Do 15 października w Muzeum Regionalnym w Brzezinach będzie można zwiedzać wystawę Textus, niedostrzegalny wątek francuskiej performerki Sylvie Kaptur-Gintz. Projekt jest wpisany w obchody 70. rocznicy likwidacji Litzmannstadt Getto.
Textus, niedostrzegalny wątek to sześć pełnych symbolicznych znaczeń instalacji stworzonych przez artystkę i performerkę Sylvie Kaptur-Gintz, które poprzez wykorzystanie tkaniny mają ilustrować fenomen przywracania pamięci, odnajdywania w sobie powinowactw, które zdawały się nie istnieć. Suknia, na której wyszyte są wspomnienia babci, poduszki z twarzami osób związanych z artystką czy tałesy sprawiające wrażenie, że ktoś je właśnie nosi. Tak można opisać niektóre z instalacji, jakie będzie można obejrzeć na wystawie Textus, niedostrzegalny wątek. Autorka przybliża w nich historię mieszkańców łódzkiego i brzezińskiego getta. Przeszłość łączy też z własnym życiem, m.in. przez instalację Szwaczka, która upamiętnia jej babcię Chumę. Twórczość artystki od dawna koncentruje się wokół tematów krawiectwa, nici, tkaniny i ich symboliki.
Wystawę będzie można go oglądać w dwóch odsłonach – w Łodzi i w Brzezinach – mieście, z którego pochodziła babcia Sylvii.
Brzezińska część wystawy
Część brzezińska jest bardzo osobista, nawiązuje do biografii artystki, która o polskich korzeniach dowiedziała się z opowieści swojej babci. Ten niedostrzegalny wątek biografii stał się namacalny po wizycie rodziny artystki w Brzezinach w 2013 r. i uczestnictwie w obchodach 70. rocznicy likwidacji brzezińskiego getta.
W Muzeum Regionalnym w Brzezinach będzie można zobaczyć instalacje: W cieniu kadiszu, Anonimowość – Tożsamość oraz Szwaczkę. Ta ostatnia to stworzona w 2011 r. sukienka będącą hołdem dla babci-szwaczki artystki – Chumy Albert z domu Libfeld, urodzonej w Brzezinach w 1907 r., która jako młoda kobieta wyemigrowała z rodzinnego miasta i zamieszkała w Paryżu. Instalacja łączy słowa związane z krawiectwem (łatać, fastrygować, zeszyć, przerobić, zreperować) wyszyte na sukni w jidysz, po polsku i po francusku z przedmiotami – nićmi, szpulkami. Na sukni wyszyte są również słowa-symbole związane z zaszywaniem – zabliźniać, uśmierzać, łagodzić, koić, pocieszać.
Łódzka część wystawy
Część łódzka ma bardziej uniwersalny charakter. Odwołuje się do etymologii pierwszego członu nazwy modułu Textus z łac. utkanie, tkanina, plecionka, a więc zarówno do włókienniczej tradycji przemysłowej Łodzi, jak i do wielokulturowości tego miasta.
To również element przywróconej pamięci, kontynuowania tradycji, ponieważ babcia artystki była brzezińską szwaczką. Istotnym powodem umieszczenia tego projektu w Łodzi jest wpisanie go w obchody 70. rocznicy likwidacji Litzmannstadt Getto.
W Łodzi, w Domu Literatury będzie można zobaczyć instalacje: Dla poduszki tylko łzy, Szept ciszy, Inny. Pierwsza z nich to poetycki wzlot haftowanych poduszek przywołujących przestrzeń sypialni, która przynosi smutek, żal i bolesne wspomnienia. Artystka wyszyła twarze znajomych kobiet, przez które starała się wyrazić pewną formę człowieczeństwa w jego wymiarze organicznym, jednocześnie silnym i kruchym, ale zawsze przemijającym.
Szept ciszy składa się z siedmiu tałesów wiszących tak, jak gdyby ktoś je nosił. Na pierwszym tałesie jest wyszyta mapa świata. To rodzaj manifestu, żeby już nikt na świecie nie był prześladowany z jakiegokolwiek powodu – jak postuluje artystka. Pozostałe tałesy, których tkanina się zużyła, są połatane, zacerowane, co stanowić ma ślad życia. (Tałes, dla osoby, która go nosi, jest towarzyszem codziennego życia, ale i śmierci, bo jak turban u szyitów, staje się całunem w momencie pochówku.)
Instalacja Inny to walka artystki o myślenie etyczne i odpowiedzialność za swoje działania. W Domu Literatury każdy będzie mógł usiąść na krześle ustawionym przed lustrem, przez którego środek przechodzi drut kolczasty… i spojrzeć sobie w twarz.
Sylvie Kaptur-Gintz
Textus, niedostrzegalny wątek
Od 28 sierpnia do 15 października 2014 roku
Muzeum Regionalne w Brzezinach oraz Dom Literatury w Łodzi