Od 23 kwietnia do 17 maja w Domu Spotkań z Historią w Warszawie można oglądać wystawę Powrót do życia. Ocalone dzieci w Kloster Indersdorf 1945–1946.
Ekspozycja, której autorką jest Anna Andlauer ze stowarzyszenia Heimatverein Indersdorf, prezentowana jest w Domu Spotkań z Historią w związku z 70. rocznicą zakończenia II wojny światowej. Opowiada o niewielkim zespole pracowników United Nations Relief and Rehabilitation Administration (UNRRA) – międzynarodowego programu odbudowy krajów dotkniętych zniszczeniami podczas II wojny światowej. Jednym z zadań UNRRA była organizacja pomocy ocalałym z wojennej pożogi dzieciom i młodzieży na terenie amerykańskiej strefy okupacyjnej.
Team 128 – zespół (m.in. pedagogów i terapeutów z UNRRA), na czele którego stała Lillian D. Robbins i który otrzymał zadanie stworzenia bezpiecznej przystani dla najmłodszych ofiar nazizmu. Zaledwie piętnaście kilometrów od wyzwolonego kilka tygodni wcześniej KL Dachau, w klasztorze Indersdorf w Bawarii w lipcu 1945 roku powstał pierwszy międzynarodowy ośrodek dla dzieci i młodzieży. Przez rok objęto tu opieką 613 dzieci ponad dwudziestu różnych narodowości, uwolnionych z obozów koncentracyjnych i obozów pracy, dzieci robotnic przymusowych, dziewczynki i chłopców z Lebensbornu (programów germanizacyjnych) porzucone przez przybranych rodziców oraz młodzież, głównie z Polski i ZSRR, którą wywieziono do Niemiec na roboty przymusowe.
Po zakończeniu II wojny światowej, wyzwoleniu obozów koncentracyjnych i obozów pracy, alianci zakładali w Niemczech, Austrii i Włoszech obozy, w których schronienie znalazły miliony ludzi pozbawionych domu – kobiet, mężczyzn i dzieci. Zespół 128 z UNRRA stanął przed trudnym zadaniem zorganizowania tymczasowej opieki dla dzieci i młodzieży, odnalezienia ich bliskich oraz umożliwienia powrotu do kraju rodzinnego lub dalszej emigracji.
Do 1938 roku w klasztorze Indersdorf mieszkały siostry zakonne, które zostały usunięte przez nazistów, a budynki przeznaczono na schronisko dla bezdomnej młodzieży. W ostatnim roku wojny przy klasztornym murze postawiono barak, gdzie umieszczono dzieci głównie polskich i ukraińskich pracownic przymusowych odebrane matkom. Zespół 182 poprosił szarytki o powrót i pomoc (zakonnice robiły pranie, gotowały, nadzorowały niemieckich rolników, pomocników kuchennych i sprzątaczki, miały status pracowników średniego szczebla).
Zaraz po otwarciu ośrodka przybyło tam ponad sto dzieci różnych narodowości (m.in. ocalone z obozu Flossenbürg, Dachau i Mauthausen Gusen w Austrii) oraz żydowskie dzieci, które przetrwały w ukryciu pod fałszywą tożsamością. Największą grupę wśród wychowanków stanowiły polskie dzieci. Mniej więcej jedna trzecia podopiecznych ośrodka miała mniej niż trzy lata.
Dzieci miały za sobą doświadczenia niewyobrażalnej nędzy, cierpienia i upokorzenia w obozach, sierocińcach, kryjówkach. Wiele z nich było głęboko zaburzonych wskutek utraty rodziny i domu. Wszystkie łaknęły fizycznej i psychicznej bliskości. Tak mówiła o nich Greta Fischer, wychowawca:
Dzieci zmieniały się w oczach, gdy tylko zrzucały z siebie stare, brudne, łachmany, zamieniając je na czystą, nowo uszytą odzież. Przydział ubrań nie tylko pozwalał zadbać o ciepło czy schludny i przyzwoity wygląd, ale też przywracał dzieciom poczucie godności.
Żeby zapobiec rozprzestrzenianiu chorób zakaźnych, trzeba było nowo przybyłe dzieci odwszawić, przebadać i zadbać o ich higienę. Dostawały czyste ubranie, mogły się wykąpać, najeść do syta i spać we własnym łóżku, były poddawane terapiom, szczepione i kierowane do specjalistycznych klinik.
Celem pedagogów było rozwijanie dziecięcych przyjaźni, a także wszystkiego, co umacniało ich osobowość i przyczyniało się do wzajemnego zrozumienia i życzliwej, rodzinnej atmosfery. Wielu nastolatków chętnie pomagało w opiece nad maluchami. Zespół UNRRA starał się tworzyć tandemy, w których nastolatek opiekował się jednym z maluchów.
Nowo przybyli chcieli przede wszystkim opowiedzieć o niepojętych rzeczach, których doświadczyli; dzieci oblegały opiekunów, mówiły im o cierpieniach, utracie rodziców i rodzeństwa. Pracownicy UNRRA przeprowadzali wywiad, zbierając informacje na temat ich wieku, rodziny, wyznania, narodowości i wojennych losów. Celem centralnego biura poszukiwań UNRRA, któremu dostarczali danych, było łączenie rodzin. Dla wielu żydowskich nastolatków oznaczało to konfrontację z bolesną prawdą, gdy okazywało się, że pozostali przy życiu jako jedyni z całej rodziny.
Starsze dzieci i młodzież otrzymywały w ośrodku ogólną edukację szkolną, mogły brać udział w kursach zawodowych. Ponieważ wielu ocalonych przez całe lata nie mogło uczęszczać do szkoły, tworzono klasy zróżnicowane wiekowo, kierując się poziomem wiedzy. Zespół UNRRA organizował podopiecznym czas wolny, zajęcia teatralne i sportowe, bibliotekę. Grupy nastolatków spontanicznie odgrywały sceny z obozów koncentracyjnych i miejsc pracy przymusowej. Chcieli pokazać innym, co przeszli, i uporać się ze swoimi doświadczeniami.
Na wystawie pokazane są archiwalne zdjęcia, fragmenty wspomnień dzieci i opiekunów (głównie wychowawcy Grety Fischer) z UNRRA, informacje historyczne i film archiwalny. Ekspozycja była po raz pierwszy prezentowana w Niemczech, a w Polsce prezentowana jest w nowej, zmienionej aranżacji.
Od 2008 roku za sprawą stowarzyszenia Heimatverein Indersdorf organizowane są coroczne zjazdy podopiecznych w klasztorze; przyjeżdżają z całego świata, rozmawiają o dzieciństwie, przeżyciach z czasów wojny i swoich późniejszych losach. Autorka ekspozycji wciąż szuka kontaktu z żyjącymi jeszcze wychowankami Indersdorfu lub osobami, które mogą pomóc w ustaleniu ich historii.
Powrót do życia. Ocalone dzieci w Kloster Indersdorf 1945–1946
Organizatorzy: Dom Spotkań z Historią, Heimatverein Indersdorf, Lagergemeinschaft Dachau
Od 23 kwietnia do 17 maja 2015 roku
Dom Spotkań z Historią w Warszawie