79. numer kwartalnika historycznego Karta w nowej szacie graficznej, w kolorze i w większym formacie jest już w sprzedaży.
Karta to niezmiennie historia XX wieku – przede wszystkim Polski i Europy Środkowo-Wschodniej – opowiedziana niemal wyłącznie przez jej świadków, z perspektywy jednostki: poprzez dzienniki, wspomnienia, relacje, listy, dokumenty i liczne, nieznane fotografie archiwalne.
W numerze 79 m.in.:
’89 Wolność z wyboru
Jedenastu uczestników przełomu 1989 (m.in. Tomasz Jastrun, Anka Grupińska, Marcin Król, Józef Pinior, Piotr Szwajcer, Krzysztof Skiba) przedstawia swoje dopełniające się wzajemnie doświadczenia z odzyskiwania wolności i podsumowuje sens 1989 roku.
Niezwykłe było dla mnie, że niedługo potem premierem został Tadeusz Mazowiecki. Bo dla mnie był wzorem. Myśmy czuli pokoleniowe nienasycenie szlachetnością, klasą, tym, co piękne, godne, uczciwe. […] To, że Mazowiecki został premierem, było dla mnie podziękowaniem od losu. Potwierdzeniem, że to, co robiliśmy przez ostatnie lata, miało sens – Anka Grupińska.
Gdy Geremek na konferencji prasowej – jak pisałem – lekką ręką oddawał mandaty ze skreślonej listy krajowej, myślałem, że się przesłyszałem. Potem spotykałem ludzi, którzy też tak myśleli. Ktoś powiedział mi w tych dniach: Nad niezależnym życiem w Polsce wisi groźba monopolizacji opozycyjności. Duch okrągłostołowy będzie się przechadzał po Sejmie i Senacie. Odpowiedziałem: A spod prześcieradła będą wystawać wojskowe buty – Tomasz Jastrun.
Wpływ Polski na to, co działo się w innych krajach, był fundamentalny. Pokazaliśmy, że możliwe są rzeczywiste zmiany, a nie tylko nowe dekoracje. […] Litwini patrzyli na nas jak na absolutną inspirację. Prosili, by wygłaszać wykłady, jak się robi rewolucję! Na Ukrainie i Białorusi – podobnie – Grzegorz Kostrzewa-Zorbas.
Uważam natomiast, że w 1989 roku zdradziła polska inteligencja. Godząc się na radykalny kształt planu Balcerowicza, nie stanęła na wysokości zadania, postępowała bezwolnie, bez jakiejś długofalowej strategii – a dzisiaj czyni z tego sztandar nieomylności i wzorca dla całego świata. W kilka tygodni Solidarność utraciła swój skarb – to oryginalne połączenie wolności, sprawiedliwości i braterstwa – który powinien być fundamentem wolnej Polski – Józef Pinior.
Wielka wojna: Warszawa za carem 1914/15
Opowieść o nastrojach mieszkańców stolicy w pierwszym roku I wojny światowej (wyimki z prasy, dzienników i listów).
Warszawa przeżywała wówczas okres szału wojennego: nienawiść do Niemców związała się w jedną całość z uwielbieniem do Rosji, personifikowanej przez armię rosyjską. Wrogie manifestacje 31 lipca przed konsulatami austriackim i niemieckim łączyły się z akcją wyrażania sympatii dla Rosji i wiary w jej zwycięstwo. Rozróżniano tylko dwie strony konfliktu: Rosja i Niemcy. Sprawę Polski polecano opiece boskiej – Wacław Jędrzejewicz, podoficer Strzelca. Lipiec/sierpień 1914
Zaleszczyki – najmodniejszy kurort II RP
Barwna fotograficzna opowieść o przedwojennych Zaleszczykach, letniej stolicy Polski, najsławniejszym kurorcie II RP.
Pobyt w Zaleszczykach okazał się istnym wprost cudem. Cały czas letnia pogoda, upały, błogie powietrze, moc winogron i przepysznych owoców wszelkiego rodzaju – po prostu raj ziemski, zalany słońcem. Plażowaliśmy po cztery godziny dziennie, a ja co dzień prawie kąpałam się w Dniestrze. Wróciliśmy […] pełni radości, że jest w Polsce taki zakątek – notowała w dzienniku 26 września 1937 Maria Dąbrowska.
Łódź pod swastyką
Relacje i wspomnienia Niemców z Łodzi z lat 1939–1945 (w tym fragmenty z prasy nazistowskiej), gdy wprowadzano plan całkowitej germanizacji.
Miasto zostało włączone do Wielkiej Rzeszy Niemieckiej. W jak najkrótszym czasie wszystko miało zostać zniemczone. Stare nazwy ulic, żydowskie i polskie szyldy zniknęły. Teraz nazywały się wyłącznie Adolf-Hitler-, Hermann-Göring-, Schlageter-, Horst-Wessel-Strasse, Deutschlandplatz, Buschlinie. […] Wszystko w mieście zostało zmienione, zamalowane, zamazane. Nigdy malarze nie byli tak zapracowani, jak wówczas – Eduard Ziegler, lekarz.
Gry dyplomatyczne
Zapiski sir Johna Nicholasa Hendersona, brytyjskiego ambasadora w Warszawie z lat 1969–72.
Przekonany komunista, jakim był Gierek, nasiąknął tymi ideałami podczas ciężkiej pracy w kopalniach północnej Francji i nie zamierzał ich porzucić. Miałem okazję zamienić z nim kilka zdań – było to w czasie przerwy meczu piłkarskiego w Katowicach – i kiedy powiedziałem, że musi się czuć zmęczony z powodu rozmiaru zadań i presji, jakiej jest poddawany, odpowiedział sucho, iż komuniści nigdy nie są zmęczeni.
A ponadto:
- Norwegia ’44: dziennik rozpaczy,
- Kryptonim Kapitalista – Urząd Bezpieczeństwa wobec żydowskiego przedsiębiorcy,
- Na pomoc bratniej Korei: 1954–55.
Karta, nr 79/2014