W kwietniu wydawnictwo słowo/obraz terytoria opublikowało czwarty tom Pism Charlesa Baudelaire’a, zawierający listy, materiały do pamfletu Biedna Belgia! oraz plany czterech utworów teatralnych.
Ta korespondencja to przede wszystkim dramat, którego Baudelaire jest autorem, reżyserem i aktorem jednocześnie. Zapewne dlatego entuzjaści jego dzieła nigdy nie uznali jej za biograficzny suplement. Zresztą, czy jest to korespondencja w zwykłym znaczeniu tego słowa? „Obłudny czytelnik”, który zechce rozszyfrować ją po bratersku, odpowie, że to dzieło, może nawet najbardziej egzystencjalne ze wszystkich dzieł Baudelaire’a. Życie zmienia się tu w przeznaczenie. Poza wyborem listów czwarty tom Pism Baudelaire’a zawiera materiały do zamierzonego pamfletu Biedna Belgia! oraz plany czterech utworów teatralnych.
Charles Baudelaire – francuski poeta i pisarz, zaliczany do parnasistów, prekursor dekadentyzmu. Jako młodzieniec, wysłany przez ojczyma w podróż morską na Mauritius, Reunion i do Indii, powrócił do ojczyzny bogatszy o wrażenia, które miały wywrzeć znaczący wpływ na jego twórczość. W Paryżu nawiązał kontakt ze środowiskiem pisarskim, m.in. z T. Gautierem, J. Banville’em, Ch. Sainte-Beuve’em; wieloletni romans ze statystką teatralną J. Duval znalazł odbicie w utworach poetyckich Baudelaire’a.
Miłośnik malarstwa, w 1845 r. wydał pierwsze studium poświęcone tej dziedzinie sztuki Salon 1845, a w rok później Salon 1846. W tym czasie powstał też projekt tomu Lesbijki (pierwotny tytuł Kwiatów zła), poematy Niepoprawny oraz Do Indianki. Rok 1848 przyniósł pierwsze publikacje przekładów Baudelaire’a z E.A. Poego, które w dorobku poety odegrały rolę równorzędną z jego twórczością własną. Od 1850 r. Baudelaire, obok G. Flauberta, T. Gautiera i Ch. Saint-Beuve’a, gościł na obiadach literackich wydawanych przez wielkoświatową kurtyzanę A. Sabatier, którą później uwiecznił w najśmielszym, ale i najpiękniejszym erotyku Do nazbyt wesołej. W 1855 r. Baudelaire wydał szkice o malarstwie, które weszły w skład kanonu nowoczesnej krytyki sztuk plastycznych: Metoda krytyczna, Eugene Delacroix, Ingres. Dwa lata później ukazały się Kwiaty zła, z entuzjazmem przyjęte przez krytykę i publiczność, przez sąd uznane za przejaw obrazy moralności i obyczajów. W skład tomu weszły najważniejsze utwory poetyckie Baudelaire’a: Albatros, Balkon, Don Juan w piekle, Otchłań.
Poeta urzeczony śmiercią, zafascynowany potęgą zła i brzydotą jako dopełnieniem piękna, pokazuje rozkład materii (ropiejące rany, ciała toczone przez robaki), szokuje odważnym erotyzmem i przedstawia sugestywną wizję przedmieść Paryża – miasta-molocha. Dopełnieniem i rozwinięciem Kwiatów zła miał być, w opinii samego autora, zbiór poematów prozą Paryski spleen (1864). Od 1858 r. Baudelaire, uzależniony od eteru i opium, coraz bardziej podupadał na zdrowiu. W czasie pobytu w Belgii uległ atakowi paraliżu; przewieziony przez matkę do Paryża, zmarł w klinice. Oprócz wymienionych utworów za życia poety ukazały się: studia o malarstwie Dzieło i życie Delacroix (1863), Malarz życia współczesnego (1863) oraz pełen akcentów osobistych dziennik Moje serce obnażone. Długo niedoceniany, Baudelaire wpłynął na rozwój symbolizmu oraz późniejsze kierunki w literaturze. Na język polski dzieła poety tłumaczyli m.in.: M. Jastrun, S. Korab-Brzozowski, A. Lange, W. Szymborska, A. Międzyrzecki i A. Słonimski.
Do matki
[Lyon,] czwartek, [6 lutego 1834?]Mamusiu,
Nie piszę, by prosić Cię o przebaczenie, bo wiem, że mi już nie uwierzysz; piszę, żeby Cię zapewnić, że to po raz ostatni pozbawiono mnie wyjścia, że odtąd chcę się uczyć i unikać wszelkich kar, choćby miały tylko opóźniać wyjście. To już ostatni raz, przyrzekam i daję Ci słowo honoru. Będę się uczył; wierz mi albo nie wierz, będziesz musiała uwierzyć, kiedy dam Ci dowody, że się całkiem zmieniłem. Wolę nie przerywać angielskiego, który zabiera mi mnóstwo czasu, bo zacząłem go i rzuciłem już w zeszłym roku, myślę, że nie dotrwać teraz do końca to byłby wstyd. To prawda, że w tym roku jestem słabszym uczniem, ale stanowczo pragnę dogonić tych, którym w zeszłym roku dorównywałem. Ojciec pewno jest bardzo zagniewany; ale powtórz mu ode mnie to, co piszę do Ciebie, powiedz mu, że strasznie żałuję lenistwa, któremu ulegałem przez te pierwsze trzy miesiące. To nie są czcze obietnice, będę pamiętał, że przyrzekłem Ci dobrze się uczyć. I chociaż spadłem bardzo nisko, mam jeszcze dość godności, by po raz drugi nie zawieść Twych nadziei, zwłaszcza że dałem słowo. Jednak najlepszym dowodem są czyny, a nie słowa. Mam nadzieję, że wkrótce przekonam Cię o mojej szczerości. Mam nadzieję, że wychowawca nie będzie Ci się już na mnie skarżył. Pracując, odzyskam zaszczytne miejsce w klasie, które miałem zeszłego roku.
Charles Baudelaire
Przynieś mi, proszę, do szkoły, o ile nie jesteś chora, krem do warg, bo bolą mnie już od dość dawna.
Twój syn Charles, zmartwiony,
że sprawił Ci taki zawód.
Charles Baudelaire, Pisma: Listy. Biedna Belgia! Teatr
Przekład: Ryszard Engelking
Premiera: 14 kwietnia 2015 roku
Wydawnictwo słowo/obraz terytoria