29 stycznia nakładem wydawnictwa Wielka Litera ukaże się książka Anny Karoliny Kłys pt. Brudne serca. Jest ona próbą rozliczenia z komunistyczną przeszłością Polski oraz z zafałszowaną pamięcią o tamtych czasach.
Kiedy skończyła się II wojna światowa, w Polsce trwała inna wojna. Bratobójcza. Milicjant Stanisław Cichoszewski, dwudziestoparolatek, w obronie gwałconej dziewczyny zabił sowieckiego żołdaka. Tym czynem wydał na siebie wyrok, który został wykonany w podpoznańskim lesie. O losie Stacha decydował niewiele od niego starszy funkcjonariusz UB, Jan Młynarek. Wyroki wykonywał własnoręcznie, w ciemnościach lasu puszczając przed sobą więźniów, a potem strzelając im w głowę. W 1985 roku Młynarek został uznany kombatantem Związku Bojowników o Wolność i Demokrację, w pięć lat później umarł. Jego życie naznaczone było losami wielu innych straconych, ich pozostawionych żon, dzieci, rodziców. Na wielu błagalnych listach od matek i żon, wszechmocny Bolesław Bierut dopisywał: nie skorzystano z prawa łaski.
55 lat później Anna Kłys próbuje odtworzyć tamte ponure czasy. Wykonuje tytaniczną pracę, sięgając do wszystkich możliwych źródeł, analizując setki dokumentów, przeprowadzając wielogodzinne rozmowy z uczestnikami i świadkami tamtych wydarzeń. Pamięć narodowa jest sumą skleroz wszystkich obywateli – pisze Anna Kłys. Ale sama nie godzi się na taki kształt zbiorowego wspomnienia. Nie chce, aby o historii decydowały mity, legendy, niedopowiedzenia albo po prostu kłamstwa. Rozprawiając się z nimi, nie bawi się w sentymenty – jej książka jest brutalna, bo brutalne są fakty. Swoisty collage, układanka narracyjna buduje niezwykłe napięcie. Autorka zaburza chronologię opowieści – opowiada szarpane historie tak, jak poszarpane są losy jej bohaterów.
Praca nad książką przyczynia się do odkrycia rodzinnej tajemnicy – ojciec Anny Kłys był oficerem SB. Powodem powrotu do tamtego świata jest nie tylko potrzeba poznania prawdy o losach narodu, którego się jest częścią. Dla Anny Kłys ta książka to także, a może przede wszystkim, dramatyczna konfrontacja z własną historią. Autorce zależy na pokazaniu relatywizmu sytuacji, chce dotrzeć do miejsca, w którym proste oceny są już niemożliwe.
Tak, to prawda. Ruscy zabijali Polaków, Niemców i Żydów, Polacy zabijali Ruskich, Niemców i Żydów, Niemcy zabijali Ruskich, Polaków i Żydów, a Żydzi zabijali Niemców, Ruskich i Polaków. I jeszcze Niemcy Niemców, Ruscy Ruskich, Polacy Polaków i Żydzi Żydów. Do tego dochodzą Ukraińcy, Białorusini i Litwini.
Rozliczenie ze stalinowską Polską okazuje się rozliczeniem z całą komunistyczną przeszłością naszego kraju. Również z uproszczoną i zafałszowaną pamięcią o peerelu.
Kłys odmalowała prawdziwy, często tragiczny obraz życia w Polsce powojennej. Bo Brudne serca to opowieść nie tylko o dwóch konkretnych chłopakach z końca lat 40. Pojedyncze losy ludzkie składają się tu na opowieść o wszystkich ludziach wmanipulowanych w system władzy. To książka o wszystkich Stachach i wszystkich Młynarkach.
Anna Karolina Kłys (ur. 1969) – dziennikarka radiowa i telewizyjna. Od 1991 r. związana z pierwszą prywatną rozgłośnią w Poznaniu, Radiem S (obecnie Radio Eska). Pracowała jako prowadząca programy, reporterka i wydawca. Zaangażowana w sprawy społeczne (m.in. Amnesty International, Objector). Od 2003 roku zajmuje się fotografią. Opublikowała wywiad-rzekę z Bohdanem Smoleniem Niestety wszyscy się znamy (2011 r.).
Anna Karolina Kłys
Brudne serca. Jak zafałszowaliśmy historię chłopców z lasu i ubeków
Premiera: 29 stycznia 2014 roku
Wielka Litera