6 listopada w Zamku Królewskim w Warszawie odbędzie się wernisaż wystawy Georges de La Tour. U lichwiarza. Z lwowskiej Narodowej Galerii Sztuki im. B.G. Woźnickiego. Ekspozycja odbędzie się w ramach zamkowej Galerii Jednego Obrazu.
Mija sto lat od odkrycia Georges’a de La Toura, jednego z najwybitniejszych i zarazem najbardziej intrygujących malarzy francuskich, który przez ponad dwa i pół wieku po swojej śmierci pozostawał zapomniany. Jak napisał Jacques Thuillier w katalogu pierwszej monograficznej wystawy artysty z 1972 roku, odkrycie to jest triumfem historii sztuki i potwierdzeniem jej statusu jako dyscypliny naukowej.
Kiedy w 1915 roku Hermann Voss publikował swój pierwszy tekst na temat Georges’a de La Toura, nikt nie przypuszczał, że obraz, znajdujący się wówczas w stanowiącym część Ossolineum Muzeum Książąt Lubomirskich we Lwowie, zostanie powiązany z nazwiskiem tego enigmatycznego malarza i stanie się istotnym przyczynkiem do dyskusji o jego twórczości (…). Dopiero na wystawie monograficznej Georges’a de La Toura w 1972 roku obraz po raz pierwszy wystawiony został jako dzieło przypisane temu właśnie malarzowi, wzbudzając prawdziwą sensację, choć należy wspomnieć, że już w 1950 roku atrybuowała go artyście (nie publikując wówczas swych badań) rosyjska badaczka Maria Szczerbaczowa. Odnalezienie sygnatury na obrazie w 1974 roku ostatecznie potwierdziło autorstwo de La Toura. Niestety – widniejąca na nim data nie jest możliwa do odczytania z wyjątkiem dwóch pierwszych cyfr (…).
Kompozycję tę próbowano interpretować również w kontekście religijnym – jako scenę powołania świętego Mateusza bądź jako Judasza otrzymującego srebrniki, „zapłatę za krew” (Mt 26, 6), wreszcie jako alegorię nowotestamentowej przypowieści o robotnikach w winnicy (Mt 20, 1–16). Interpretacje te, jakkolwiek w pewnym stopniu uzasadnione, wydają się jednak mało przekonujące. W twórczości de La Toura faktycznie granica między sacrum a profanum ulega zatarciu – wydaje się jednak, że ten akurat obraz ma charakter jedynie sceny rodzajowej, ilustrującej być może fragment życia codziennego mieszkańców Lotaryngii w okresie wojny trzydziestoletniej, a więc czasów walk armii francuskiej i wojsk księcia lotaryńskiego Karola IV. Nie jest to jednak, jak próbowano sugerować, płacenie okupu czy kontrybucji wojennych, brakuje bowiem na obrazie postaci w wojskowych strojach (…).
Obraz może być swoistym komentarzem artysty odnośnie do społecznej sytuacji mieszkańców Lotaryngii: dostatnio ubrani mężczyźni to urzędnicy królewscy bądź książęcy, zaś brodaty starzec to wieśniak, uosabiający trudną sytuację zubożałej ludności, która nie była w stanie udźwignąć obciążeń finansowych, nakładanych zarówno przez króla Francji, jak i księcia Lotaryngii. Czy płótno przedstawia poborców podatków, czy może lichwiarza – nie sposób rozstrzygnąć.
Realizm Georges’a de La Toura, poszukującego bohaterów swoich obrazów wśród prostych ludzi, zbliża jego sztukę do malarstwa Caravaggia. W obrazie lwowskim jednak – jak zgodnie przyjmują znawcy twórczości de La Toura – więcej jest wpływów manieryzmu północnoeuropejskiego. Charakterystyczne, wyróżniające dzieła de La Toura światło, zastosowane po raz pierwszy bodajże na obrazie ze Lwowa, inspirowane jest nie dziełami samego Caravaggia czy jego włoskich naśladowców, lecz malarstwem wybitnych współczesnych utrechckich naśladowców włoskiego mistrza: Gerrita Honthorsta, Theodora Romboutsa i Hendrika Terbrugghena (…).
Lwowski obraz jest dziełem swoistym i – jak napisał w 1972 Georges Pariset – „najbardziej zdumiewającym” w całym dorobku artysty. Podobnie jak cała jego twórczość nie daje się on jednoznacznie wpisać w ramy żadnego z ówczesnych nurtów malarstwa.
Oprac. na podst. tekstu Joanny Winiewicz-Wolskiej
Georges de La Tour. U lichwiarza. Z lwowskiej Narodowej Galerii Sztuki im. B.G. Woźnickiego
W ramach zamkowej Galerii Jednego Obrazu
Od 7 listopada 2015 roku do 10 stycznia 2016 roku
Wernisaż: 6 listopada 2015 roku, godzina 18.00
Komisarz: Dorota Juszczak
Zamek Królewski w Warszawie