Taneczna scena przemieniona w siłownię? Albo w dyskotekowy dancefloor? Czy w modowy catwalk? Od 20 czerwca do 18 października w Galerii Art Stations i Starym Browarze w Poznaniu potrwa projekt Let’s dance – połączenie tańca i sztuk wizualnych.
Taniec współczesny coraz częściej wydarza się w sferze pomiędzy, w której przestrzeń konwencji sztuki przenika się z przestrzenią zachowań potocznych. Choreografowie i artyści sztuk wizualnych coraz uważniej przyglądają się temu, co dostępne na wyciągnięcie ręki: temu, jak poruszamy się na ulicy, w klubie, podczas joggingu, towarzyskiego spotkania, nawet podczas seksu. I czynią z tego swój temat. Oczywiście ich praktyka byłaby trudna do wyobrażenia (a przynajmniej niezbyt zrozumiała), gdyby wcześniej, w połowie lat 60., twórcy tańca post modern nie uznali, że tańcem może być wszystko – nawet zwykłe chodzenie i bieganie. Dziś nadal konfrontujemy się z konsekwencjami tamtego odkrycia: nie tylko widzimy na scenie najprostsze, codzienne gesty, ale też na tańczących amatorów patrzymy nierzadko jako na bezpośrednich spadkobierców klasyków post modern dance. Kobieta tańcząca samotnie na przystanku autobusowym? Mężczyzna tańczący na bieżni w siłowni? To przecież niemal taniec konceptualny. Wynajdujemy w sieci nagrania podobnych zdarzeń i cieszymy się nimi, jakbyśmy odkrywali nowych, znakomitych artystów.
Na naszych oczach taniec staje się coraz bardziej demokratyczny. Tańczą wszyscy – amatorzy, gwiazdorzy, celebryci. Ci, którzy w potocznym znaczeniu tańczyć „potrafią” i ci, którym to nie do końca wychodzi. Co więcej, jedni naśladują drugich. Jednak zarazem uświadamiamy sobie, że podpowiadane nam przez kulturę masową wzorce ruchowe są subtelnymi, lecz skutecznymi narzędziami dyscyplinowania. Taniec nas wyzwala, ale i subordynuje. Obserwując dziś proces demokratyzowania tańca, trzeba więc dostrzec również jego rewers: m.in. dokonania tych wszystkich artystów, w których pracach taniec to nie tyle obietnica nieskrępowanej ekspresji, ile metafora społecznego treningu.
Projekt Let’s Dance jest próbą opisania tego napięcia. Fragmenty najważniejszych spektakli tanecznych ostatnich lat zestawione są tu z pracami wybitnych artystów wizualnych, teledyskami, w których taniec staje się głównym bohaterem, i amatorskimi filmami odnalezionymi w internecie. Widzowie prowokowani są do działania w specjalnie przygotowanych instalacjach – by jeszcze wyraźniej uświadomić im, że także ich ruch zasługuje na miano tańca. Punktem wyjścia stają się ważne prace z Kolekcji Grażyny Kulczyk, przede wszystkim niepokazywana dotąd w Polsce instalacja Dana Flavina, jednego z najsłynniejszych amerykańskich minimalistów, bardzo istotnego punktu odniesienia dla post modern dance. To właśnie Flavin jako jeden z pierwszych przekonywał, że ważniejszy od obiektów sztuki jest ruch przez nie generowany – swoisty taniec widzów w przestrzeni pomiędzy nimi.
Let’s Dance odbywa się w miejscu nieprzypadkowym. Art Stations Foundation by Grażyna Kulczyk jest unikalną instytucją, w ramach której od lat zgodnie koegzystują taniec i sztuki wizualne. To idealne miejsce dla projektu, w którym granica między tymi dwiema dziedzinami okazuje się ledwo widoczna, wręcz niezauważalna.
Wystawa: Akademia Ruchu, Atoms for Peace, Alexandra Bachzetsis, Wojciech Bąkowski, Vanessa Beecroft, Jérôme Bel, Beyoncé, Grupa Projektowa Centrala, Tim Etchells & Forced Entertainment, Dan Flavin, Massimo Furlan, Frédéric Gies, Jesse Aron Green, Trajal Harrell, Christian Jankowski, Spike Jonze, Jungle, Alicja Karska & Aleksandra Went, The Knife, Katarzyna Kozyra, Tony Orrico, Rick Owens, Agnieszka Polska, Yvonne Rainer, R.E.M., Józef Robakowski, Piotr Wysocki & Dominik Jałowiński, Artur Żmijewski
Spektakle: Alexandra Bachzetsis, Jérôme Bel, Willi Dorner, Frédéric Gies, Trajal Harrell
Kuratorzy: Joanna Leśnierowska, Tomasz Plata, Agnieszka Sosnowska
Let’s dance
Wernisaż: 19 czerwca 2015 roku, godz. 18.00
Czas trwania: do 18 października 2015 roku
Galeria Art Stations, Stary Browar, Poznań