Czym jest Out cry, a właściwie czym nie jest? Na to pytanie postarają się odpowiedzieć studenci IV roku Państwowej Wyższej Szkoły Teatralnej im. Ludwika Solskiego w Krakowie z Wydziału Teatru Tańca w Bytomiu. „Wiemy, że nie zmieni świata, ale być może wzbudzi w nas jakiekolwiek emocje” – mówią o swoim przedstawieniu studenci.
Spektakl ten nie jest deklaracją. Nie przedstawia żadnego punktu widzenia. Nie jest oświadczeniem ani lekcją. Nie jest ani fikcją, ani faktem. Nie jest ani o Tobie, ani o mnie. Nie odpowiada na pytanie, kim naprawdę jesteśmy. To nie jest spektakl o relacjach, nie będzie w nim duetów. Brak w nim konotacji genderowych i seksualnych treści. Nie usiłuje być niczym nowym. Nie jest intelektualnym bełkotem.
To nie jest konceptualne poszukiwanie przestrzeni w czasie. Spektakl nie jest zabawny, metafizyczny ani filozoficzny. Nie udziela odpowiedzi na ważne pytania i ich nie stawia. Nie jest rozrywkowy, nie będzie głosowania na najlepszego tancerza. Mimo to Out Cry jest w nas, istnieje w naszych ciałach i stał się naszym małym protestem – deklarują wykonawcy.
Opiekę merytoryczna nad spektaklem objął dr hab. Aleksandra Dziurosz.
Out cry
Pokaz: 21 stycznia 2016 roku
Mazowiecki Instytut Kultury w Warszawie