Od 22 maja w kinach irańska produkcja Taxi – Teheran w reżyserii Jafara Panahi. Film jest kolejnym obrazem, który nie tylko bawi, ale też pokazuje prawdziwe oblicze Iranu, dalekie od tego, co możemy zobaczyć w telewizji.
W Teheranie trwa dzień jak co dzień. Auta suną po zakorkowanych ulicach, kierowcy żółtych taksówek błądzą po gigantycznej metropolii w poszukiwaniu adresów, pod które każą zawieść się pasażerowie. Wśród nich jest jeden wyjątkowy samochód. Wyróżnia go nie tylko to, że jest wyposażony w pasy bezpieczeństwa (w Iranie na porządku dziennym jest to, że taksówkarze odpinają je i chowają w bagażniku, żeby nie uwierały pasażerów), ale też to, że na desce rozdzielczej zamontowano w nim przemysłową kamerę, a za kierownicą siedzi nie kto inny, jak sam Jafar Panahi, reżyser tego wspaniale przyjętego przez krytykę i widzów filmu. Do jego samochodu wsiadają ludzie prości i intelektualiści, przyjaciele i kompletnie nieznajomi, przypadkowe osoby w potrzebie i umówieni na przejażdżkę członkowie rodziny, w tym kradnąca reżyserowi film siostrzenica, Hana Saeidi.
Każdy z pasażerów wnosi do filmu nowy problem, który urozmaica fabułę, i nową refleksję na temat życia w Iranie. Tym samym reżyser pozwala zabrać głos swoim rodakom, oddając nastroje społeczne w kraju. Chociaż reżysera objęto dwudziestoletnim zakazem wykonywania zawodu (Taxi, tak jak i dwa poprzednie filmy twórcy, powstało nielegalnie, bez zgody irańskiej cenzury), z jego filmu płynie radość z życia i radość z tworzenia. Oczywiście, nie byłby Panahi sobą, gdyby nie uzupełnił swojego filmu o refleksje nad sztuką. W tej sprawie głos zabiera wspomniana siostrzenica, która komentuje szkolną lekcję o tym, jak powinno się robić filmy w jej ojczyźnie. Kiedy widz słyszy jej wywody, trudno uwierzyć, że mówi o prawdziwej sytuacji w Iranie. Tak jednak jest – Taxi to piękna audiowizualna pocztówka z tego malowniczego kraju. Jednak zamiast egzotycznych zdjęć dominuje dokumentalne spojrzenie na otaczającą reżysera rzeczywistość. To między innymi jeden z powodów, dla którego w filmie zakochali się jurorzy (m.in. Darren Aronofsky i Natalie Portman) tegorocznego Berlinale i nagrodzili film główną nagrodą – Złotym Niedźwiedziem oraz dziennikarze, którzy przyznali mu swoją nagrodę FIPRESCI. Do tej taksówki trzeba wsiąść koniecznie!
Taxi – Teheran, reż. Jafar Panahi
Dystrybutor: Solopan
W kinach od 22 maja 2015 roku
Jak widać, nie trzeba wielkich pieniędzy, ani nawet wielkiej przestrzeni, żeby nakręcić dobry film :)widziałam na pokazach przedpremierowych i jestem pod wielkim wrażeniem. Film potrzebny, wazny ale też niepozbawiony humoru.
Wsiądę jak tylko podjedzie do mojego kina. Jestem ciekawa tego filmu, tej jakby nie było napiętej otoczki – bo przecież film powstał w ukryciu, ale i tej lekkości z jaką Panahi pokazuje poważne problemy.
Jak to się mówi ilu ludzi tyle historii, a Panahi umiejętnie zebrał je w jednym miejscu – w taksówce i przekazał (sposobem) na zachód, co zaowocowało jak zwykle w jego przypadku nagrodą. Tu fabuła o znamionach dokumentu przeciąga uwagę i daje do myślenia, oby dała też irańskim władzom.
Dobra okazja, żeby dowiedzieć się czegoś o tym kraju. Przez rozmowy z ludźmi można poznać chyba najwięcej szczegółów z życia w zupełnie innej kulturze. Film zapowiada się bardzo autentycznie!
Jakoś nigdy nie byłem fanem irańskiego kina ale trzeba przyznać, że facet jest dobrym reżyserem (wiedziałem jego jakiś poprzedni film). Na pewno pójdę do kina na ten film
Nigdy nie trezba było duzych pieniędzy aby nauczać o ważnych rzeczach. Odkąd pamiętam to nie wielkie hollywoodzkie produkcje skłaniały do myślenia, a właśnie mniejsze filmy, takie w których nieważne są efekty, a wazny jest przekaz.