19 marca nakładem Świata Książki ukaże się książka Jana Plampera Kult Stalina. Studium alchemii władzy.
Jak zrozumieć kobietę, która mdleje na widok Stalina, pisarza uznawanego za jego przeciwnika, który wpada niemal w ekstazę, gdy staje blisko prawdziwej postaci, przyszłego dysydenta, który cierpi z powodu koszmarów o otruciu wodza, ofiary brutalnej polityki, które umierają na zawał na wieść o zgonie jej twórcy?
Po lekturze tej opowieści o tworzeniu i istocie kultu Stalina z pewnością czytelnik będzie bliżej pojęcia niepojętego. I może być zaskoczony, bo na idealnie funkcjonujący kult Stalina składają się doskonale dopasowane elementy propagandy z najróżniejszych epok, krajów i systemów politycznych.
Jaki wpływ na kult Stalina miało traktowanie Napoleona III we Francji, Mussoliniego we Włoszech albo Piłsudskiego w Polsce? Na ile fenomen Stalina wyrastał z rosyjskiej tradycji władzy (Tak, potrzebna nam republika, ale z dobrym carem na czele! – powiedział młody rewolucjonista brytyjskiemu ambasadorowi). Do jakiego stopnia wzorem dla apologetów Stalina była tak zwana leniniada, czyli pośmiertny kult Lenina? W jaki sposób Stalin sankcjonował, kontrolował, cenzurował i korygował świadectwa swojego kultu? Wreszcie: kto i jak je wytwarzał?
Autor śledzi ewolucję wizerunku Stalina na fotografiach i w tekstach Prawdy, głównego narzędzia rozbudowy kultu (w tym celu przejrzał około 40 tysięcy stron gazety z lat 1929–54), zwracając uwagę na wiele niezwykłych chwytów propagandowych: rękę ma uniesioną wyżej niż inni działacze partyjni, sztucznie podrasowany kolor munduru jest niby podobny do innych, a jednak osobliwie wyróżniający się, jego towarzysze patrzą na siebie, a on ponad nich i nas (wizualna strategia, która w Rosji Radzieckiej zyskała nowy ideologiczno-czasowy wymiar)…
Przyglądamy się aktorom kreującym Przywódcę w filmach fabularnych począwszy od słynnego Człowieka z karabinem, rzeźbom i obrazom, głównie olejnym, tworzącym stalinowska mitologię, z gigantycznym płótnem Stalin i Woroszyłow na Kremlu z roku 1938 na czele, prawdopodobnie najsłynniejszym dziełem w Związku Radzieckim. Śledzimy sposoby wynajdywane, by utożsamić Stalina z naturą (np. ze światłem słonecznym – bardzo popularna metaforyka w pieśniach folklorystycznych na cześć wodza) i analizujemy poświęcone mu wiersze (I każda zmarszczka na jego czole mówi o latach w trudzie i mozole). Tropimy kolejne elementy kultu od ich sterowanych początków, czyli rzekomego niezadowolenia Stalina (i niechętnego przyzwolenia) ze swojego własnego kultu.
Nie mniej ciekawy jest szeroki kontekst historyczno-polityczno-obyczajowy, w jakim autor umieszcza przedmiot swych badań. Mamy tu przegląd słynnych postaci, zrośniętych z pewnym wizerunkiem, od Katarzyny Wielkiej po Hitlera i od angielskich królów po Roosevelta, któremu udało się w Ameryce ukryć swój wózek inwalidzki. Mamy historię stalinowskiego Związku Radzieckiego, a zarazem świata władzy w ogóle, od zawsze reżyserowanego przez tych, których dziś nazywamy PR-owcami i spin doktorami oraz przez sztab ludzi na ich usługach, umiejących (bez nieistniejącego wówczas fotoszopa) przemienić dziobatego starca w tryskającego energią, gładkolicego mężczyznę, męża opatrznościowego całego narodu.
Jan Plamper ukończył studia w Stanach Zjednoczonych (Berkeley), związany jest z uniwersytetami w Tybindze i Monachium oraz z Instytutem Maxa Plancka w Berlinie; profesor na Uniwersytecie Londyńskim, członek redakcji American Historical Rewiev, członek Królewskiego Towarzystwa Historycznego.
Jan Plamper Kult Stalina. Studium alchemii władzy
Premiera: 19 marca 2014 roku
Świat Książki