Od 5 lutego w Galerii Sztuki w Legnicy będzie można oglądać wystawę prac Kacpra Piskorowskiego pt. Głuchy krzyk.
Metonimia śmierci. Wcześniejsze dokonania Kacpra Piskorowskiego należały do mrocznych, ale patrząc z perspektywy cyklu Głuchy krzyk – były jedynie wprawką do tego kompletnego artystycznie zbioru, który stanowi dojrzały i bardzo osobisty, ale jednocześnie wyważony manifest artystyczny. Bezpośrednio dotyczy on okrucieństwa człowieka wobec zwierząt – idącej w miliardy rzeszy ofiar ludzkiej supremacji. Ale w gruncie rzeczy jest raczej refleksją nad ludzką naturą, z jednej strony idealizowaną, z drugiej pełną najmroczniejszych pobudek, nad przyczyną bestialstwa homo sapiens sapiens wobec słabszych gatunków i wobec siebie. W najgłębszej wymowie jest natomiast twórczym odniesieniem do zagadnienia okrucieństwa w sztuce i próbą znalezienia się ze swą wizją w repertuarze artystycznych działań notowanych w historii sztuk plastycznych i performatywnych.
Niemy skowyt. (…) Po podłodze miało walać się mięso, przestrzeń miała być upaprana krwią, a pośrodku – dyndać zawieszona półtusza świni. To bez wątpienia byłby bardzo mocny przekaz artystyczny i twórca dobrze przeczuwał, że uciekająca do tak drastycznych środków aranżacja wyłącznie szokowałaby. Zwykle jest jednak tak, że gdzie jest silny wstrząs, refleksja przychodzi dopiero później. W obecnej formie prezentacji Głuchy krzyk jest odwrotnie – to gorzka, logiczna i bolesna konstatacja, do której nieuchronnie prowadzi fabuła może finalnie wprawić widza w oburzenie i wyzwolić skrajne emocje, nawet gdy pierwsze wrażenia się zatrą. W rezultacie, ekspozycji tej – przynajmniej w moim odczuciu – dalej do skojarzenia z rzeźnią, którą podświadomie łączy się z wyrafinowaną technologią zabijania, sterylizacją etapów produkcyjnych, uprzedmiotowieniem zwierząt, masową skalą. Tymczasem przedstawiony cykl asamblaży sprawia, że przed oczami rysuje się obraz prymitywnej zagłady w wydaniu wiejskim: dość topornej, jednostkowej, systematycznej ale dziwnie przypadkowej, dokonanej nieporadnie – ludzką ręką; obraz śmierci tyle banalnej (prozaicznie zgodnej z cyklem wiejskiego życia – od hodowli do uboju), co i niezrozumiałej, absurdalnej – szczególnie dla dzieci (wymierzonej w członków wielkiej naturalnej rodziny, w pupilów, towarzyszy zabaw, czworonogich czy skrzydlatych podopiecznych z obejścia).
(…) Trudno w zasadzie zgadnąć czy Kacpra Piskorowskiego bardziej zainspirowało samo czynienie zła, czy może towarzysząca mu hipokryzja. Motyw zabijania zwierząt dla mięsa jest dla niego tylko jednym z aspektów szerszego problemu, może nawet dość błahym (bo logicznie i ewolucyjnie wytłumaczalnym) w porównaniu do innych powodów bezinteresownej przemocy człowieka nad słabszymi (gatunkami i jednostkami). (…)
Justyna Teodorczyk
Kacper Piskorowski ur. w Legnicy w 1988 r. Dyplom w Pracowni Malarstwa dr Jarosława Łukasika w Instytucie Sztuk Pięknych, Wydział Artystyczny, Uniwersytet Artystyczny w Zielonej Górze (2010) oraz w pracowni prof. Krzysztofa Skarbka w Katedrze Malarstwa, na Wydziale Malarstwa i Rzeźby w Akademii Sztuk Pięknych we Wrocławiu (2010). Artysta zajmuje się malarstwem, instalacją, multimediami, ostatnio także fotografią, we własnym atelier. Jego twórczość określić można jako mroczną, która chroni nas-widzów od infantylizmu postrzegania świata. Jego inspiracje i zainteresowania skupiają się wokół najciemniejszych aspektów ludzkiej natury i twórczości (upadek człowieka, choroby psychiczne, okrucieństwo, obsceniczność).
Kacper Piskorowski, Głuchy krzyk
Wernisaż: 7 lutego 2014 roku, godz. 19.00
Wystawę można oglądać do 2 marca 2014 roku
Galeria Sztuki
pl. Katedralny 1
Legnica