Dom Spotkań z Historią i Bar Studio zapraszają na spotkanie Ja emigrant, ja uchodźca. Stan nadzwyczajny w 34. rocznicę wprowadzenia stanu wojennego w Polsce.
Gośćmi spotkania będą dziennikarze: Maria Wiernikowska i Jacek Pałasiński, których stan wojenny zastał we Włoszech. Maria Wiernikowska pojechała do Paryża, Jacek Pałasiński usiłował wrócić do kraju, ale mu to uniemożliwiono, pół roku później – po dramatycznych staraniach – dojechała do niego rodzina. Jakie były ich pierwsze tygodnie życia poza domem, ojczyzną? Co wówczas oznaczało bycie emigrantem? Jak byli przyjmowani, z jakimi trudnościami musieli sobie radzić? Kiedy wrócili do kraju? Co dzisiaj znaczy być uchodźcą? Jak mamy pomagać uciekinierom z Afryki i Bliskiego Wschodu? Rozmowę o emigracji w czasie stanu wojennego w Polsce i obecnym kryzysie humanitarnym w Europie poprowadzi Magdalena Rigamonti.
W nocy z 12 na 13 grudnia 1981 grupa wojskowych z tzw. Wojskowej Rady Ocalenia Narodowego, na czele której stał gen. Wojciech Jaruzelski, wprowadziła w Polsce stan wojenny. Na ulicach pojawiły się oddziały wojska i milicji, odcięto połączenia telefoniczne, internowano kilka tysięcy osób. Pierwsze tygodnie stanu wojennego pamiętamy jako niezwykle mroźną, śnieżną zimę, transportery opancerzone na ulicach i żołnierzy grzejących się przy koksownikach na placach i rogatkach miast i wsi.
Polakom ograniczono podstawowe prawa obywatelskie, wprowadzono godzinę milicyjną, kontrolę korespondencji i połączeń telefonicznych, przeprowadzono weryfikację wśród dziennikarzy i zamknięto większość gazet, kina, teatry, biblioteki i muzea. W szkołach i na uczelniach wprowadzono ferie. Ograniczono poruszanie się po kraju. Z dnia na dzień wielu Polaków stało się wbrew swojej woli emigrantami. Ci, których stan wojenny zastał zagranicą, w większości tam pozostali, odcięci od bliskich, pełni niepokoju o swój byt i losy rodziny w kraju.
Część zdecydowała się na ucieczkę z kraju. Jednym z niewielu zachodnich państw, do których Polacy mogli wjechać bez wizy, była Austria, gdzie udzielano im schronienia. „Wychudzeni, bladzi, przemęczeni. Właśnie przyjechało ich do Austrii 20 tysięcy, a w przyszłym roku może być dwukrotnie więcej” – pisał „New York Times” w 1981 roku. Polacy – czy to ze względów politycznych, czy ekonomicznych – wyjeżdżali także do innych krajów, m.in. Szwecji, Włoch, Francji, RFN, Danii, Stanów Zjednoczonych, Kanady i Australii. Kierunek był jeden – Zachód. Z paszportem uprawniającym do pobytu czasowego wjeżdżali do któregoś z krajów zachodnich i występowali o azyl, zdarzały się też brawurowe ucieczki, a nawet porwania samolotów.
Nie żyją już główni twórcy stanu wojennego: gen. Wojciech Jaruzelski, gen. Czesław Kiszczak i gen. Florian Siwicki. Jaruzelski twierdził do końca, że uchronił Polskę od chaosu gospodarczego, bratobójczej walki i sowieckiej interwencji zbrojnej. Jednak wielu Polaków uważa, że „Stan wojenny został wprowadzony nie w trosce o los Polski, ale po to, by ocalić komunistyczną dyktaturę” – jak stwierdził dr Łukasz Kamiński, Prezes Instytutu Pamięci Narodowej.
Ja emigrant, ja uchodźca. Stan nadzwyczajny
34. rocznica wprowadzenia stanu wojennego
13 grudnia 2015 roku, godz. 15.00
Bar Studio w Warszawie