątej rocznicy śmierci węgierskiego kompozytora Beli Bartóka (1881-1945). Realizacja pomysłu rodziła się jednak w bólach: trwający niecały kwadrans utwór na orkiestrę smyczkową, złożony z czterech części (Prolog, Metamorfozy, Apogeum i Epilog) został ukończony dopiero w 1958 roku. Lutosławski miał świadomość, że powstała kompozycja inna od tego wszystkiego, co dotąd pisał:
Stanowi [ona] u mnie początek nowego okresu, jest rezultatem długich doświadczeń. Usiłowałem stworzyć zespół środków, który stanie się moją własnością. I oto jest właśnie pierwsze słowo wypowiedziane tym nowym dla mnie językiem…
Mira Calix wprawdzie zaczynała od utworów czysto elektronicznych, jednak w ostatnich latach stała się rasową kompozytorką piszącą na różne składy, docenianą i nagradzaną. Jak pracowała na Lutosławskim?
Zaczynałam od oglądania i studiowania partytury, staram się dotrzeć do serca oryginalnego utworu – mówi. – Nie mam dużej wiedzy o Lutosławskim, dlatego też zamówienie to zmotywowało mnie by go poznać, przyjrzeć się jego utworom i odkryć nowe rzeczy – mówi.
Clark najbardziej ceni w muzyce naszego kompozytora jej dźwiękowe piękno:
Chciałbym pozostać wierny, jak to tylko możliwe, tej niezwykle zmysłowej harmonii, która zaczęła mieć wpływ na moją muzykę. Nie mam klasycznego wykształcenia muzycznego, ale wiele sam się nauczyłem w ciągu ostatnich kilku lat. Mam nadzieję, że sprostam wyzwaniu.
Jak zabrzmi Lutosławski Miry Calix?
Zostałam poproszona przez kuratora do stworzenia kompozycji elektronicznej, co jest już dzisiaj trochę dla mnie nietypowe, ponieważ zazwyczaj piszę utwory na klasyczne składy z użyciem elektroniki. Przełożenie kompozycji orkiestrowej na język elektroniki to nie lada wyzwanie, które niesie ze sobą określone problemy… ale czekam na to, dokąd mnie ten utwór zaprowadzi.
Clark jest bardziej lakoniczny:
Chciałbym osadzić Lutosławskiego w kontekście „one man neo-noise metal band”. Być może się uda – dodaje. – Proszę jeszcze chwilę poczekać, a sami się przekonacie. Na pewno nie zagram Lutosławskiego z software’owego syntezatora.
Mira Calix przygotuje aranżacje części I i II (Prolog, Metamorfozy), a Clark części III i IV (Apogeum i Epilog).
Festiwal Sacrum Profanum
od 15 do 22 września 2013 roku
ul. Ujasek 1, Hala ocynowni ArcelorMittal Poland
Kraków