Od 17 maja w CSW Zamek Ujazdowski w Warszawie będzie można oglądać wystawę prac Grzegorza Drozda pt. Zmory.
Egzotyczne roślinny halucynogenne, marmurowe sowy z laserowymi oczami i białe sztandary wywieszone z okien warownego zamku – to tylko część tego, co będzie można zobaczyć w Centrum Sztuki Współczesnej Zamek Ujazdowski na wystawie Grzegorza Drozda. To niezwykle wszechstronny artysta – zajmuje się rzeźbą, poezją, realizuje performance, filmy dokumentalne i zmienia przestrzeń publiczną.
Kim jest Grzegorz Drozd? Jest wiele odpowiedzi na to pytanie i wszystkie padają jednocześnie na wystawie Zmory. To manipulator i gracz, rozgrywający swoją partię z społeczeństwem i jego instytucjami. Dobrowolny outsider, który deklaruje, że artysta to banita społeczny i przestępca. Autora dzieł będących wehikułami osobistych emocji. Jednostka, którą potrzeba wolności i polemiczny instynkt popycha go do zajmowania krytycznej, twórczej postawy wobec rzeczywistości – czyli do uprawiania sztuki.
Na Akademii Sztuk Pięknych artysta zamurował korytarz uczelni aby zmusić profesorów i studentów do zejścia z utartych ścieżek. Dyplom na ASP stworzył w formie szantażu wymierzonego w komisję egzaminacyjną. W fotograficznych autoportretach przedstawiał się w postaci recydywisty. Na stołecznym Dworcu Wschodnim mierzył przestrzeń publiczną za pomocą neonów. W slumsach Warszawy piętnował obszary wykluczenia i społecznej porażki za pomocą ikon modernizmu. W Krakowie zrzucał z samolotu adresowane do mieszkańców miasta listy od skazańców odsiadujących wyroki w zakładzie karnym. Ze Zbigniewem Libera nagrał rockową płytę. Z funkcjonariuszami straży miejskiej rekonstruował obraz Rembrandta Straż nocna. Z artystką Alicją Łukasiak stworzył projekt Zmiana Organizacji Ruchu, w którym zatarł granice między praktyką artystyczną, kuratorską i wydawniczą. Przez trzy lata wędrował po południowo-wschodniej Azji poszukując w tropikach raju utraconego. Wrócił z bagażem doświadczeń oraz potrzebą opowiedzenia o tym, co przeżył i zrozumiał.
Wystawa Zmory jest nowym epizodem tej opowieści. Pojawiają się w nim między innymi marmurowe sowy z laserowymi oczami, egzotyczne roślinny halucynogenne i białe sztandary wywieszone z okien warownego zamku, a także ambona pełna słów, która rozpoczyna wystawę. Artysta rzuca się w wir prac plastycznych: zapełnia sale wystawowe rzeźbami z drewna, dziełami metaloplastyki, wypala ceramikę, maluje obrazy. Wywozi publiczność z galerii i zaprasza na wycieczkę na peryferie Warszawy. Sięga pamięcią w przeszłość i wybiega myślami poza granice własnej kultury, w egzotyczne rejony, w których to co swojskie staje się obce. Wyświetla filmowe dokumenty, w których obraz niesiony jest słowem, daleko poza to, co widać na pierwszy rzut oka. Artysta opisuje Zmory jako bajkę, w której to, co zbiorowe jawi się jako nocna mara a to, co indywidualne jako nieokiełznana fantazja. Wystawa, jak mówi Drozd, napędzana jest renesansowym sposobem łączenia dyscyplin dla wyrażenia tego co romantyczne i duchowe. Nie jest to jednak wyraz dekadencji ale transowej fascynacji niesamowitością świata.
Grzegorz Drozd (ur. 1970), absolwent Wydziału Malarstwa Akademii Sztuk Pięknych w Warszawie. Współtwórca wraz z Alicją Łukasiak artystyczno-kuratorsko-wydawniczego projektu Zmiana Organizacji Ruchu (ZOR). Autor prac plastycznych, tekstów, filmów, akcji i zdarzeń.
Kurator: Stach Szabłowski
Grzegorz Drozd, Zmory
Wystawę można oglądać od 17 maja do 31 sierpnia 2014 roku
Centrum Sztuki Współczesnej Zamek Ujazdowski
ul. Jazdów 2
Warszawa