Od 16 stycznia w toruńskiej Galerii Sztuki Wozownia będzie można oglądać wystawę prac Bartka Jarmolińskiego zatytułowaną Organica.
Twórczość Bartka Jarmolińskiego odsyła do myślenia o tożsamości, funkcjonowaniu i kondycji człowieka we współczesnym świecie. Świecie globalnej konsumpcji, opanowanym przez media, reklamę i stereotyp. Żyjemy wszak w zhomogenizowanej, pozbawionej oryginału i pozbawiającej indywidualizmu pop-rzeczywistości, przejawiającej się w komercyjnych, ujednoliconych wzorach kultury i sposobach ich odbioru.
Na projekt artysty zatytułowany Organica składa się cykl 12 monochromatycznych (utrzymanych w czerniach, bielach i szarościach) obrazów przedstawiających postaci ludzkie z wyodrębnionymi wewnętrznymi organami, które najczęściej ulegają chorobom cywilizacyjnym oraz dwie prace wideo (Fakt, Carte blanche). Są one rejestracjami wykonywanych wcześniej przez twórcę performances. W pierwszej z nich Jarmoliński zwraca uwagę na absurdalną rzeczywistość tworzoną przez media, podające codziennie coraz ciężej strawną papkę informacyjną. Carte blanche odnosi się do zjawiska homofobii. Projekt stanowi szeroki dyskurs o ludzkiej naturze.
Zacznijmy od naszej tożsamości – jej poszukiwanie przenika wszak całe życie człowieka. Badania naukowe – jak dotąd – udzieliły nam odpowiedzi na jedno tylko z odwiecznych pytań. Wiemy skąd pochodzimy, mamy problem z określeniem kim jesteśmy, kompletnie nie wiemy dokąd zmierzamy.
(…) Masowa wyobraźnia narzuca system wartości, każe dostosowywać się do pop-kulturowych norm, konwencji, oczekiwań. Hamuje kształtowanie się autonomicznych, samodzielnych, świadomie oceniających i podejmujących decyzje odbiorców. Hamuje rozwój wyobraźni – jednej z cech przynależnych jedynie człowiekowi. Ujednolica ludzi pod względem pragnień, sądów, wzorów zachowań. Pozbawia indywidualności, uniemożliwiając spojrzenie na człowieka jako osobę, odrębny psychiczny byt, jego przeżycia, emocje, doświadczenia, lęki, moralność.
Stąd blisko już do nieuzasadnionej niechęci lub wręcz dyskryminacji każdego Innego, każdego kto odbiega od sztucznie wytworzonych, wymuskanych wzorców masowej wyobraźni. Do języka wrogości, mowy nienawiści – jaką cytuje Bartek Jarmoliński w pracy Carte blanche poświęconej niechęci do społeczności homoseksualnej.
Pop-kultura pragnie kształtować zarówno nasz wizerunek, jak tożsamość. Wyznacza standardy naszego wyglądu i samopoczucia według obowiązującego w jej świecie kultu młodości i pięknego szczęśliwego ciała. Wizerunkiem w świecie pop można manipulować, zatrudniając sztab stylistów, wizażystów, fryzjerów i dobrych fotografów, albo stosując „upiększające” obraz programy komputerowe. Pięknie opakowane, atrakcyjne młode ciała – jakby nie istniały ból, choroba i starzenie się, nieuchronny upływ czasu. Reklama rozbudza wśród odbiorców fałszywe pragnienia i potrzeby, zachcianki. Przyciąga i pomnaża sfrustrowane uczucia, których świat realny nie jest w stanie zaspokoić. „Jesteście tego warci!”, „Musicie to mieć!” Lecz świat realny pełen jest bólu i cierpienia i coraz więcej w nim ludzi zapadających na tzw. choroby cywilizacyjne. Ich przyczyną jest coraz szybsze tempo życia, nieodpowiednia (fast-foodowa) dieta, wdychanie i spożywanie toksyn, zatrucie środowiska, brak ruchu. A nade wszystko długotrwały stres, brak czasu na introspekcję, rozwój duchowy i przyjrzenie się prawdziwym potrzebom swego ciała (poza jego karmieniem i opakowywaniem), nie mówiąc już o potrzebach ducha.
Temu aspektowi naszej egzystencji poświęcony jest cykl obrazów Bartka Jarmolińskiego Organika. Płótna – wykonane oczywiście w popartowskiej estetyce – przywodzą na myśl serigrafię (która zrobiła duża karierę wśród malarzy pop-artu). Postaci zbudowane są za pomocą płaskich plam w obrębie wąskiej gamy szarości, uzupełnianych zbiorami punktów – przypominającymi raster (występuje on we wszystkich drukowanych obrazach, ale zwykle jest niewidoczny dla oka). Na tak ukazany korpus ludzki naniesione są schematyczne rysunki organów wewnętrznych w kolorach cynobru i błękitu.
(…) Chodzi też o to, by do istniejących określeń wyrażających istotę człowieczeństwa, podkreślających cechy różniące nas od innych zwierząt: homo sapiens, homo faber, homo ludens, animal symbolicum, animal rationale, homo laborans, dołączyć takie, jakie w historii ludzkiej egzystencji jeszcze się nie ujawniło: homo humanus – prawdziwy człowiek, dla którego nic, co ludzkie, nie byłoby obce. Takie przesłanie zdaje się zawierać projekt Organica Bartka Jarmolińskiego.
Alicja Cichowicz
Bartek Jarmoliński, Organica
Wystawę można oglądać od 16 stycznia do 8 lutego 2015 roku
Galeria Sztuki Wozownia w Toruniu